Jesteśmy w finałach!
Pov.Matt
-Dzięki siostra. To miałem na myśli.
-Nmzc. Dobra chłopaki do dzieła.
Zaczęła się II połowa. I zaczęła drużyna IJ. Axel podał do Shawna, a on do mnie. Byłem już przy bramce przeciwnika i użyłem nowej techniki.
-Trójząb Posejdona! - krzyknąłem
Z ziemi wypłynął mitologiczny bóg Mórz, który swoim atrybutem wycelował w piłkę i strzelił do celu.
-Ściana Ognia.. Co? Co to.. Nie mogę obrobić. Strzał jest zbyt silny. A aaa-krzyknął bramkarz Ognistych
,, Yes! Trafiłem "
-Nieźle brat! - krzyknęła siostra. W odpowiedzi posłałem jej uśmiech
Pov. Harley
Teraz moja kolej. Wychowałem się w wodzie. Dlatego też strzelę. Gdy zaczęli przeciwnicy szybko odebrałem im piłkę i podałem Axelowi. Wiedział co chcę zrobić. Porozumiał się z innymi. Kiedy zobaczyłem jak nasi rozbiegają się po obu stronach przypominając rozchodzące się fale, otrzymałem piłkę
£Turbo Tsunami-wpadło. Teraz mamy przewagę. Wygrywamy 3:1
Pov.Melinda
Udalo się nam. Najpierw Shawn z Xavem, następnie mój brat i na końcu Harley.
Super. Ooo.. Atakują.
-Supernova!
Uups...Chwila... To strzał Leo.. On tu gra? Nie wierzę! Okej okej okej.. Obronie to. O nie wpadło!
-A niech to!
+Nie przejmuj się. Następny obronisz
-Dzięki Mark
Obronie to na pewno. Zaczęliśmy. Shawn podał do Axela, który podrzucił piłkę do góry. Czyżby to była nowa technika?
÷Ziemia!- krzyknęli jeżyk, Shawn I Mark.
Tak to była nowa technika. Super fajna.
-Tak dalej Mark, chłopaki!
Znów przeciwnik. Przeszli obronę.
-Dajesz Leo! Obronię to
-Li? - zdziwił się widząc mnie tu w IJ- Co tu robisz?
-Nie gadaj, graj!
-Jak chcesz Li. Supernova!
,, Tym razem obronię, choćby nie wiem co"
-Kieł rekina! - byłam w szoku-Obroniłam.. Obroniłam.. Dokonałam tego!
Koniec meczu zawsze oznacza gwizdek. Teraz też tak było. Wygraliśmy 4:2. W końcu. Jesteśmy w finałach!
Po meczu
-Trenerze możemy porozmawiać? - spytałam
*Oczywiście
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro