Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7: Pora Działać

Dla przypomnienia:
Allison - Midgard
Beck - Wanaheim
Aaron - Alfheim

Jest po pierwszej, więc rozdział nie jest jakoś specjalnie udany, ale następny będzie lepszy.

Miłego czytania.

*****************************************************************
Łzy spłynęły po bladych pokiczkach. W lustrze widział odbicie siebie naturalnego, jednak przed lustrem jego skóra była normalnego koloru. Nagle rozległo się donośne pukanie do drzwi.

- Loki! Musimy poważnie porozmawiać! - to nie był głos Thora, a Becka. - Chodzi o Żelazny Las i wiemy, że ty wiesz co się dzieje.

- Beck próbuje powiedzieć - wtrącił się Aaron. Loki spodziewał się, że jest z nimi również Allison. - Otwieraj te drzwi, albo je wyważymy!

Zastanawiał się dłuższą chwilę. W prawdzie już kiedyś widzieli go niebieskiego, ale tylko na plecach. Naturalny kolor jego skóry z każdą minutą zanikał, więc pozwolił przyjaciołom wejść do swojej komnaty. Weszli wszyscy troje.

- Nie wiem od czego zacząć. - wymamrotał Loki, rozkładając ręce.

Błękit na dłoniach i połowie kartki piersiowej wciąż się utrzymywał, ale powoli zchodził.

- Najlepiej od początku. - odparła Allison, siadając na łóżku. - Wiemy że skoro zacząłeś zmieniać się w... Jotuna, to musiało tam być chorobliwie zimno.

- Dokładnie. Część lasu pokryła się lodem. Zwierzęta zmieniły się w losowe posągi i jest tam tak zimno jak na Jotunheim. - wyjaśnił Loki.

- Ale to niemożliwe. - wtrącili jednocześnie Beck oraz Aaron.

- Nie znam magii czy zaklęcia, które byłoby w stanie zamrozić część Lasu. - głos zabrał elf. - Nawet ty Loki nie posiadasz takiej mocy.

- Aaron ma rację. Cokolwiek lub ktokolwiek to spowodował z całą pewnością nie ma dobrych zamiarów. - dodał Wan. - Thor musi o tym wiedzieć.

- Wiem przecież, ale nie pokarzę mu się w takim stanie. - mówiąc to Loki wyciągnął błękitne dłonie przed siebie. - Nie chce aby zadawał zbędne pytania. Dlatego poczekam aż to zniknie i wtedy z nim porozmawiam, a wy w tym czasie upewnijcie się, że kod nie przesuwa się dalej lub poszukajcie co mogło spowodować zamrożenie części Żelaznego Lasu.

- Skoro tak mówisz, tak zrobimy szefie. - powiedział Beck, po czym skierował się do drzwi razem z Aaronem. - All ty nie idziesz?

- Chce jeszcze coś Lokiemu powiedzieć. - odpowiedziała Allison. Kiedy chłopacy wyszli, ona zwróciła wzrok na Lokiego. - Muszę przyznać, że do twarzy ci w niebieskim. Szkoda ze pierwszy dzień lata został zepsuty przez coś takiego.

- Niestety, ale im szybciej dowiemy się kto za tym stoi, tym szybciej to zakończymy.

- W takim razie do zobaczenia. - wiesz się na palcach i delikatnie pocałowała Lokiego w usta.

Po chwili odsunęła się i wyszła z pokoju, zostawiając bruneta nieco zaskoczonego. Potem skierowała się w tylko sobie znanym kierunku. Kiedy zniknęła za zakrętem pod ścianą pojawili się jej przyjaciele. Najwyraźniej widzieli,, rozmowę " zielonookiego z blondynką.

- Nie to że coś, ale All mi się podobała. - deptał smutno Wan.

- Mnie również. - odpowiedział pół głosem Elf również smutny.

416 SŁÓW

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro