Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#9 Przygotowania

Perspektywa Blear:

Wstałam o 10.30 i poszłam się ogarnąć, ubrałam się w białą koronkową bluzkę i krótkie spodenki, moje czarne włosy związałam w koka, i się wymalowałam. Gdy skończyłam poszłam zjeść śniadanie cały czas myślałam o tym liście.

-Kto mógłby go napisać?- myślałam

-Colin?- nie Colin by mi to wprost powiedział

-Może Harry?- przecież Harry jest moim narzeczonym po co by to robił a może

Gdy doszłam do jadalni szłam zamyślona do krzesła jak to ja jestem taka niezdarna że musiałam się potknąć o własne nogi

-Blear nic ci nie jest?- usłyszałam głos 

-Nie nic- spojrzałam i zobaczyłam Edgara

-Chodź pomogę ci- podał mi rękę i mnie podniósł

-dziękuję..- zarumieniłam się i usiadłam na swoim miejscu

-Ohayo!- przywitałam się że wszystkimi

-Dzień dobry- usłyszałam miły głos mojej mamy

-Co to znaczy Ohayo?- spytał tata

-Ohayo to znaczy dzień dobry po japońsku- odpowiedziałam

-Skądś ty to wytrzasnęła?- z Anime xd

-No... z Anime- odpowiedziałam 

-Oh Blear co ty masz z tym Anime- spytała mama

-Uwielbiam Anime- zaśmiałam się

Gdy skończyłam jeść poszłam do ogrodu siedziałam tam gdy usłyszałam znajomy głos

-Ohayo Cornelia- przywitałam się z przyjaciółką 

-Cześć Blear!- przywitała się i mnie przytuliła

-Jak ci się tu mieszka?- spytałam ciekawa

-Bardzo dobrze a ten twój ochroniarz jak on ma- nie wiedziałam o którego chodziło bo przecież miała ich aż czterech xd

-Ktory, Edgar?- Edgar przyszedł mi pierwszy na myśl

-Nie- to który?

-Colin?- byłam taka ciekawa o którego jej chodziło

-Nie- zostało dwóch

-Jack?- spytałam

-Tak Jack!- w końcu Jack to dobry przyjaciel ciekawe co jej chodziło po głowie

-Co Jack Lubisz go?- oby tak pasowali by do siebie

-Nie to że go lubię ale wydaje się miły...- ok tak on jest bardzo miły

-Tak jest dobry..- pomyślałam jak mi pomagał on jest inny wyjątkowy najlepszy przyjaciel

-Wiesz... Możesz mnie zapoznać?- ooo oto pierwszy krok do miłości xd

-Oczywiście- uśmiechnęłam się

-Dziękuję a ty jak tam z Harry?- spytała z usuśmiechem na ustach

-To dobry chłopak ale...- nie mogłam jej powiedzieć co czuję

-Nie kochasz go- skąd ona to do licha wie

-Nie prawda!- nie mogła się dowiedzieć o moich uczuciach co do Edgara

-Blear znam cię znamy się od przedszkola możesz mi o wszystkim powiedzieć- tak ale nie o tym

-Wiem ale to i tak nie ma znaczenia czy go kocham czy nie po prostu muszę za niego wyjść!- łzy mi poleciały Cornelia to zauważyła i mnie przytuliła

-Jestem ktoś kogo kochasz prawda?- powiedziała cicho

-Tak.. tto znaczy nie!- oderwałam się od niej i usiadłam patrząc się w niebo

-Blear nie oszukuj samej siebie- nie oszukuje po prostu wiem że Edgar się we mnie nie kocha

-Musze już iść Bayo!- powiedziałam i szybko pobiegłam do pokoju

Perspektywa Edgara:

Leżałem na łóżku i rozmyślałem o Blear jest taka piękna ale jeszcze piękniejsza gdy się złości, albo gdy śpi. Z rozmyślenia wyrwał mnie odgłos otwieranych drzwi spojrzałem w ich stronę i zobaczyłem Blear

-Cześć co ty tu robisz?- byłem ciekaw co ja tu sprowadza

-Eeee pprzepraaszamm ppomyliłamm pokkojee...- jąkała się to było takie urocze

-Nic się nie stało- powiedziałem z uśmiechem na ustach podszedłem do nie i pocałowałem ją nie mogłem się powstrzymać

Perspektywa Blear:

Co on robi?! Chwilę odwzajemniłam pocałunek ale po chwili oprzytomniałam wyrwałam mu się i dałam mu z liścia

-Co ty sobie wyobrażasz?!- krzyknęłam na niego

-Blear ja...- chciał się usprawiedliwić ale nie dałam mu wejść do słowa

-Co Blear ja mam narzeczonego a ty sobie całujesz mnie kiedy ci się podoba pomyślałeś o moich uczuciach?!- dlaej się na niego wydzierałam

-Ale ja...- znowu mu urwałam

-Nie ma żadnego ale! Ja cię nawet nie kocham!- odpowiedziałam chociaż to nie prawda i wybiegłam z płaczem z jego pokoju szybko wbiegłam do swojego i rozpłakałam się spadłam na lozku i płakałam w pościel

Perspektywa Edgara:

"Nie kocham cię" te słowa siedziały mi w głowie ona mnie nie kocha i nigdy nie pokocha co ja sobie myślałem ja całując że będzie moja! Ale ja jestem glupi!

-Heja Esgar!- byłam tak wkurzony na samego siebie że nie zważając na to kto stoi w drzwiach rzuciłem poduszką

-Edgar chcesz się ze mną bić? Zaśmiała się osoba spojrzałem i zobaczyłem Jacka

-Przepraszam jestem wkurzony na samego siebie- Jack podszedł do mnie

-Co się stało- opowiedziałem mu co się przed chwilą stało

-Oh Edgar co ci przyszło do głowy ona ma narzeczonego!- odpowiedział

-No i sam mi muwileś żebym o nią walczył!- krzyczałem na niego chciałem zostać sam więc go wyprosiłem

Perspektywa Blear:

TIME SKIP

Uspokoiłam się i poszłam do salonu na jednym z fotelu siedział... Edgar

Nie no Harry xd

-Ohayo Harry- przywitałam się i pocałowałam go na przywitanie w policzek

-Cześć Blear- powiedział

-Co tam u cb?- spytałam 

-Spoko z twoimi rodzicami planujemy już ślub- zamarłam co?!

-Kiedy się odbędzie?- spytałam nie mogłam do niego dopuścić ja kocham Edgara chociaż wiem że nic z tego nie wyjdzie

-Zaraz dwa dni- co proszę?! Jak to za dwa dni?! 

-Tak szybko?- musiałam coś zrobić ale sama nie dam rady wiem poproszę o pomoc Cornelie

-Tak powiedziałem im szybciej się pobierzemy tym lepiej- uśmiechną się

-Okej ja już muszę iść Bayo- pobiegłam do pokoju Corneli

-Cornelia musimy porozma...- gdy weszłam zauważyłam nie Corneli tylko Edgara

-Co ty robisz w pokoju Corneli?!- spytałam poddenerwowana

-Eeee to jest mój pokój..- UPS 

-Przepraszam!- szybko wyszłam czemu te drzwi są takie same w końcu po długich poszukiwaniach znalazłam ten właściwy

-Cornelia!- rzuciłam się w jej ramiona

-Co się stało?- co się stało Edgar się stał

-musimy nie dopuścić do tego ślubu!- krzyknęłam 

-Czego?- nie kocham twojego brata przykro mi kocham kogoś innego

-No bo nie kocham Harrego!- powiedziałam 

-Wiedziałam!- uśmiechnęła się

-Nnie jesteś zła?- spytałam

-Nie no co ty wiedziałam o tym od dawna- dalej się uśmiechała odwzajemniłam uśmiech

-To mów kogo kochasz!- nie da mi spokoju więc musiałam jej powiedzieć

-Kocham.... Edgara- powiedziałam Cornelia się na mnie patrzyła

-Serio?- no tak

-Tak wiem że nic z tego nie wyjdzie- powiedziałam ze spisu głową

-Czego wyglądacie razem tak słodko!- powiedziała

-No bo powiedziałam mu dzisiaj że go nie kocham- popłakałam się

-Nic się nie stało musisz mu powiedzieć co czujesz- nie nigdy mu tego nie powiem

-nie wiesz ja muszę iść Bayo- szybko pobiegłam do swojego pokoju

Gdy doszłam była 22.39 więc szybko się ubrałam w piżamę i poszłam spać


Podoba wam się 9 część Xd

Dziś się chyba pojawi 19 część lub jutro 

Bayo

WikusiaChan

(963 słowa)



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro