Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Perspektywa Elizy

Nie mogłam uwierzyć w to, co się działo. Wszystko zdawało się być częścią jakiegoś koszmaru, z którego nie mogłam się obudzić. Każde wydarzenie prowadziło mnie dalej, w ciemność, z której nie potrafiłam znaleźć wyjścia. Jeszcze kilka dni temu byłam zwykłą dziewczyną, pracującą w bibliotece, zajmującą się książkami i cichym życiem w zamku. Teraz jednak byłam częścią czegoś znacznie większego. Księga, kryształ, tajemnicze przepowiednie… Wszystko to zderzyło się w moim życiu w sposób, którego nie mogłam zrozumieć. A teraz musiałam stawić czoła temu, czego nie potrafiłam ogarnąć w moich najgorszych koszmarach.

Siedziałam w jednym z ciemnych pokoi zamku, w którym Viktor i Felix rozmawiali o przyszłości. Wydawało mi się, że cała ta rozmowa była jednym wielkim zamieszaniem. Viktor próbował wyjaśnić mi wszystko, ale te informacje były tak przerażająco wielkie, że nie mogłam ich pomieścić w swojej głowie. Każde słowo, które wypowiadał, brzmiało jak wyrok. Jakby nic już nie było takie, jak dawniej.

„Dlaczego to się dzieje?” – zapytałam, kiedy przestał mówić, czując, jak moje serce bije szybciej. „Dlaczego ja? Dlaczego muszę być częścią tego wszystkiego? To nie jest coś, o czym marzyłam.”

Viktor spojrzał na mnie z pełnym zrozumienia spojrzeniem. W jego oczach widziałam nie tylko ciężar odpowiedzialności, który spoczywał na jego barkach, ale też poczucie, że wszystko, co się działo, miało jakieś wyższe, nieznane nam jeszcze znaczenie.

„To nie jest pytanie, na które łatwo odpowiedzieć,” – odpowiedział cicho, a jego głos brzmiał dziwnie obco. „Czasami jesteśmy tylko pionkami w grze, którą sami stworzyliśmy. Ale nie jesteś tylko pionkiem, Elizo. Ty jesteś kluczem. Twoja linia, twoje pochodzenie. To wszystko ma związek z tym, co się dzieje teraz. Wiesz, że nie jesteś tutaj przypadkiem.”

„Ale dlaczego?” – zapytałam, przerywając mu, nie wiedząc, jak przyjąć tę wiedzę. „Co się stało, że jestem częścią tej gry? Co muszę zrobić?”

Viktor spojrzał na mnie przez chwilę, jakby zastanawiając się nad odpowiedzią. Jego wzrok stał się bardziej intensywny. Zauważyłam, że nie jest pewny, czy chciał mi powiedzieć wszystko. Zatrzymał się na moment, jakby wahał się przed wyjawieniem prawdy, która mogła zniszczyć moje poczucie bezpieczeństwa. Ale kiedy w końcu odpowiedział, jego słowa były jak wyrok.

„Musisz pomóc mi zakończyć to, co zaczęli moi przodkowie. Księga, którą znalazłaś, nie jest tylko zwykłą księgą. To artefakt mocy, który przez wieki przechodził w ręce moich przodków. Ta moc… może zmienić wszystko. Jeśli zostanie użyta w niewłaściwy sposób, nie będzie już odwrotu. A ty… ty jesteś kluczem, Elizo. Musisz pomóc mi zrozumieć, jak wykorzystać tę moc, zanim będzie za późno.”

„A co się stanie, jeśli nie będziemy w stanie jej opanować?” – zapytałam, czując, jak strach ściska mi gardło. Moje ręce zaczęły drżeć, a cała ta rozmowa zaczęła przytłaczać mnie bardziej niż cokolwiek wcześniej.

„Wszystko zostanie zniszczone,” – odpowiedział Viktor, a w jego głosie zabrzmiał smutek, którego nie potrafiłam zignorować. „I nie tylko nasze królestwo. Magia tej księgi jest potężna. Jeśli trafi w niepowołane ręce, nie będzie już niczego, co moglibyśmy uratować.”

Felix, który siedział obok nas, milczał przez chwilę. Widziałam, że także on był pełen wątpliwości, ale nie ośmielił się przerwać. W końcu, po długiej chwili ciszy, jego głos wypełnił pokój.

„Ale jak mamy zacząć?” – zapytał. „Jeśli to takie potężne, to gdzie mamy szukać odpowiedzi?”

„Musimy znaleźć tych, którzy są odpowiedzialni za to, co się dzieje. Musimy zrozumieć, kto stoi za tą grą,” – odpowiedział Viktor, a w jego oczach widziałam determinację, jakiej wcześniej nie zauważyłam. „A przede wszystkim musimy dowiedzieć się, kto jeszcze ma część tej mocy. Ta księga i kryształ to tylko początek. Jeśli nie zjednoczymy wszystkich elementów, nie będziemy w stanie stawić czoła temu, co nadchodzi.”

„Więc co teraz?” – zapytałam, czując, jak moje serce przyspiesza. „Mamy po prostu wstać i iść? W ciemno?”

Viktor odwrócił wzrok na chwilę, jakby przemyślając wszystko, co się wydarzyło. Kiedy znów spojrzał na mnie, w jego oczach było coś, czego wcześniej nie widziałam – rodzaj niewypowiedzianego zaufania, które mnie zaskoczyło.

„Nie mamy czasu na czekanie,” – powiedział w końcu. „Musimy działać natychmiast. Każda chwila to ryzyko. I musimy być gotowi na wszystko, Elizo. Na każdą decyzję, która zapadnie.”

Nie wiedziałam, co miał na myśli, ale w tym momencie wiedziałam jedno – już nic nie będzie takie jak dawniej. Cały zamek, wszystkie jego korytarze, które wcześniej wydawały się bezpieczne, były teraz pełne tajemnic. A ja, nieświadoma, wkraczałam w ten świat nie wiedząc, jak wielka moc, jak wielkie niebezpieczeństwo się z nim wiąże.

„Zaczynamy?” – zapytał Felix, jego głos brzmiał stanowczo, mimo że w jego oczach wciąż widać było strach.

„Zaczynamy teraz,” – odpowiedział Viktor, a jego słowa były jak wyrok. „Czas, byśmy wzięli na siebie to, co zostało nam powierzone.”

Spojrzałam na niego, czując, jak wzbiera we mnie uczucie, które trudno mi opisać. To nie był strach. To była adrenalina. I nie wiedziałam, dokąd mnie zaprowadzi, ale w tej chwili wiedziałam, że nie mogę już cofnąć się. To było większe od mnie. Większe niż ktokolwiek mógłby zrozumieć. Większe niż wszystko, co do tej pory znałam.

„Zaczynamy,” – powiedziałam, a moje słowa były jak przyrzeczenie, które od tej pory będzie mnie prowadzić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro