Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 40: Ponowne Spotkanie

Loki spojrzał na ukochanego przez palce. Nie był do końca pewny, czy ten by dalej tak mówił, gdyby wiedział jego prawdziwe oblicze. Ostatecznie bardziej opatulił twarz chustą, po czym ruszył przed siebie, mówiąc:

- Być może niedługo zobaczysz.

Thor jedynie westchnął ciężko i poszedł w ślad za brunetem. Wokół panowała ciemność i gromowa cisza, jedynie zimny wiatr i deszcz oraz śnieg zdawały się być najgłośniejsze. Czarownik poprowadził króla do pałacu Laufey'a. Idąc, obaj dostrzegali ukrytych za skałami uzbrozjonych Jotunów - każdy z nich był gotowy do przypuszczenia ataku na nowo przybyłych.

Kiedy dotarli na miejsce, przejście zastawili im strażnicy. Jotuni przyłożyli im lodowe ostrza do gardeł, na co Loki i Thor odpowiedzieli im tylko w jeden sposób - powalili ich na ziemię i weszli do zamku.

- Jeśli będzie trzeba to tak będę rozmawiać z Laufey'em. - powiedział szeptem blondyn do bruneta, tak aby tylko on usłyszał.

- Popieram cię. - odpowiedział zielonooki.

Szli dalej, aż do wielkich drzwi sali tronowej. Weszli przez nie do środka, a sam zastali Laufey'a na swoim stronie, otoczonego przynajmniej tuzinem żołnierzy. Thor chwycił mocno Lokiego za ramię, że ten aż syknął.

- Więc podjąłeś decyzję synu Odyna. - rzucił król Lodowych Olbrzymów. - Dość szybko.

- Staram się jak najszybciej podejmować decyzje, choć ta była trocge trudna. - odpowiedział szczerze Thor. - Jeśli oddam ci Lokiego, przyżekaj że zawiążemy pokój i nie będzie między nami wojny.

Jotun warknął coś niewyraźnie pod nosem. Ruchem ręki kazał wojownikom się rozstąlić, a królowi Ashardu się zbliżyć. Gdy tylko on i brunet stanęli na podeście, Olvrzym zmierzył ich podejrzliwym wzrokiem.

- Zostaw go i odejdź. - rzucił po chwili, prostując się. - I nie chce tu nigdy widzić żadnego Asgardczyka.

- A wojna? - wypytał Thor.

- Nie będzie jej. Mam to czego chciałem. - mówiąc to Jotun, spojrzał na Lokiego. - A teraz wynocha.

Chwilę potem blondyn posłał mężczyźnie groźne spojrzenie i odszedł. Laufey wstał z tronu i podszedł do Lokiego. Dłonią uniósł jego twarz, po czym go w nią uderzył. Brunet ani drgnął.

- Za zdradę trzeba płacić. - powiedział po chwili.

Kiedy tylko Thor znalazł się przy drzwiach, Laufey ruchem ręki wydał rozkaz zabicia go. Drugą ręką, mocno przytrzymał syna. Strzała świsnęła wystrzelona lrzez jakiegoś łucznika i wbiła się w plecy Thora tam gdzie było serce. Loki szarpnął się, a po chwoli ciało króla Asgardu rozpłynęło się w powietrzu.

- Co?! Iluzja?! - krzyknął zaskoczony król.

Spojrzał wściekły a Lokiego, ale zamiast niego stał tam Thor.

- Byłem ciekaw kiedy zauważyłeś, że to podruba. - zaśmiał się władca piorunów, po czym odepchnął od siebie Jotuna i przywołał do siebie błyskawice.

408 SŁÓW

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro