1.
-Hoseok, idę na próbę!Błagam, nie roznieś tego budynku - krzyknął Yoongi do księdza Hoseoka, nazywanego przez wszystkich J-hopem.J-hope był bardzo energicznym człowiekiem i nie raz zepsuł coś w domu księży, za co później ciągle obrywało się Minowi od proboszcza Seokjina.
-Postaram się - odpowiedział J-hope i zaśmiał się.
Yoongi pokręcił głową i wyszedł z budynku.Próby odbywały się w salkach katechetycznych, znajdujących się obok plebanii.Min bardzo lubił prowadzić chór.Potrafił grać na fortepianie, a czasami zamiast psalmu na Mszy rapował.Był lubiany przez swoich podopiecznych, prawdopodobnie także ze względu na swój wiek.Yoongi miał tylko 23 lata, a już został księdzem.Co prawda nie był najmłodszy z księży.Wśród nich był także 21-letni Park Jimin, który był typowym gburem.Nigdy się nie uśmiechał i zawsze chodził poważny.Był całkowitym przeciwieństwem J-hopa, który bez przerwy się śmiał i kochał tańczyć.
Wchodząc do sali zobaczył już wszystkich swoich śpiewaków.Wśród nich zauważył jednak nową dziewczynę, która wydawała się nieśmiała.
-A panienka to kto? - zapytał z uśmiechem - podejdź tu do mnie, dziecko drogie.
Dziewczyna wstała posłusznie i podeszła do zakonnika.
-Przedstaw nam się - rzekł ksiądz.
-Nazywam się Yuri i mam 17 lat - odpowiedziała cicho dziewczyna.
-Masz jakieś doświadczenie z muzyką? - ciągnął dalej Yoongi.
-Śpiewam od 3 roku życia.Potrafię także grać na gitarze - dopowiedziała.
-Cudownie!Przyda nam się drugi gitarzysta, bo ten nasz chyba zaczyna się tutaj nudzić - spojrzał karcąco w stronę chłopaka, który wygłupiał się w najlepsze ze swoim przyjacielem.
-Zagraj nam coś lub zaśpiewaj - poprosił ksiądz.
Dziewczyna przytaknęła.Gdy zaczęła śpiewać, okazało się, że ma anielski głos.Wszyscy ucichli i wsłuchiwali się w jej śpiew.Yoongi był pod wrażeniem.
-Wystarczy! - krzyknął i klasnął w dłonie - widzę, że znaleźliśmy nową główną wokalistkę!
Wszyscy bili brawo, a dziewczyna zarumieniła się.
-Dobrze, przejdźmy do rzeczy.Zaczynamy od ,,Alleluja".I raz, dwa, trzy! -powiedział Yoongi.
Próba minęła szybko.Yuri zaklimatyzowała się w nowym miejscu i zaprzyjaźniła się z innymi.
-Na dzisiaj to koniec.Dziękuję bardzo i do soboty! - powiedział zakonnik.
Jego podopieczni opuszczali powoli salę.Na samym końcu wyszła Yuri.Yoongi nie mógł oderwać od niej wzroku.
-Boże, co się ze mną dzieje? - pomyślał i wyjrzał przez okno.
Yuri przytulała się z jakimś chłopakiem i po chwili weszła za nim do auta.
Yoongi poczuł dziwne ukłucie w sercu.
Znał się z dziewczyną krótko, ale czuł się z nią jakoś związany.
Nie mógł sobie uzmysłowić, dlaczego tak się dzieje.
************************************
Naszła mnie wena, więc dodałam prolog i pierwszy rozdział!Jestem nawet zadowolona B).A wy?Jak wam się podoba?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro