Rozdział 29
"Nocna pobudka"
- Jest! - krzyknąłem z Charą równo, na co Dreamy lekko się uśmiechnął
- Chcecie się u mnie przespać? Jest już dosyć późno.. - Marzyciel miał racje była 22:23..
- Dobra! Mogę spać na kanapie. - oznajmiłem
- Jak Ci to nie będzie przeszkadzać! - rzekł Dream i po chwili krzyknął - Dobranoc!
- Tobie też! - i poszedł na górę, gasząc przy tym światło.
*P.O.V.Cross Chara*
*Time Skip - Do ok. północy*
Już jest następny dzień.. CZYLI trzeba iść obudzić Dreama! A i tak nie chce mi się spać, więc co mi szkodzi? Cross śpi.. Obudzić go czy nie? Hm.. Będę chamski!
- Cross wstawaj! - szturchnąłem go lekko.. Zero reakcji.. - Cross! - podniosłem go do pozycji siedzącej.. Dalej nic..
Poszłem i zapaliłem światło.. Mruknął coś i się znowu położył.. Podniosłem go ponownie i dałem mu z liścia.. Znowu coś zamruczał.. Czemu go się tak ciężko budzi?
- Cross, jeżeli się nie obudzisz to pożałujesz! - zero reakcji.. - Żeby nie było ostrzegałem!
Poniosłem go i rzuciłem nim o ścianę.. Ściana przeżyła! Cross.. Eh... Dalej leży na poduszce, którą pociągnął za sobą.. Co jest z nim nie tak?! Czy on tylko reaguje na żywioł wody i ognia?! Tak próbowałem go kiedyś podpalić.. Nie pytajcie!
- Eh.. Mam jeszcze jeden pomysł, ale ni spodoba mu się - pomyślałem na głos
Postanowiłem, najpierw obudzić Dreama.. Poleciałem do jego sypialni i ledwo co go szturchnąłem, a on się już obudził! Czemu Krzyż tak nie ma?
- Chara? Coś się stało? - spytał zaspanym głosem Optymista
- Wstawaj! Masz nam zrobić ciastka! - odpowiedziałem
- Ale to rano! - też bym tak mówił na jego miejscu..
- Dream jest po północy! Dokładnie 00:26!
- Eh.. No dobra! Daj mi chwilę to przyjdę! - powiedział, a ja dodałem
- Dobra! To ja idę obudzić Crossa! - stwierdziłem i zmierzałem ku drzwiom, ale coś mi się przypomniało - A i jak usłyszysz dźwięk dwóch patelni lub garnków uderzających o siebie.. To jakby co ja!
- Dobra.. Czekaj co?
-----------------------------------------------------------
(Maraton 11/14)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro