Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział I

                                     ~Suga~
- Paniczu, proszę wstać, już pora. - Jak zwykle musiałem zostać obudzony za wcześnie.
- Ta... Już. - powiedziałem przewracając się w łóżku na drugą stronę. Niestety służąca odsłoniła moje okna i do mojego pokoju dostały się rażące promienie słoneczne.
- Śniadanie długo czekać nie będzie. - powiedziała służąca i opuściła mój pokój.
- Chcę jeszcze pospać... - obróciłem się na łóżku chcąc znaleźć się w wygodniejszej pozycji. - Auć! -wylądowałem na podłodze, z resztą jak zawsze gdy zostaje obudzony. Leżąc nadal na ziemi wziąłem do ręki swój telefon chcąc zobaczyć, która godzina. Oprócz tego otworzyłem sms-a, którego dostałem od swojej mamy.

Od: Mama.
Pamiętaj synku dziś twój wielki dzień!!!

A, no tak dzisiaj jest ten bal. Już bym wolał cały dzień leżeć na tej podłodze, niż na niego iść. Wstałem z posadzki i podszedłem do szafy żeby wziąć ubrania.

                                      ~Mama Sugi~
Co on tak długo robi w swoim pokoju? - Sun, byłaś go obudzić?
- Tak pani, jak byłam w jego pokoju to jeszcze spał, ale gdy wyszłam usłyszałam to co zwykle, czyli huk i krzyk ,,Auć". To znaczy, że już nie śpi.
- Dobrze. - cały czas jestem podenerwowana, w końcu dzisiaj mój synek pozna swoją przyszłą żonę. Jest ona miłą osobą, na pewno ją pokocha.
- Dzień dobry.
- O, synku! Siadaj i jedz, musisz mieć dzisiaj dużo energii.

                                   ~Suga~
- Tak.- odpowiedziałem obojętnie.
- Czy... coś nie tak?- zapytała moja mama.
- Nie. Wszystko w porządku.
- To dobrze. Dzisiaj ten dzień, już nie mogę się doczekać!
- Ja również. - tak naprawdę jest mi to obojętne.
- To na mnie już pora. Yoongi jak zjesz zacznij się przygotowywać. Ostatnia przymiarka już lada moment! - w końcu poszła. Kocham ją, ale za bardzo się ekscytuje.
Kiedy zjadłem powiedziałem dziękuję i udałem się do swojego pokoju. Gdy się w nim znalazłem wziąłem do ręki swój telefon.

×V×: No, no Suguś dzisiaj twój dzień xD.

$Suga$: A co zazdrościsz?

×V×: Twojej wybrance?

×V×: Pewnie.

$Suga$: Nie dziwię Ci się.

×V×: Ależ ty skromny.

Kim Taehyung, czyli V to mój przyjaciel z dzieciństwa. Przyjaźnimy się aż do teraz.

                                   ~V~
Zapowiada się ciekawy wieczór...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro