Aitor - Dziwny mężczyzna
Szedł przez park. Był ładny dzień, wręcz idealny na spacer. A poza tym zawsze była szansa że spotka kolegę ze szkoły, na przykład Ariona Sherwinda, spacerującego ze swoim psem. Tym razem jednak, spotkał kogoś innego.
-Pan Schiller?- Usłyszał głos. Odwrócił się, i zobaczył wysokiego mężczyznę w zaawansowanym wieku. Ubrany był w brązowy, zdecydowanie za duży garnitur, a w dłoni trzymał walizeczkę.
-Tak i nie. Potrzebuje pan coś od mojego ojca?-
Mężczyzna zamrugał -A więc pan nie zmienił nazwiska? Cóż chodzi mi o pana.- Nastolatek uniósł brew, i odsunął się trochę, zaniepokojony dziwnym zachowaniem rozmówcy.
-Facet, nie wiem coś ty za jeden, i nie chcę wiedzieć. Trzymaj się ode mnie z daleka.- Nieznajomy skłonił się lekko.
-Proszę mi wybaczyć. Po prostu lata temu pracowałem z twoim dziadkiem, i chciałem ci dać coś, czego nie powierzyłbym twojemu tacie.- Wyjął z kieszeni wisiorek z fioletowym kamieniem. Aitor chwycił go niepewnie, i od razu poczuł się dziwnie. Zamrugał parę razy, i świat zawirował. Gdy uświadomił sobie co się wydarzyło, mężczyzna zniknął.
_______________________________________
Rzecz o Aitorze i tym dziwnym typie
Mam nadzieję że to was natchnie do rysunku lub grubszego opowiadania czy coś
Aitorek dla wytrwałych
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro