#4 Trup w rzece
Dzisiaj znowu bardzo wczesnie wstałam i sie nir wyspałam. Anielci nie było w moim pokoju, szypko wybiegłam z pokoju a gdy bylam jurz w kuhni okazało sie, rze mama gotowała jurz zupę z kurczaka, a Anielcia stała obok mamy wpatrując się w garnek. Dziwne, rze mama robi obiady tak wcesnie, morze to dla tego, rze nie mamy zegaruw, a puźniej nie ma czasu bo wychodzimyz domu na psukiwania rodziny, jedzenia, sąsiadów rzycia...
Potanowilam wyjsc z Anielą na pole pobawic się z nią patykem, morze pujdzimy juscze nad rzeke poszukac jakiś ryb lub innych zwieżat. Gdy doszlysm do rzeki zjelam buty i weszlam stoami do wody. Jest zimna. Nie widać ani ryb ani innych zwieżat. skoda :(((. bloby co na obiad. wyszlam z woldy bo dziwnie pahnie a drógim brzigu zauważylam upadniente dżewo a na jedna z galezi wisi w wodzie trup. wrucilam do domu i zjadlam obiad z mamą. poszlam do mojego okoju razem z Bartkiem, Gabrysią i Anielą. powoli robi sie ciemno, dziaij pujde sopać wcesniej żby jutro być wyspaoł.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro