33.
To ten poproszono mnie o napisanie kontynuacji snu 9. A że musze to wymyślić to trafia to tu XD Jak ktoś nie wie o co kaman to Niebiańskie Sny 9.
Siedziałam w szkolnej ławc udając że uważam. Już od jakiegoś czasu było ze mną coś nie tak. Czułam pustke wypełniającą całe moje ciało. Nie wiedziałam czym może to być spowodowane więc próbowałam to zignorować niestety bez skutku. Nagle nauczycielka z troską w oczach oznajmiła mi że powinnam już wyjść. Nie miałam pojęcia o czym do mnie mówi aż zobaczyłam że w klasie nikogo oprócz niej i mnie nikogo nie ma. Gdy miałam się spytać jak długo tu jestem nauczycielka się rozsypała w proch. Wszystkie ściany stały się bardziej popękane a w niektórych miejscach było nawet widać zaschniętą krew. Wyjrzałam przez okno które było już konkretnie brudne i w niektórych miejscach popękane. Ujrzałam zniszczone budynki i okropnie szare niebo. Samochody i drzewa były poprzewracane a po ulicach płyneła brudna woda w której jak się przyjrzała znajdowały się szczątki prawdopodobnie ludzi. Wybiegła z klasy i usłyszała okropne warczenie. Spojrzała za siebie i zobaczyła grupke ludzi którzy gdy ją tylko zauważyli rzucili się na nią. Zaczęła uciekać ale każde możliwe wyjście było zablokowane. Wbiegła do jakiejś klasy która była pusta. Zablokowała szafą i ławkami wyjściem i próbowała wymyślić jak się stamtąd wydostać. Zauważyła szyb wentylacyjny nad jej głową. Wzięła jedną z ławek i krzesło aby się do niego dostać. Gdy już była w środku postanowiła znaleść wyjście. Przedzierając się przez pajęczyny i zdechłe szczury usłyszała jakiś dziwny dźwięk. Zaczęła się do niego zbliżać dzięki czemu stał się wyraźniejszy. Nagle fala wspomnień uderzyła w nią jak Malka w pralke. Już wiedziała co to za dźwięk więc przyspieszyła tempa. Wyjrzała przez kratkę szybu i zobaczyła dziecko ubrane na żółto w rękach lekarki. Chwilowe szczęscie zmieniło się w wściekłość. Kopnęła w kratkę która wyleciała powodując okropny hałas. Wyskoczyła z szybu rzucając się z pięściami na kobiete. Ta krzyknęła coś i dwóch rozkładajacych się
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro