Pov. Melinda
Miałam już dość tej nauki, dlatego poszłam do ojca. ,, Swoją drogą ciekawe co on ode mnie chce.. "
-Małżeństwo?-zszokował mnie
-Tak. On da ci.. naszemu królestwu silną pozycję, dlatego wyjdziesz za księcia Ognia i Meteoru
-Nie nie nie! Nie ma mowy!
-Melindo Elizabeth Eris Rose! - głos ojca był władczy. Przeraziłam się - To rozkaz! Nie masz nic w tej kwestii do powiedzenia
-Ale...
-Bez żadnego ale! - podniósł na mnie głos. Pierwszy raz. Znienawidziłam go-A teraz.. Straże!-natychmiast się zjawili- Zaprowadzić księżniczkę do komnaty i nie wypuszczać
   Wzięli mnie i zaprowadzili do komnaty. Wkurzyłam się. Pierwsze co przyszło mi do głowy to ucieczka, więc tak też zrobiłam.
Spakowałam plecak, zmieniłam włosy na te które miałam na Ziemi pół roku temu, ubrałam bluzkę do ramion, spodenki jeansowe i buty na płaskim. Adidasy oraz bluzkę z kapturem koloru różowego. Stworzyłam portal i przeszłam przez niego.
Znalazłam się w Japonii.. Szłam w stronę hotelów ale nie wiedziałam w którą stronę i nagle na kogoś wpadłam.. To był chłopak, na oko w moim wieku.
-Przepraszam. - powiedział - Nic ci nie jest? - spytał i pomógł mi wstać,bo zderzając się z nim upadłam na podłogę
-Nie.. nic.. - odpowiedziałam--Dziękuję.. Przepraszam nie usłyszałam twojego imienia - widziałam, że gapił się na mnie z widocznym zaskoczeniem.. - Hej! Halo? Żyjesz? - spytałam machając ręką przed jego oczami. Po chwili zaczął mrugać i zrobił się różowy, a ja zaczęłam się lekko śmiać.