Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 35: Nieoficjalna Rozmowa

Strażnicy, których Thor wezwał nuedługo po ogłoszeniu wyroku zakuli Allison w kajdany, uniemożliwiające jej użycie magii. Beck oraz Aaron osobiście odprowadzili All do celi w lochach, znajdującej się koło celi Lokiego. Chwile po tym jak bariera zablokowała wyjście z więzienia niedoszłej morderczyni, druga otworzyła się, aby niewinny mógł wyjść.

- Cieszę się, że nie muszę już niczego przed wami ukrywać. - powiedział brunet, przytulając swoich przyjaciół.

- Myślę, że należą się nam solidne wyjaśnienia. - powiedział Beck, odwzajemniając uścisk.

Loki spojrzał kątem oka na wpatrzoną w nich zawistnym wzrokiem All. Odwrócił się do niej, po czym stanął przed barierą jej celi.

- Moje kondolencje. Na prawde bardzo mi przykro, że twój plan nie wypalił. - powiedział z ironią, dodatkowo uśmiechając się złośliwie. - Troche mi ciebie żal, ale wiesz co? Wrócę za jakiś czas i porozmawiamy o tym jak to jest ponieść porażkę. Dobrze?

W odpowiedzi blondynka tylko uderzyła pięściami w złotą barierę, za co poraził ją prąd. Loki posłał jej szerszy uśmiech, po czym odszedł do przyjaciół i razem z nimi do komnaty Lokiego, gdzie czekali na Thora. Król tymczasem był w drodze do pokoju ojca, gdzie miał nadzieję spotkać matkę. Wszedłszy do pomieszczenia oświetlonego jedynie pochodniami strzegł śpiącą kobietę z głową na kolanach uśpionego przez klątwę męża. Blondyn podszedłszy do łóżka, usiadł na jego krawędzi i pare razy lekko szturchnął Friggę w ramię. Królowa rozbudziła się po kilku krótkich chwilach, obdarzając swojego syna zaspanym wzrokiem. Oboje wymienili się porozumiewawczymi spojrzeniami i lekkimi uśmiechami, po czym Thor delikatnie przytulił matkę. Potem na odchodne, pocałował ją w czoło i wyszedł z komnaty, pozwalając królowej spać dalej. Zamknowszy za sobą drzwi, odszedł w kierunku komnaty Lokiego.

Wszedł do pomieszczenia bez pukania. Brunet siedział ze swoimi przyjaciółmi na łóżku, a kiedy on wszedł, cała trójka zwróciła wzrok ku niemu.

- Wyjdźcie. - rozkazał Thor, na co Beck i Aaron wyszli z komnaty, zostawiając króla z Lokim. - Wiesz dlaczego wyszedłeś?

- Bo gdyby Allison nie spróbowała cię zabić, a ty byś jej nie przyłapał, wina była by moja. - odpowiedział brunet, patrząc na swoje buty. - A skoro All dopuściła się próby morderstwa to moje słowa okazały się być prawdą.

- Dokładnie. Właśnie dlatego, jednak nie mogę cię tak poprostu oczyścić ze wszystkiego co złego uczyniłeś.

- Wiem i wiem, we mnie mogę cię prosić o wybaczenie. Chciałbym się w jakiś sposób zrehabilitować.

- Coś się wymyśli, ale... - tu Thor przerwał na dłuższą chwilę. Zamknął za sobą drzwi na klucz, po czym podszedł do okna i zasłonił je aksamitnymi zasłonami. Następnie stanął przed Lokim i spojrzał mu w oczy. - tak nieoficjalnie, wystarczy mi tylko jedno. Czy szczerze mnie kochasz?

- Tak. - Loki odpowiedział prawie od razu. - Kocham cię ponad wszystko.

- To dobrze, przynajmniej mogę kontynuować te nieoficjalną część,, rozmowy". Loki nie spodziewał się, że by rozmowa będzie przebiegać w ten sposób, jednak odwzajemnił pocałunek, dając blondynowi, że tak bardzo chętnie będzie z nim rozmawiać.

Dłonie władcy piorunów spoczęły na biodrach boga kłamstw. Przyciągnął go bliżej siebie. Pocałunki stawały się pewniejsze i chciwsze, szczególnie gdy zielonooki rozchylił usta, pozwalając ukochanemu pogłębić pocałunek. 

492 SŁOWA
OD TERAZ POWOLI BĘDZIEMY ZBLIŻAĆ SIĘ DO KOŃCA KSIĄŻKI.

W pierwszej części 35 rozdział był epilogiem

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro