27.
Hailee szła szkolnym korytarzem wraz z przyjaciółkami mijając grupkę chłopaków. Jak zawsze chodź jeden z nich zwracał uwagę na którąś z jej towarzyszek. Na nią jak na razie nikt nie zwrócił zbytniej uwagi. Była traktowana jak ktoś wybrakowany i inny, zwykle robiono sobie z niej żarty które potem mocno bolały. Jak na razie radziła sobie ,ale czuła że za niedługo zbliży się do granicy. Nie chciała tego marzyła tylko ,aby ten cały czas życia szkolnego się skończy wtedy ona pójdzie do pracy po której będzie mogła siedzieć w odosobnieniu od ludzi. Wszyscy ją denerwowali, ale aby nie być już totalnym odrzutkiem ukrywała wszystko w sobie. Miała dość samej swojej egzystencji która nie miała znaczenia dla nikogo. Chciała tylko jakoś przeżyć, a najlepiej to wszystko skończyć ale wiedziała że gdy tylko spróbuję się zabić i się jej nie uda zostanie pośmiewiskiem całej szkoły i wszystkich znajomych. To wszystko coraz bardziej traciło sens, a nawet czas świąt czy urodzin jej nie cieszył.
Będąc obok toalety męskiej usłyszała rozmowę dwóch chłopaków. Mówili coś że jeden z nich tak już nie może i musi jej powiedzieć ale się boi. Miała małą nadzieję że to o niej ale słysząc kroki szybko uciekła. Lecz ta rozmowa cały czas chodziła jej po głowie. Zawsze dawała sobie nic nie warte nadzieję które nigdy się nie spełniały i czuła tylko coraz większy smutek. Podczas lekcji polskiego czuła na sobie czyiś wzrok ale gdy chciała znaleźć tajemniczą parę oczu ona nagle znikała. Wiedziała że na pewno ktoś ją obgaduje śmiejąc się z niej całej. Musiała to jeszcze znosić do zakończenia szkoły po czym wyniesie się stąd najlepiej do innego miasta ale rodzice się na to nie zgadzali. Nie wiedzieli co ma w głowie i co czuje myśleli że ma wszystko co tylko zechce, starali się ją uszczęśliwiać.
Idąc do domu po szkole pisała z koleżanką z dawnej szkoły, która chwaliła jacy to cudowni chłopacy są u niej w szkole i powinna jakiegoś poderwać. Hailee sama wiedziała że się nie uda ale nie wiedzieć czemu postanowiła spróbować. Zaczęła pisać z pewnym chłopakiem. Poznawali się coraz bliżej ich wiadomości często były bardzo słodkie a nieraz nawet pisali jak para. Od poznania spotkali się tylko raz ale z jej koleżanka przez co nie mogli zbytnio pogadać. Wkońcu umówili się na wspólny obiad po którym nagle on przestał pisać. Jej bardzo się podobało ale jak widać nie jest wystarczająca dla niego, a ich kontakt się całkowicie urwał po czym Hailee przez krótki czas była smutna ale dała radę.
Pół roku później jej przyjaciółki zauważyły że pewien chłopak dość często się na nią patrzy przez co denerwowały ją. Nie interesowała się tym na co ludzie patrzą bo wiedziała że pewnie patrzy się na nią myśląc jaka jest bezużyteczna. Ona zaczęła go coraz częściej dostrzegać po czym nie wiadomo kiedy zaczął jej się podobać. Nie widziała sensu w swoich "uczuciach" nawet z nim tak naprawdę nie rozmawiała. Miała nadzieję że to szybko minie żeby tylko wrócić do normalności ale po pół roku nic się nie zmieniło. Nadal jej się podobał, a ona nie chciała aby się dowiedział bo wiedziała że nigdy z tego nic nie będzie i będą się z niej tylko śmiać ale tylko odrzucenie działa na jej zauroczenia. Załamana coraz częściej przyłapywała się na zamyślenia na jakieś bezużyteczne tematy.
Gdy nastąpiły wakacje cieszyła się na ten fakt że nie będzie musiała specjalnie wstawać tylko opony to żeby znowu widzieć te wszystkie twarze szczególnie jego. Zauważyła że nie myśli o nim już tak często ale idąc gdziekolwiek miała nadzieję na spotkanie go. Tylko żeby na niego spojrzeć co było jej zdaniem naprawdę głupie i nie rozumiała co się z nią dzieje.
Na wyjeździe z rodzicami obok jej tymczasowego domu mieszkała inna rodzina. Często patrzyła się przez okno na ich podwórko wyobrażając sobie jego na miejscu jej sąsiada który dosyć często pływał w basenie. Rodzice mówili aby poszła i poznała się z kimkolwiek ale ona nie chciała. Nie potrzebne są jej jakieś bezużyteczne znajomości które i tak zmierza do niczego gdy pewnego dnia podczas rutynowego przyglądania się sąsiadowi on ją dostrzegł zaczęła niewiedząca czemu ciągle wstydzić się przebywać chodź trochę bliżej niego. Biała się wyjść na dwór tylko żeby jej nie zobaczył. To co się działo w jej głowie było naprawdę głupie nie wiedziała czemu nagle wszyscy chłopacy się jej podobają. Zadawała sobie pytania dlaczego nie może jej się nikt nie podobać, a jedynym crush'em który jest w jej życiu to jakiś sławny celebryta który nigdy jej nie pozna i będzie mogła w spokoju zachwycać się nad nim.
Po powrocie do szkoły znowu zaczęła zauważać go a uczucie się wyostrzyło już była bliska powiedzeniu mu co do niego czuję gdy nagle dowiedziała się. Że ona się mu nie podoba co po części ucieszyło ją i zmniejszyło nadzieję ale po tym przyszła kolejna. Bo jeśli naprawdę jest inaczej?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro