10.
Tydzień później odbył się pogrzeb Jina.Wszyscy parafianie bardzo to przeżywali.
A najbardziej Yoongi.
Seokjin był mu najbliższy.To jemu opowiadał o wszystkich swoich problemach.Był najlepszym proboszczem, jakiego można było mieć.Nie to, że Sehun był zły.Chodziło o to, że... Sehun nie był zbyt lubiany przez ludzi.Był ponury, rzadko z kimkolwiek rozmawiał.Yoongi bał się, że mężczyzna może sobie nie poradzić.
Po jakimś czasie wszystko jakoś się unormowało.Parafia dalej była pogrążona w żałobie, ale ludzie nie przeżywali tego jakoś bardzo.
Oprócz Yoongiego.
Ksiądz nie mógł się skupić na próbach, a konkurs miał się odbyć za kilka dni.Yuri zauważyła to.Martwiła się o Sugę.Słyszała o śmierci Seokjina.Było jej szkoda Yoongiego, ponieważ wiedziała, że mężczyzna był mu bardzo bliski.Z Jungkookiem niby wszystko wróciło do normalności.Rozmawiali ze sobą, spotykali się.Kook nadal odbierał ją z prób.
Ale czuła coś do Yoongiego.
Po skończeniu próby postanowiła z nim porozmawiać.Kiedy wszyscy wyszli, podeszła do chłopaka.Ten jednak nie zauważył jej, ponieważ przeglądał jakieś nuty.Dziewczyna odchrząknęła.
-Hm?Yuri? - podniósł zdziwiony głowę.
-Moglibyśmy pogadać?
-Przepraszam, ale powinnaś już chyba iść.Jungkook nie będzie zadowolony.
-Dzisiaj po mnie nie przyjeżdża, więc możemy spokojnie porozmawiać.
Zakonnik westchnął i usiadł na krześle.Pokazał ruchem ręki, że dziewczyna ma zrobić to samo.
-A więc - zaczął niepewnie - o czym chciałaś porozmawiać?
-Dlaczego chodzisz ostatnio taki smutny?
Zapadła cisza.
-To przez Seokjina, prawda?
Ksiądz nadal nie odpowiedział.Zacisnął usta w wąską kreskę.Spuścił wzrok, nie chcąc aby dziewczyna ujrzała jego łzy.Yuri westchęła.
-Czyli tak.
Suga wstał napięcie.
-Powinnaś już iść.Przygotuj się do konkursu.
Yuri wstała, uśmiechnęła się blado i wyszła z pomieszczenia.Yoongi oparł się o ścianę.
-Co ja właściwie wyprawiam? - szepnął do siebie.
-Yoongi?
Suga obejrzał się, słysząc za sobą głos.Okazało się, że to Yuri.Podeszła szybko do niego.
-Yuri, mówiłem ci, że masz... - nie dokończył ponieważ jego usta zostały zamknięte przez usta dziewczyny.Pocałunek był delikatny i krótki.Kiedy Yuri oderwała się od niego, ten spojrzał na nią zszkokowany.Dziewczyna spuściła wzrok.
-Chciałam się tylko pożegnać.
Yoongi uśmiechnął się do niej przyjaźnie i wziął ją w swoje ramiona.Stali tak przez chwilę.W końcu Suga puścił ją.
-Do zobaczenia - powiedziała.
-Do zobaczenia - odpowiedział.
Kiedy dziewczyna wyszła, Yoongi usiadł na krześle.
Nie spodziewał się takiego czynu ze strony Yuri.
Siedział tak przez dobre dziesięć minut, szczerząc się do siebie.
Ewidentnie coś do niej czuł.
Siedząc tak, nie zauważył Jimina, który stał oparty o drzwi i przyglądał mu się co chwila kręcąc głową.
-Co za człowiek - powiedział Jimin.
************************************
Tadaam!Dawno mnie tu nie było, więc łapcie rozdział.Jak tam nauka?Wszystko poprawione?Pochwalcie się średnią!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro