Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

Perspektywa Viktora

Czas wydawał się płynąć inaczej, odkąd weszli do mojego świata. Eliza i Felix, choć nieświadomi, stali się częścią tej ukrytej gry, która była moim dziedzictwem. Działo się to szybciej, niż się spodziewałem. Ich obecność w zamku nie była przypadkiem. Przekonanie, że księga i kryształ, które znaleźli, miały taką wagę, wciąż rezonowało w moich myślach. Mimo to, nie mogłem teraz odwrócić się od tego, co miało nadejść. Czułem, że nadchodzi coś wielkiego, ale nie wiedziałem jeszcze, czy będę w stanie temu stawić czoła.

Siedzieliśmy przy jednym ze starych, drewnianych stołów w głównym holu. Świece, które zapaliliśmy, rzucały długie cienie na ściany, a podłoga, z czasem pokryta kurzem, skrzypiała przy każdym ruchu. Księga leżała przede mną, a Eliza i Felix siedzieli naprzeciwko. To wszystko było niepokojące, a jednak nie dało się odwrócić wzroku.

„Dobrze, Viktor,” – powiedziała Eliza, jej głos brzmiał twardo, ale nie pozbawiony delikatności. „Mów, co się dzieje. Prawda. Cała prawda. Chcę wiedzieć, dlaczego to wszystko ma takie znaczenie.”

Jej determinacja była jasna. W jej oczach widziałem tę samą determinację, która kiedyś mnie napędzała. Coś w jej spojrzeniu mówiło mi, że nie będzie łatwo ją zniechęcić, że szuka odpowiedzi i nie zaakceptuje niczego, co nie będzie pełną prawdą. Felix natomiast, choć mniej doświadczony w sprawach, które dotyczyły magii i starych rodzinnych tajemnic, patrzył na mnie z pewnym niepokojem. W jego oczach było jednak coś, co mówiło, że po prostu musiał to zrozumieć.

„Zaczynajmy od początku,” – powiedziałem w końcu, czując, że nie ma już odwrotu. Moje ręce drżały, gdy sięgnąłem po księgę. „Kiedy ta księga została stworzona, była jednym z najważniejszych artefaktów w historii mojej rodziny. To nie jest tylko zbiór tekstów, to zapis mocy, która sięga znacznie dalej, niż możecie sobie wyobrazić.”

„Może to tylko legenda,” – dodał Felix, jego głos zdradzał wątpliwość. „Wszystkie te mity o mocy, która ma być w tej księdze… nie wygląda to na coś prawdziwego.”

„Zrozum,” – powiedziałem spokojnie, patrząc na niego. „Księga i kryształ nie zostały stworzone przez przypadek. To przedmioty, które kontrolują równowagę w moim świecie. Magia, o której mówimy, to coś realnego, Felix. Zmienia rzeczywistość. Ale nie jest to magia, którą można po prostu kontrolować. To coś, co ma wpływ na wszystko, co nas otacza. A jeśli trafi w niepowołane ręce…”

Zatrzymałem się, bo słowa, które miałem wypowiedzieć, były zbyt poważne. Obaj milczeli, czekając, aż dokończę.

„Jeśli ta moc trafi w niewłaściwe ręce, konsekwencje będą katastrofalne. O wiele gorsze, niż cokolwiek, co możecie sobie wyobrazić. Historia mojej rodziny, całego królestwa, jest z nią związana. Moi przodkowie ukrywali te przedmioty przez wieki, a teraz ja muszę zmierzyć się z ich przeznaczeniem. A wy, Elizo, jesteście kluczem.”

Eliza uniosła brew, nie kryjąc zdziwienia. „Ja? Jak to możliwe? Nigdy nie byłam częścią tej historii.”

„Jesteś. Twoja linia, twoje pochodzenie ma związek z kryształem, który znalazłaś. Kryształ ma energię, którą można wykorzystać do kontrolowania mocy zawartej w tej księdze. To dlatego twoje imię pojawiło się w przepowiedniach moich przodków. Ty i ten kryształ jesteście nierozerwalnie związani.”

„To dlatego ten kryształ reagował, kiedy go dotknęłam,” – powiedziała Eliza, a w jej oczach pojawił się błysk zrozumienia. „Więc to… to moje przeznaczenie?”

„Tak,” – odpowiedziałem, nie kryjąc powagi. „Twoje przeznaczenie, ale i twoje zadanie. Musisz pomóc mi przywrócić równowagę, zanim będzie za późno.”

Felix spojrzał na mnie zdezorientowany. „A co z tobą, Viktor? Co ty masz do odegrania w tym wszystkim?”

„Moja rola jest równie ważna. Ja muszę chronić ten zamek. Chronić moją matkę, królowa Elenę, i zapobiec wojnie, która może wybuchnąć, jeśli wpadniemy w niepowołane ręce. Księga i kryształ są kluczem do stabilności, ale są też niebezpieczne. Nie mogę tego zrobić sam.”

Poczułem, jak emocje narastają w moim ciele. Każde słowo, które wypowiadałem, nie było tylko opowieścią o przeszłości. To była część naszej przyszłości, część tego, co miało nadejść.

„Jakie niepowołane ręce?” – zapytał Felix, wciąż nie do końca rozumiejąc, jak wielkie jest niebezpieczeństwo.

„Istnieją organizacje, które od dawna polują na te artefakty. I są gotowi zrobić wszystko, by je zdobyć. Czasami nie można ufać nikomu, kto nie rozumie tej mocy. Zanim zrozumiecie, czym ona naprawdę jest, będzie za późno.”

Eliza spojrzała na mnie z determinacją. „Więc co teraz?”

„Teraz musimy połączyć siły i zacząć działać. Wasza rola w tym wszystkim nie jest przypadkowa, Elizo. Kryształ nie wybiera przypadkowych ludzi. Ty masz dar, którego ja nie rozumiem, ale musimy go wykorzystać.”

Nastała cisza, która była jak ściana. W powietrzu wisiała decyzja, która miała zmienić wszystko. Eliza spojrzała na mnie, a w jej oczach była mieszanka niepokoju i zaufania. Felix z kolei wyglądał na bardziej zdeterminowanego, choć wciąż pełnego wątpliwości.

„Zaczynamy więc?” – zapytał Felix, a w jego głosie brzmiała gotowość do działania.

„Tak. Zaczynamy teraz,” – odpowiedziałem, a moje słowa brzmiały jak przysięga.

Zamknąłem księgę, a ciemne światło zaczęło otaczać nas jak tajemnicza aura. Czas na prawdziwą podróż właśnie nadszedł.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro