Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Puck

Siedzę na drewnianym krześle i bezcelowo mieszam zieloną herbatę z mlekiem i masłem. Zupełnie nie mam ochoty je pić.

Z nudów postanawiam zajrzeć do Dove. Dzisiaj dam jej odpocząć, bo jutro pojedziemy na plażę.

Kieruję kroki do stajni, a od razu wita mnie złota głową wystająca znad drzwi boksu. Dove już nie jest zwyczajnym grubym kucykiem - to umięśniona, zdrowa klacz z dużą wytrzymałością. Nabrała formy przed  naszym wspólnym Wyścigiem.

Klacz trąca moje ramię. Miałam dzisiaj na niej nie jeździć, ale nie mogę się oprzeć pokusie.

W mgnieniu oka już siedzę na grzbiecie bułanej i ruszamy stępem na oklep w stronę pól. Trochę ruchu dzisiaj się jej przyda.

- Gdzie jedziesz?

Przerażona odskakuję. Dove robi gwałtowny krok w bok, przez co prawie nie spadam.

- Finn, głupku! Wystraszyłeś mnie. - mówię. - Jadę się przejechać z Dove na pola. Wrócę niedługo.

Szybko popędzam Dove do galopu i znikamy Finnowi z pola widzenia, tak, żeby nie mógł mnie zatrzymać.

Czasami, w takich chwilach mogę zapomnieć o tym, że nie mam rodziców, jestem sierotą i mój brat, Gabe wyjechał i wróci pewnie dopiero na święta. Chwytam się mocniej grzywy klaczy i skupiam się na jeździe.

Co prawda, Dove nie jest już w takiej formie jak przed Wyścigiem, ale i tak widać u niej mięśnie. Klepę ją po zadzie gołą dłonią, a ona zarzuca łbem i jeszcze bardziej przyspiesza.

Nie chcę jej tak męczyć, więc po prostu zawracamy i już spokojnym galopem wracamy do domu.

-------

228 słów.

tak, ruszamy z nowa książka (o dziwo nie jest o koniach wyścigowych)

jest to po prostu ff do niezbyt znanej książki, którą kocham całych serduchem ❤️ myślę, że komuś się spodoba.

do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro