6.
-Yuri, stało się coś? - zapytał Yoongi z troską, widząc minę dziewczyny.
-Tak... - wymamrotała - wiesz, muszę już iść.Dzięki za kawę.
Wstała i szybko wyszła z kawiarni.Słyszała za sobą nawoływanie Sugi, ale nie zareagowała.Stanęła na chodniku i rozejrzał się.Niedaleko zauważyła Jungkooka z tą dziewczyną.Prędko ruszyła w ich kierunku.
-Ty wstrętna małpo! - krzyknęła ze złością na Jungkooka.
-Yuri? - odwrócił się zdziwiony - co ty tutaj robisz?
-Co ja tutaj robię?Chyba raczej ja powinnam się ciebie zapytać! - wrzeszczała.W jej oczach pojawiły się łzy.
-Nie krzycz tak, bo ludzie się patrzą - powiedziała dziewczyna stojąca obok Kookiego.
-Zamknij się suko!Jungkook, co to znaczy? - rzekła Yuri.
-Nic takiego - odpowiedział spokojnie chłopak - wracaj do swojego nowego chłopca, to znaczy księdza.
-Że co!?
-To co słyszysz.Najpierw go przytulasz, a teraz jeszcze umawiasz się do kawiarni, zamiast zadzwonić do mnie i przeprosić.
-Skąd wiesz o tym wszystkim?
-Mam wtyki - wzruszył ramionami i złapał tajemniczą dziewczynę za rękę - a teraz odpierdol się ode mnie raz na zawsze.Nie będę tolerował takiego zachowania.
-Ale Jungkook...
-Dość!Idziemy stąd - powiedział i odszedł ze swoją ,,nową panienką", uśmiechającą się zwycięsko.
Yuri stała wmurowana w ziemię.Po jej policzkach zaczęły spływać łzy.Oparła się o ścianę budynku, po czym zsunęła się na ziemię.Rozpłakała się.Nie obchodziło ją to, że ludzie przechodzili obok dziwnie się jej przyglądając.
-Yuri? - usłyszała nad sobą.Podniosła głowę i ujrzała Yoongiego, patrzącego się na nią ze współczuciem.Zapewne widział całą tę scenę.
-Odprowadzę cię - rzekł, a dziewczyna przytaknęła.Kiedy wstała, Suga objął ją ramieniem.
Drogę do domu nastolatki przebyli w ciszy.Kiedy dotarli do celu, Yuri odwróciła się do księdza.
-Dziękuję - przytuliła go lekko - do zobaczenia.
Yoongi odprowadził dziewczynę wzrokiem.Kiedy zniknęła, uśmiechnął się do siebie szeroko.
Czuł się szczęśliwy.
Widział całą akcję z Jungkookiem, więc teraz wiedział że ma szansę zwrócić uwagę Yuri na siebie .
Problemem było jedynie to, że był księdzem.
***********************************
Tadaam!Długo mnie tu nie było, ale musiałam wrócić do szkoły [*].Podobało wam się?Nie zapomnijcie zostawić gwiazdki i komentarza ♥.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro