Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. Cholernie na mnie lecisz

Myślałam że życie to zabawa na całego, spotykanie się ze znajomymi, chodzenie na randki z chłopakiem. Chodzenie do szkoły, wkurzanie nauczycieli, tak sobie właśnie swoje życie wyobrażałam. Niestety nie było mi dane, urodzić sie w zwyczajnej rodzinie, jako potomkini rodu demonów, musiałam uczyć sie w domu, mało co wychodziłam z zamku, nawet nie mam przyjaciół ani chłopaka!

Tak w skrócie, moje życie jest do bani.

- Czy ty mnie w ogóle królewno słuchasz? - zwróciła sie do mnie moja nauczycielka, miała z jakieś 1324 lata, stara prukwa. Nie wiedziałam, że demony mogą tyle lat przeżyć, właśnie mam tu przed soba jakiegoś demona ze starożytności. Do tego zanudza jak nie wiem, nie raz u niej na lekcjach zasnęłam, później mnie swoją „pałką" po głowie biła, za ZŁE ZACHOWANIE

- Tak... słucham i to uważnie - miałam teraz lekcje dobrych manier, jak mam jeść przy stole. Błagam! Nie mam dziesięciu lat kurwa! Najchętniej to bym ucięła jej ten język, wtedy nigdy by sie już nie odezwała

- No to na czym skończyłyśmy? A No tak! Pamiętaj, że królewnie nie wypada bekać przy stole, to niegrzeczne. Oraz żadnego dłubania w nosie! Możesz zniesmaczyć wielu gości - kobieta pierdoliła i pierdoliła, a ja jej nie słucham do samego początku. Według mojego ojca, nie jestem zbyt dobrze wykształcona aby kiedyś zasiąść na tronie u boku mojego przyszłego męża

Znając mojego ojca, to on sam wybrałby mi męża, to byłby związek bez miłości czego bym nie chciała. Małżeństwo bez miłości, jest po prostu bez sensu skoro dwoje ludzi sie nawzajem nie kocha, to po co w ogóle sie żenić?

- Królewno, pański ojciec panienkę woła - dziękowałam temu lokalowi, że uwolnił mnie od nauk tej chorej psycholki, ona by mnie po prostu na smierć zanudziła, wole iść do swojego pojebanego ojca

Czemu pojebany? Jest wiele powodów, czemu go nie cierpię. Jednym z nich jest nie wypuszczanie mnie z zamku, jestem tu po prostu uwięziona jak roszpunka w swojej wierzy, nawet nie mam przyjaciół. Jestem po prostu samotna, jedynie z kim mogę pogadać to z moja matka, ona jako jedyna jest przeciwko mojemu ojcu. Rozumie mnie, ale probuje mi wmówić że mój ojciec sie o mnie troszczy i chce mnie chronić. Ciekawe przed czym chce mnie chronić, przed złymi nastolatkami które mogą mi jedynie serduszko złamać?! Trochę przesadza i tyle.

- Zaraz u niego będę - wstałam z krzesła, widziałam krzywe spojrzenie mojej nauczycielki. Jaka ja miałam satysfakcję widząc jej „groźną" minę, wyglądała jakby zjadla cebule

Nienawidzę cebuli, ochyda.

Poszłam do sali tronowej w której prawdopodobnie był mój ojciec. Słyszałam nie raz jakieś różne przepowiednie, pewnie są to bajeczki wymyślone przez demony, ale były w miarę ciekawe. Jedna z nich brzmiała „Pewnego dnia królestwo upadnie, ale znajdzie się ktoś kto ocali was i całe królestwo". Albo może jakoś inaczej to brzmiało?....

Weszłam do sali tronowej, gdzie jak zwykle na tronie siedział mój ojciec. Popatrzyłam się na niego, miał kruczoczarne włosy i lekki zarost, był tez cholernie umięśniony bo nie raz widziałam go bez koszulki. Miał ciemnobrązowe oczy, które z czasem zmieniały kolor na czarne. Odziedziczyłam to po nim tylko, że mi kolor oczu sie zmienia gdy sie wściekne.

- Wzywałeś mnie ojcze - podeszłam bliżej tronu, dopiero mój ojciec mnie teraz zauważył. Co za bezsens, na prawdę. Wiem, że jest pewnie zajęty swoimi królewskimi sprawami, ale już dawno mnie nie przytulił, nie pocałował w czoło...

Mówi się, że demony to krwiożercze bestie bez serca. Które mogą przybrać każda postać, że są to obrzydliwe bestie które zżerają ludzkie dusze, ewentualnie rozszarpują ich na drobne kawałki. Ludzie sie nas panicznie boja, wiem to od mojego ojca, który nie raz był poza piekłem. Podobno jeździł do swojego zaufanego przyjaciela, ale raczej człowiekiem nie jest. Prawda jest taka że owszem, demony są to krwiożercze istoty, ale maja uczucia. Nie są bezduszne.. tak mi sie wydaje. Niektóre mogą rozszarpywać i zjadać ludzi, ale znajda się tez tacy którzy sie tym brzydzą i wola prowadzić życie Family Friendly, tak jak ja na przykład.

Mój ojciec tez chyba nigdy człowieka nie zjadł, przynajmniej nie na moich oczach.

- Tak wzywałem, mam do ciebie bardzo ważna wiadomość. Masz już osiemnaście lat, chciałbym abyś poznała kilku kandydatów na swojego przyszłego męża. Nie musisz sie od razu z nim żenić, jesteś jeszcze za młoda na ślub. Poczekamy sobie trochę, zanim jednego z nich poślubisz. Wybrałem dla ciebie, same perełki całego piekła, mam nadzieje ze któregoś z nich wybierzesz

Jak ja tego słuchałam, to pomyślałam od razu że sobie żartuje. Ale widziałam jak mówił to z taka powaga w głosie, pewnie wyczuł że mu nie wierzyłam. Co ja mówiłam o związkach bez miłości? Że są beznadziejne! Sama bym chciała poznać tego jedynego... jak to jest w wielu książkach. Chciałabym napisać swoją własna historie, a nie żeby mój ojciec mi ja pisał!

Kiedyś marzyłam o wolności, o ucieczce z tego jebanego piekła. Chciałam poznać smak wolności, poczuć powiew wiatru, zobaczyć różne rośliny, miejsca. Poznać nowych ludzi.. czasem żałuje ze urodziłam się akurat w tej rodzinie.

- Nie mam zamiaru poznawać żadnego z nich! Wypuść mnie w reszcie z tego zamku! Chce poznać jakiś znajomych, a nie wiecznie spędzać czas w swoim pokoju całkiem sama! - ojciec się patrzył na mnie jakby nie wiedział co mówię, No tak. Dla niego takie wychowanie dziecka jest najlepsze, czyli zamykanie w czterech ścianach

- Ale przecież Gryzelda ci towarzyszy - No kurwa, nie mogę w to uwierzyć. Wspomniał o tej starej prukwie? Nawet sie nie przyjaźnimy! Jest nudna jak flaki z olejem, i do tego stara jak jakaś piramida!

- A propos Gryzeldy... mógłbyś mi tez zmienić nauczycielkę! Uczy mnie dobrych manier przy stole jakieś dobre dwa miesiące! Mam już tego po dziurki w nosie ojcze! Zrób coś w końcu, a nie siedzisz na tym cholernym tronie i nie przejmujesz sie w ogóle dobrem swojej córki! Nie obchodzę cię! Nie zauważyłeś ze jestem nieszczęśliwa?! - jakby mi wynajął seksownego nauczyciela, który by nie zanudzał. To bym była mu cholernie wdzięczna. Ale zbyt dobrze znam mojego ojca, mężczyzny napewno nie zatrudni

- Skończ ze swoimi wymysłami! Jutro poznasz pierwszych dwóch kandydatów na twojego przyszłego męża! Kończymy dyskusje! A teraz wyjdz, jestem za bardzo zajęty - zmarszczyłam brwi i wyszłam z sali trzaskając drzwiami, nie wierzyłam nawet co sie przed momentem stało. Nie chce poznawać jakiś mężczyzn, w dodatku kandydatów na mojego męża! Przyjaciół z chęcią bym poznała, ale w moim wieku albo odrobine starszych, gdyby to byliby kandydaci na przyjaciół, jakkolwiek to brzmi. To bym sie cieszyła i nie robiła awantury o takie rzeczy, ale nie. Mój ojciec jak zwykle musiał wpaść na genialny pomysł

Wróciłam do swojej komnaty, która swoją droga była nawet duża. Po prawej stornie znajdowało sie wielkie, dwuosobowe łoże z wieloma poduszkami, po jego obydwóch stronach stały białe stoliki nocne, na których znajdowały sie różne dekoracje. Na środku pokoju był miękki i puchaty dywan, rowniez w kolorze białym. A po lewej stronie była wielka szafa, z butami ubraniami i takie tam.

Pod wpływem emocji rozwaliłam wazon swoimi zdolnościami, byłam taka wściekła że potrafiłabym wysadzić cały zamek w powietrze, nie obchodziły mnie demony w nim przebywające. Wiem tylko, ze moja mama pojechała na spotkanie więc sie ciesze, jak już to właśnie moja matkę bym utrzymała przy życiu. Mojego ojca to mam w dupie, tak samo jak on mnie. Chyba jesteśmy do siebie aż za bardzo podobni.

Nagle wpadłam na genialny pomysł, z tego co wiem to straży nie ma, większość jest z moja matka na spotkaniu, a reszta w zamku, wiec podwórko jest puste. Czemu by nie skorzystać z tej okazji i nie spierdolić? Tylko narobiłabym przykrości mojej mamie... ale wolałam to niż spotkanie sie z tymi mężczyznami jutro.

Tak jestem cholernie samolubna, myśle tylko o sobie. Ale mi tez należy sie chyba trochę szczęścia u wolności, w końcu mam szanse uciec z tego królestwa. Pójść na ziemie, zobaczyć piękne widoki gór, oceanów... marzyłam o tym od dziecka, wiec nie przegapie takiej okazji!

Otworzyłam okno i szybko wyskoczyłam przez nie. Rozglądnęłam sie na boki, sprawdzając czy aby na pewno nikogo nie było, na całe szczęście nikogo nie widziałam, wiec zaczęłam biec nadzwyczajnie szybkim tempem. Błagałam w duchu, aby nikt mnie teraz nie zauważył, jakby to sie stało to zrobiłoby sie nieprzyjemnie. Z tego co wiem, to w lesie znajduje sie portal, przez który będę sie mogła dostać tam na ziemie. Mam już dość tego smutnego i cholernego piekła!

- Księżniczka uciekła! Gonić ja! - usłyszałam swoją straż, zauważyli chuje że mnie nie ma i prawdopodobnie zaczeli mnie gonić, ale nie obchodzi mnie to, musiałam spierdalać. Nie dam sie znow zamknąć w czterech ścianach!

Sama nie wiem co jest gorsze... to że mój ojciec chce mnie wydać za mąż za faceta którego nawet nie znam, czy to że zamknal mnie w zamku i nie chciał w ogóle wypuszczać.

Przeszłam przez portal bez trudu, byłam taka szczęśliwa. Może narazie przestali mnie gonic? Nie mam pojęcia, ale wiem jedno... tu jest po prostu cudownie! Tyle drzew, pięknych drzew. Nawet zauważyłam drzewa wiśni które swoją droga uwielbiam, chociaż nigdy ich nie widziałam to czytałam o nich. Tak, większość właśnie wiem z książek. Bo u nas w piekle nie ma takich drzew.. są jedynie obumarłe roślinki.

Lepiej byłoby trochę odbiec od tego portalu, tak będzie najbezpieczniej... tak mi sie zresztą wydaje. Wzięłam dupe w kroki i znow pobiegłam przed siebie. Nie pomyślałam o jednym, w ogóle nie znam okolicy i jestem pewna że się zgubie. Nie ma innego wyjscia!

Nikogo za mną nie słyszałam, żadnych krzyków ani odgłosów że ktoś za mną biegnie. Ulżyło mi i jak już miałam sie zatrzymać to wpadłam ja kogoś. Oboje upadliśmy, a ja leżałam na czyimś twardym torsie.

- Ugh.. widzę że cholernie na mnie lecisz - usłyszałam męski głos.. tak w zasadzie to cholernie seksowny głos. Chłopak miał czarne włoski, które były w totalnym nieładzie, jego brązowe oczy wpatrywały sie prosto w moje, a usta wykrzywiły się w cwanym uśmiechu. Mogłam tez stwierdzić ze jest umięśniony, widać to po jego muskułach. Cholera, serio seksowny mężczyzna.. czy chłopak. Nie orientuje sie ile on ma lat

- Chciałbyś, abym na ciebie leciała, ale tak nie jest. Niechacy na ciebie wpadłam, a teraz cię zostawię w spokoju - wstałam z chłopaka i już miałam zamiar iść, ale jego reka mi to uniemożliwiła. Zlapal mnie za nadgarstek i przyciagnal do siebie, tak że znowu zetknęłam sie z jego umięśnionym torsem

- Dokąd sie tak spieszysz, spokojnie. Jestem Finn, a panienka szybko spierdalająca? - zmarszczyłam brwi, miał bardzo piękne imie.. strasznie mi sie podobało. I chyba jest nawet w moim wieku, tak mi sie raczej wydaje.. ale nje wyglada na jakiegoś starucha, a jak nim jest to podziwiam go.. jest cholernie przystojny, seksowny i wyglada na maks 24 lata

- Nazywam sie Naomi, a nie panienka spierdalająca. A teraz puść mnie, bo sie spieszę.  Dopóki jeszcze mogę sie cieszyć swoją wolnością, to nie mam zamiaru jej tracić - wyrwałam mu sie i zaczęłam biec przed siebie, nagle on w magiczny sposób sie przede mną pojawił... czyli może tez jest demonem tak jak ja! Ja tak samo potrafię sie teleportowac, wiec fajnie by było. Może w końcu spotkałam jakiegoś nowego kumpla?

- Uciekasz przed czymś, albo przed kimś? - zmarszczyl brwi i patrzył sie na mnie trochę dziwnym spojrzeniem. No chyba nigdy nie widział uciekającego demona przed własnym ojcem. Ale nje moja wina, że sie panicznie boje... boje sie stracić wolności, która dopiero co zyskałam

- Słuchaj, nie mam czasu żeby ci sie zwierzać. Po drugie nawet sie nie znamy, wiec daj mi znaleźć jakieś fajne schronienie, byłabym wdzięczna. Na prawdę - Finn oglądnął mnie od gory do dołu, mam na sobie długa, bordowa sukienke która swoją droga sie cudownie błyszczy

- Ale zawsze możemy sie blizej poznać.. mogę cię zaprowadzić do pobliskiego domku w lesie, który nalezy do mnie, ale możesz sobie w nim zamieszkać - byłam zdziwiona, ale nie będę przyjmowała pomocy od nieznajomego, chociaż chciałabym go blizej poznać... może mogłabym zyskać pierwszego przyjaciela w życiu? Może w końcu będę mogła sie z kimś bić na poduszki? Albo chodzić na imprezy, chodzić na zakupy? Czułabym sie po prostu jak zwykła nastolatka, żadna królewna. Właśnie tego po prostu mi brakowało to pełni szczęścia.. wolności, której nie mogłam zaznać od dziecka, teraz wszystko sie zmieni. Znaczy, ja postaram sie wszystko zmienić. Napisać własna historie, ze szczęśliwym zakończeniem.

Albo może i złym?...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro