Rozdział IX
~Jimin~
Siedziałem na ławce w miejscu naszego spotkania, pięć minut przed czasem. Byłem bardzo zestresowany. Co jeżeli Yoongi widzi we mnie tylko przyjaciela? Nie wiem, ale muszę zaryzykować.
- Hej, Jimin. - usłyszałem głos starszego. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. - Spóźniłem się? - usiadł obok mnie.
- Cześć. Nie, to ja przyszedłem przed czasem. - odpowiedziałem patrząc w ziemię.
- Ale tu ładnie o tej porze... O, Jimin stało się coś? - zapytał blondyn.
- Tak, ładnie. - odpowiedziałem. Byłem bardzo zdenerwowany, nie chciałem tego zepsuć.
- Halo, - chłopak się do mnie przybliżył i położył dłoń na ramieniu. - wszystko ok? - moje policzki zaczęły mnie piec.
- Tak, tylko chciałbym cię o coś zapytać... - chłopak się uśmiechnął.
- Więc pytaj. - podniosłem głowę, patrząc w piękne oczy Sugi.
- Bo zaczęło mnie zastanawiać... - zacząłem powoli.
- No co?
- Co nas... łączy? - w końcu to z siebie wydusiłem. Yoongi mocno się zdziwił.
~Suga~
Co nas łączy? Jak ja sam się nad tym zastanawiałem. Myślę, że coś do niego czuję, ale coś więcej, niż tylko przyjaźń... Ale, co on myśli?
- Ja... a ty? - między nami zapadła krótka cisza.
- Miłość. - powiedział nagle Park. - To znaczy, ja czuję do ciebie miłość. - chłopak był bardzo zakłopotany.- Znaczy, ugh. Podobasz mi się Yoongi. - Jimin złapał w ręce moje dłonie, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech. - Przepraszam. - dodał jeszcze czerwonowłosy.
- Nie masz za co prze... - nie dokończyłem, bo chłopak położył swoje usta na moich, całując mnie delikatnie. Na początku byłem zbyt zdziwiony, aby odwzajemnić pocałunek, lecz po krótkiej chwili odwzajemniałem każdy ruch jego warg.
Kiedy oderwaliśmy się od siebie, mocno przytuliłem Park'a. - Dziękuję. - powiedziałem, a chłopak odwzajemnił uścisk. - Jednak muszę ci powiedzieć, że mam małe problemy. - nie miałem jeszcze zamiaru mówić, na czym one polegają. Jest tylko jedna osoba, która o wszystkim wie - Tae.
- Ze wszystkim sobie poradzimy, razem. - odpowiedział Jimin jeszcze mocniej mnie przytulając. Poczułem się bardzo szczęśliwy, ale na jak długo?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro