Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowa lokatorka? A może Ofiara...《9》

Cały dzień nie mogłam się skupić. Byłam rozdrażniona. Ten pocałunek nie powinien się w ogóle wydarzyć. Mimo, że go nie oddałam czułam się dziwnie. Mam nadzieję, że Subaru zrozumiał co mu powiedziałam, dla mnie był tylko przyjacielem i nikim więcej. Znajdowałam się w jadalni i samotnie spożywałam kolację, bądź co bądź tylko Subaru mnie przeprosił, reszta nawet nie kiwnęła palcem. Kiedy zjadłam kolację ruszyłam do kuchni umyć naczynia. Było cicho, aż za bardzo. Pozmywałam naczynia i ruszyłam w stronę swojego pokoju, właśnie przechodziłam przez salon, kiedy zostałam zatrzymana przez Reiji'ego, podniosłam jedną brew do góry i czekałam, aż wykona pierwszy krok. Widziałam w oczach chłopkach lekkie.. zakłopotanie? Nowość.

- Aiko - zaczął - Ehhh... chciałem cię przeprosić - moje oczy momentalnie rozszerzyły się ze zdziwienia.- Nie powinienem tak zareagować - uśmiechnęłam się na jego słowa.

- Reiji.. - Kiedy miałam dokończyć usłyszałam doniosłe pukanie do drzwi, nie zwróciłam na to uwagi i kontynuowałam - Przyjmuję przeprosiny - uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Był nieco zdziwiony moją reakcją, jego mięśnie były spięte, ale po chwili się rozluźniły, byłam ciekawa i zarazem zdziwiona dlaczego tak zareagował. Czyżby nigdy nikt go nie przytulał? Nie to nie możliwe. Odsunęliśmy się od siebie.

-Halo? - usłyszeliśmy - Czy jest tu ktoś? - oboje skierowaliśmy głowy w stronę salonu. Spojrzeliśmy się na siebie lekko zdziwieni.

- Kto to może być o tej godzinie? - zapytałam

- Nie mam pojęcia - dodał - Chodźmy zobaczyć - Ruszyliśmy w stronę salonu, kiedy mieliśmy już otwierać drzwi usłyszałam dziewczęcy krzyk. Przyśpieszaliśmy kroku, otworzyliśmy drzwi i ujrzeliśmy blondynkę na której siedział Ayato.

- Zabiorę się za ciebie- usłyszałam doniosły głos chłopaka, Polizał jej szyję i kiedy miał ją ugryźć odezwał się Reiji.

- Ayato, co to za zamieszanie ?

- No właśnie - dodałam.

- Cholera, Reiji, Aiko - odezwał się

- To jest główny salon. - powiedział - To oznacza, że będziemy tutaj witać naszych gości. Rusz się do swojego prywatnego pokoju. - spojrzałam na Reiji'ego jednak wyraz jego twarzy nic nie wyrażał .

- Okej, to było nudne - zszedł z dziewczyny, która była przerażona, podbiegła do mnie i Reij'ego

- Proszę pomóżcie mi! - krzyknęła, chłopak spojrzał na nią chłodno, a ja lekko się do niej uśmiechnęłam.

- Kim jesteś? - zapytał chłopak

- Jestem Mitsuko Kuroki, mój ojciec powiedział mi, że mam tutaj zamieszkać - spojrzałam na nią jak na wariatkę. Zamieszkać? Jeszcze, kiedy byłaby wampirem zrozumiałabym to, ale ona jest człowiekiem! Co ona tutaj robi? Nie wie w co się wplątała.

- Nic takiego nie słyszałem - powiedział Reiji - A ty Aiko? - zwrócił się do mnie

- Nic mi nie wiadomo - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

- Ayato, wyjaśnij mi to - tym razem zwrócił się do czerwonowłosego chłopaka.

-Huh? Skąd miałbym to wiedzieć? - odpowiedział - Nie mówiłaś mi o tym Chichinashi. - tym razem zwrócił się do dziewczyny.

-Ponieważ ty mnie znienacka zaatakowałeś! - krzyknęła oburzona, po chwili się uspokoiła - Moment..- wyglądała na zdziwioną - Czy ty powiedziałeś "desko"? - zapytała - Czy mówiłeś o mnie? - mówiąc szczerze na pierwszy rzut oka nie wyglądała na zbytnio inteligętną.

- Oczywiście, mówiłem o tobie idiotko, jesteś płaska jak deska - odezwał się Ayato.

- Ayato - powiedziałam, wszystkie pary oczu skierowały się na moją osobę - Nie powinieneś zawracać się w taki sposób do naszych gości.

- Z tego co się orientuję nie mieszkasz tutaj, jesteś tylko zbędnym balastem, więc ona nie jest "naszym" gościem tylko moim - byłam zdziwiona jego słowami, nie wiem czy bardziej zdziwiło mnie to, że wreszcie powiedział coś innego niż te jego przezwiska czy to, że w pewien sposób obraził mnie.

- Ayato - odezwał się zirytowany Reiji - zbędne komentarze zachowaj dla siebie, powinieneś przeprosić Aiko, a z tego co wiem ona tutaj mieszka.

- Nie będę nikogo przepraszać! Ore-sama nie przeprasza nikogo! - i zniknął, zerknęłam na dziewczynę, była zdziwiona i zarazem przerażona. No cóż pewnie nie każdy znika sobie ot tak.

- Wracając do ciebie Mitsuko - odezwał się do dziewczyny - Jest to dziwna sprawa, nie informowano mnie o tym.

- Przepraszam, ale kim ty jesteś? - spytała

- Nie powinniśmy tutaj rozmawiać. Chodź za nami. - odezwał się - Chodź Aiko. - ruszyłam za chłopakiem. - Zabierz jej bagaże - odezwał się do służby. Ruszyliśmy w stronę salonu, aby siąść na kanapach, o dziwo Ayato już tam był i siedział wygodnie w fotelu. Usialiśmy. - Teraz, w gwoli ścisłości, zacznijmy od tego, abyś odpowiedziała nam o sobie i jak się dostałaś do tego domu.

- Um, racja. Ja... - dziewczyna wyglądała na speszoną.

- Co my tutaj mamy? - odezwał się Laito - Czyli to prawda? Jest tutaj słodka, mała ludzka dziewczyna - przewróciłam oczyma, a chłopacy wpatrywali się przez chwilę po czym Laito teleportował się do skołowanej dziewczyny i polizał jej polik, ta szybko od niego odskoczyła - Mmm, pachniesz miło i słodko - wysłał jej jeden z tych swoich uśmieszków.

- Ja też chcę spróbować - odezwał się Kanato, który pewnie teleportował się tutaj. Polizał Mitsuke po uchu. Dopiero teraz mogłam przyjrzeć się dziewczynie. Miała długie blond włosy, jedno oko miała niebieskie a drugie zielone. Ubrana była w czarno-niebieską sukienkę oraz na rękach miała czarne rękawiczki sięgające do przedramienia. Była ładna. Moje przemyślenia przerwał intensywny i słodki zapach krwi, spojrzałam na dziewczynę i zauważyłam krew która spływała po jej kolanie, momentalnie moje oczy zaświeciły się czerwienią. Ale nie tylko moje, chłopcy patrzyli na Mitsuko jak na przekąskę.

- W-wampiry? - bardziej stwierdziła niż spytała. Wyciągnęła z kieszeni srebrno-niebieski krzyżyk i zasłoniła się nim, nie mogłam się potrzymać i parsknęłam śmiechem, nie tylko ja. Laito próbował nie wybuchnąć śmiechem. Dlaczego ludzie wierzą w te bajki?

- Doprawdy - odezwał się Reiji siadając na fotelu - Czy ty naprawdę wierzysz w te opowieści o wampirach pisane przez śmiertelników, którzy twierdzili, że wampiry są podatne na czosnek, różaniec i słońce? - dodał - To tylko utwierdza mnie w przekonaniu że ludzie są durniami i arogantami. - spojrzałam na Reiji'ego z mordem w oczach, dopiero co przeprosił, a już obraża ludzi. Niektóre wampiry nie zmienią się w ogóle. Dopiero po chwili doszedł mnie głos otwieranych drzwi, Mitsuka właśnie wybiegała z pokoju. Ona już tu nie ma życia.

- Jej maniery są żałosne - odezwałam się w pewnej chwili, nawet nie wiem czemu to powiedziałam. Może dlatego, że byłam na to wyczulona. Pomału wstałam i już miałam się kierować do swojego pokoju, kiedy zatrzymał mnie Reiji.

- Aiko.

- Tak? - powiedziałam odwracając się. Spostrzegłam, że w salonie jestem tylko ja i chłopak.

- Jeszcze raz przepraszam - odezwał się, a ja tylko się uśmiechnęłam - Kiedy Mitsuko dojdzie do siebie to może oprowadzisz ją po domu i wszystko jej wytłumaczysz? - spytał

- Z miłą chęcią - odpowiedziałam z uśmiechem i teleportowałam się do swojego pokoju. Wzięłam do ręki jakąś książkę i usiadłam na kanapie. Resztę popołudnia zajęta byłam czytaniem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tam tam tam xD Koleiny rozdział, mam nadzieję że jakoś mi wyszedł :) W mediach macie zdiecie przedstawiające Mitsuko.
Kolejny rozdział pojawi sie ( mam nadzieję ) 01.06.2016r ale jeszcze nie jest to pewne ponieważ wtedy wybieram się na trzy dniową wycieczkę z klasą. Zobaczymy *-*
Do zobaczenia wamipriki
~Kisiulkowa

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro