Napisała zwariowana_rosalia
================================
Ze znajomymi postanowiłam wybrać się na spacer do lasu. Było tam cicho i pusto co nam bardzo odpowiadalo. Szliśmy bez celu droga wyznaczona była w lesie. Nagle zobaczyłam małą dziewczynkę pierwsze co pomyślałam to że się zgubiła. Razem podeszliśmy do niej spojrzała na nas. Jej oczy były całe czarne. Zaczęliśmy uciekać gdy nagle usłyszałam krzyk Logana biegłam dalej i co chwilę słyszałam krzyki moich przyjaciół którzy z czasem znikali. Zgubiłam się, nikogo oprócz mnie już nie było nie licząc tego małego demona. Usłyszałam szelest liści odwróciłam się i zobaczyłam właśnie ją. Skoczyła na mnie i nagle przerwało.
Dalej szliśmy przez las i znowu to zobaczyłam małą dziewczynkę płaczącą. Podniosłam duży i ciężki patyk. Uderzyłam ja prosto w głowę plując przy tym na nią i odeszłam.