Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział VII

Biegli przez korytarze Czarnej Twierdzy. Zostało im niewiele czasu. Jim zaczął czuć zmęczenie. Nie spał od dwóch dni. Dużo biegał. Potrzebował odpoczynku. Nie. Jeszcze nie teraz. Najpierw trzeba było uciec. W oddali rozległ się dźwięk syreny. Ktoś uruchomił alarm. Jim, Airen i Drex dotarli do okna. Zeszli po linie, którą zostawili na wypadek kłopotów. Nie marnując czasu na odpoczynek ruszyli pędem przez las. Gdy dotarli na niewielką polanę, niedaleko nich wylądowała jakaś postać. Airen z odruch machnął ręką, a wtedy postać odleciała do tyłu i uderzyła w drzewo.

-Infernum!- warknął znajomy głos. Jim domyślił się, że był to jakiś rodzaj przekleństwa.

-Ivan?- spytał.

-Znasz innego tenexa, który daje się poranić, żeby pomóc przyjaciołom?- odparł chłopak podnosząc się z ziemi.

-Nie macie pojęcia jak dużą część twierdzy zaplamiłem na czarno! Mistrzowie eliksirów oszaleją!

-Czarno? Twoja krew jest czarna?- zdziwił się Jim.

-I po srebrnej się jeszcze dziwisz?

-Fakt. O co chodzi z mistrzami eliksirów?

Ivan westchnął.

-Niektórzy Uczniowie Ziemi są wyspecjalizowani w eliksirach, jak Drex. Fragmenty magicznych istot i Dzieci Żywiołów są bardzo rzadkie i cenne. Nasz pot, nasze łzy, nasza krew... wszystko to bardzo ciężko zdobyć. Niektórzy na nas polują dla cennych składników- tu spojrzał na Drexa- A z tego co zostawiłem na korytarzach będą mieć miesięczny zapas!

-Apropo mikstur- wtrącił Airen- mógłbyś to sprawdzić?

Chłopak podał mu fiolkę. Tenex powąchał jej zawartość i jęknął. Zaczął drżeć. Drex szybko podał mu tą samą miksturę, którą wcześniej uleczył Airena. Ivan się uspokoił.

-Eliksir Wirinowy- stwierdził- Inaczej eliksir torturujący, lub eliksir cierpienia. Zapach powoduje niewyobrażalny ból w całym ciele. Wypicie zwiększa efekt trzydziestokrotnie. Przedawkowanie może prowadzić do utraty przytomności. To jeden z dwóch eliksirów używanych podczas tortur. Drugim jest eliksir Passionis, inaczej eliksir bólu umysłowego. Działa tak samo, tyle że zamiast ciała, rani psychikę. Oba są wyjątkowo okrutnym sposobem, na wymuszanie czegokolwiek na kimkolwiek. Do czasów Urbata, oba były surowo zakazane.

-Im więcej dowiaduję się o tym potworze, tym bardziej go nienawidzę- stwierdził Jim.

-Jak właściwie udało im się ciebie złapać?- spytał Drex Airena.

-Mieli sieci z zaklętego żelaza. Paskudny stop. Kiedy nie patrzyłem, jedna z nich mnie trafiła. Bez moich mocy, byłem za słaby- wyjaśnił Airen krzywiąc się. W tym samym momencie, z krzaków wystrzelił żelazny łańcuch. Trafił w Syna Wiatru, owinął mu się wokół tułowia związując ręce, i wywrócił chłopaka na trawę. Chwilę później ogromna sieć unieruchomiła Drexa i Ivana. W Jima trzafił drugi łańcuch. Gdy wszyscy leżeli już na trawie, krzaków wyszli żołnierze w czarnych zbrojach, z kuszami w rękach. Na ich czele stał Keplin, uśmiechając się szyderczo.

-Proszę, proszę- zadrwił- Uczeń Ziemi, tenex, uciekinier i Zaklinacz, który nam się ostatnio wymknął. Airenie, twoja cela się za tobą stęskniła.

Chłopak jęknął.

-Po prostu mnie dobijcie.

-Nie licz na to- odparł mężczyzna.

Teraz Jim nie był zły. On dosłownie wrzał z gniewu. Skoro Airen wolał śmierć niż powrót do niewoli, to co ci ludzie musieli mu zrobić przez ten jeden dzień? Jak można być tak okrutnym? Jim już nie myślał o tym co robi. Skupił się Keplinie. Zebrał całą swoją złość i rozpacz, i cisnął nimi w mężczyznę. Coś błysnęło. Uczeń Wiatru poleciał do tyłu i uderzył o drzewo. Łańcuch, którym był spętany Jim, popękał w wielu miejscach. Chłopak zrzucił z siebie uszkodzone pęta i wstał. Keplin zaklął cicho, po czym wyjął z fałd szaty okrągłą butelkę.

-Wiesz co to jest, młody buntowniku?- spytał drwiąco- Eliksir bahanocydowy. Zobaczymy jak sobie z nim poradzisz- powiedział, po czym cisnął w Jima naczyniem. Butelka roztrzaskała się o ciało chłopaka. Ze środka wyleciała zielona chmura, otaczając go. Jim zaczął się krztusić. Eliksir piekł go w gardło, oczy, skórę... wszędzie gdzie się dostał. Chłopak nie mógł oddychać. Upadł na kolana. Rozpaczliwie próbował zaczerpnąć powietrza.

-Jim!- usłyszał stłumiony okrzyk Airena- Mój łańcuch!

Jim zrozumiał. Skupił się na Airenie. Czuł go mimo, że mgła uniemożliwiała mu widzenie. Skierował ku niemu całą rozpacz i desperację. Zaraz potem usłyszał krzyki żołnierzy i Keplina. Owiał go mocny wiatr, który rozdmuchał gryzącą chmurę. Jim wziął kilka głębokich wdechów. Otworzył oczy. Leżał na brzuchu pośrodku polanki. Nad nim stał Drex.

-Wszystko gra?- spytał.

-Chyba tak- mruknął chłopak. Spróbował się podnieść. Udało się po trzeciej próbie. Gdy tylko stanął na nogi, pociemniało mu przed oczami. Ostatnim co usłyszał, było wołanie o pomoc. Chłopak nie rozróżniał słów. Stracił przytomność.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rozdział dzień wcześniej, bo nie mogłabym wstawić jutro. Następny za ok. tydzień. Lub kilka dni. Dzięęęęęęęęęęęęękuuuuuuuuuuuuuujęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę! 142 odczyty, 16 głosów.

#586 przygodowe (na 11,2tys.)

#19 innyświat (na 355)

#12 inny (na 219)

#86 świat (na 1,48)

#956 fantasy (na 13,8tys.)

#62 nastolatek (na 859)

#116 żywioły (na 963)

#116 czarodzieje (na 888)

#602 wampiry (na 4,45tys.)

To do poczytania ludzie i inni!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro