Turniej Czerwonej Róży rozpoczęty
Pov. Matt
Dziś Turniej dlatego postanowiłem pójść na stadion. Okazało się,że moja siostra też tam była ale jako menadżer Raimon'a. Super. Pobiegłem do nich.
- Cześć- przywitałem się z drużyną i z Li. Patrzyli na mnie jak na kosmitę - Witaj Travis - teraz jeszcze bardziej wyglądali jak słupy soli. Xd. Uśmiechnąłem się w odpowiedzi
- Hej Matt
+ Wy się znacie? - spytał chłopak z pomarańczową opaską na włosach. Jak mniemam jest to wnuk Davida~Mark
*Witaj Matt. Co tu robisz?- spytał mój kolega
- Tak.Wytłumaczę wam, chodźmy w ustronne miejsce. Niech oni sobie porozmawiają- zaproponowała moją siostrą. Evans zgodził się ,więc odeszli. Kontynuowałem rozmowę
- Przyszedłem zobaczyć jak gra Eri. I jak widzisz moją klątwa się skończyła.
*Widzę ale ona jeszcze nie może. Chłopaki jeszcze nie wiedzą
- Co masz na myśli Percy?
*To ona była tajemnym graczem który obronił się przed silnym hissatsu i strzelił wnukowi Davida
- Czyli o to chodziło.. Myślę że niedługo chłopcy się dowiedzą
*Możliwe ale to nie wszystko. Xavier - pokazał chłopaka z czerwonymi włosami- już wie, że księżniczka jest tu na ziemi,w Japonii
- Ale skąd? To nie wróży nic dobrego
* To prawdą,to nic dobrego. On znalazł jej bransoletkę
- Super - powiedziałem z sarkazmem - I co teraz zrobimy?
*Nic
- Nic?
*Nic. Oddał mi ją bo mu kazałem. A ja z powrotem dyskretnie oddałem własność księżniczce.
- Dobry plan Percy. A teraz posłuchajmy otwarcia
Pov. Melinda
Odeszliśmy kawałek dalej,a Mark nie wytrzymał.
+ Kim on jest?
- Skąd się wziął ?- spytał jeżyk
- Skąd go znasz?- kolejne pytanie zadał dredowaty
+ Czy on gra w piłkę?- znów Evans
- Czy ma dziewczynę?
Wszyscy popatrzyli na właścicielkę głosu ~ Sue
- Nie wiem.-odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Spojrzałam na Sue była zawiedziona- Ale mogę się dowiedzieć. Znam tylko odpowiedź na dwa pytania. Nazywa się Matt Louis.
Kiedy przyjechałam do Japonii to spotkałam go przypadkiem,a raczej wpadłam na niego. Nie wiem czy gra nie mówił mi i nie wiem Sue czy ma dziewczynę nie wypada pytać.
- To idź i go zapytaj.- popchnęła mnie a ja leciałam na ziemię i już szykowałam się na zderzenie z glebą kiedy poczułam jak ktoś mnie łapie.
- Matt..Dzięki
- Nmzc. Uważaj na siebie.- uśmiechnął się. Usłyszałam w tym momencie krzyk Sue
- Nie przegap okazji.
- Wiem co mam robić!- odkrzyknęłam jej
- Co ona chciała?
- Chciała,żebym spytała czy masz dziewczynę. Chyba ona coś knuje. Chce nas zeswatać!
- Hahaha - nie wiedziałam co go tak rozbawiło
- Z czego się śmiejesz?
- Z niczego - odparł ocierając oko z łezki - Po prostu nie mam dziewczyny i na razie nie szukam.
Ulżyło mi.
- Uff.. Ja też nie szukam na razie chłopaka ale powiem ci że polubiłam go - wskazałam czerwonowłosego
- Fajnie. Nadaje się na twojego chłopaka.
,,,Co co co?"
- Po prostu powiedz mu co czujesz. Wiem że on ciebie też lubi.
- Skąd wiesz?
Byłam bardzo ciekawa skąd on to wie.
- Mam takie przeczucie. Ono zawsze się sprawdza.
- O..okej. ale po turnieju.
- Okej
Poszłam do drużyny ale w połowie drogi zawróciłam
- Zapomniałam. Mark pytał czy nie grasz w piłkę i czy nie chcesz dołączyć do drużyny?
- Powiedz mu że z miłą chęcią dołączę. Co ty na to Percy?
*Nie mam nic przeciwko
- Super. Ucieszy się.
Odeszłam i wróciłam do drużyny. Opowiedziałam im wszystko czego się dowiedziałam. Sue była rozczarowana, a kapitan przeciwnie.
Tori była trochę smutna ale pocieszałam ją. Później słuchaliśmy rozpoczęcia. Przedstawiali drużyny. Na szczęście były też i Emeraldy. Po zakończeniu Travis ogłosił mecze. Pierwszy grają z Liceum Czarnej Magii.. ,,Ooo Magiczni nie dobrze". Grałam kiedyś przeciwko nim ale jako bramkarz w drużynie podstawowej. Cammy powinna ich pamiętać~była wtedy naszą menadżerką jak teraz Raimon'a. Spojrzałam na nią a ona na mnie. Rozumiałyśmy się bez słów. Ona pamięta tamten mecz.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro