11 lipca
to ostrze. W stajni pojawił się Krzesław. Konie klękały przed nim.
Koniec rozdziału czwartego
V
Krzesław zakrzyknął:
- Zabiję to ludzie ścierwo - tego Andrzeja.
Krwawomił próbował zatamować krwawienie sianem, które było w stajni. Po chwili udało mu się i zapytał:
- Musiałeś to zrobić Krzesławie!?
Krzesław tylko uśmiechnął się do żółwia gdyż był rozmiłowany w przemocy i krwi.
- Wy, konie, zostawiliście mnie, kiedy Andrzej rozcią mu brzuch. Zdrajcy! Na szczęście, kiedy leżałem w Brwiowicach,
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro