Kłopoty
Pov. Melinda
Obserwowałam mecz między Emeraldami a Inazuma Japan. Był bardzo zacięty. Zdziwiłam się kiedy zobaczyłam Carmen i Milesa. To chyba sprawka Mare. Na pewno.
Źle się czułam ~nie mogłam grać bo nie mogłam ujawnić swojej tożsamości. Dziewczyny na pewno by się ucieszyły gdybym wróciła ale na razie jeszcze nie mogę. Jeszcze nie teraz. Byłam dumna z Layla'i, Rachel i Kiry. Strzeliły Darren'owi? Dlaczego Travis nie wstawił Marka?... Moment.. Te spojrzenie.. On postanowił postawić go w II połowie aby rozgryzł naszą taktykę.
,,O nie Evans.. Tak łatwo nas nie rozgryziesz''. Z moich rozmyślań wyrwał mnie dźwięk gwizdka. Koniec I połowy. Teraz moja kolej. Już miałam wstawać kiedy odezwał się komentator.
~Proszę państwa. Dostałem informację, że na Turniej przybyła rodzina królewska~król Marek I królowa Iris,z królestwa Crystal's. Siedzą w loży honorowej. Powitajmy ich jak należy.
Spojrzałam na łoże. Faktycznie oni tam byli. Ukłoniłam się im tak jak wszyscy na stadionie. Przerażona spojrzałam w dół na brata. Podchwycił mój wzrok. Powiedziałam do niego w myślach: ,,Oo.. rodzice.. kłopoty'', usłyszał mnie. Dlatego iż jesteśmy bliźniakami możemy rozmawiać ze sobą w myślach.
Odpowiedział:,,Nie martw się. Wszystko będzie w porządku. Ojciec zrozumie". Kiwnęłam głową, choć wolałam poczekać. Podeszłam do loży i podsłuchiwałam rodziców. Nikt mnie nie widział. Za pomocą magii stałam się niewidzialna.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro