#34 Ślub i dziecko
(1 miesięc później)
Perspektywa Blear:
Wstałam rano cała w skowronkach. Byłam tak szczęśliwa, bo jutro biorę ślub z Edgarem. Najpierw poszłam do mojej małej córci, która miała już rokczek. Jak ten czas szybko leci.
- Mama! - powiedziała
- Część Clara - przytuliłam córkę
- Pobabisz się ze mnom? - spytała
- Oczywiście - bawiłyśmy się lalkami
TIME SKIP
Gdy skończyłyśmy bawić się lalkami, mała Clara zasnęła. Podniosłam ją i położyłam do łóżeczka.
- Dobranoc kochanie - pocałowałam ją w czółko
Wyszłam z jej pokoju, a zapomniałam w co się ubrałam. Założyłam czarną spódnicę i bordową bluzkę. Buty Vans. A włosy rozczesałam. Szłam do Corneli, bo miałam z nią jechać do ginekologa. Zobaczyłam ją na korytarzu, trzymała się za brzuch.
- Część Cornelia - pomachałam do niej
- Hejka Blear, jesteś gotowa? - spytała
- Tak - uśmiechnęłam się
- To chodźmy! - widać było, że nie mogła się doczekać.
(Kilka minut później)
Byłyśmy już na miejscu, weszłyśmy do środka i czekałyśmy na kolej Corneli.
- Jak tam z Jackiem? - spytałam
- Wspaniale, jest cudownym mężem i napewno będzie też dobrym ojcem - uśmiechnęła się
- Masz przeczucie co się urodzi? - spytałam
- Tak, myślę, że będzie to dziewczynka - mówiła
- A jakbyś ją nazwała? - patrzyłam na nią
- Laura - ładnie
- Śliczne imię - odpowiedziałam
- A ty, jak tam z Edgarem? - spytała
- Dobrze, jutro bierzemy ślub, a Edgar chce mieć kolejne dziecko - popatrzyła się na mnie
- To już jutro? - spytała
- Tak! - uśmiechnęłam się
- Pani Cornelia Moon - usłyszałyśmy głos jakiejś kobiety. Cornelia wstała, a ja za nią i poszłyśmy do sali.
(Kilka minut później)
Widziałam jak Cornelia się niecierpliwiła, przypomina mi mnie. Też się tak zachwycałam, więc złapałam ją za rękę. Popatrzyła się na mnie, a ja się do niej uśmiechnęłam.
- Gratulację, będzie pani miała chłopca - zdziwiła się
- A nie dziewczynkę? - jej przeczucie ją zmyliło
- Nie mówiłam, że będzie pani miała chłopca - Cornelia wstała
- Dobrze, dowodzenia - odpowiedziała
- Dowodzenia - powiedziałam i wyszłyśmy
Poszłyśmy na parking, do mojego samochodu. To było czarne BMW. Wsiadłam na miejscu kierowcy, a Cornelia siadła koło mnie.
- Twoje przeczucie cię zmyliło - powiedziałam
- No, ale to nic i tak się cieszę! - uśmiechnęła się. Wyjechałyśmy z parkingu, a resztę drogi spędziłyśmy w ciszy.
(Kilka minut później)
Wysiadałyśmy, a na przywitanie przyszedł nam Jack. Pomachałam mu.
- Cześć Jack! - przytuliłam go
- Część Blear, hej kochanie - pocałował Cornelię
- Mam dla ciebie niespodziankę! - powiedziała z uśmiechem
- Jaką? - spytał
- Będziesz miał synka! - widziałam jak się szczerzy
- Super, nazwiemy go Dajan! - powiedział
- To się jeszcze zobaczy! - poszli razem i się śmiali, ja jeszcze stałam tak przez kilka minut. Aż w końcu postanowił pójść spać.
(Kilka minut później)
Weszłam do swojego pokoju, a na łóżku leżał Edgar.
- No cześć - położyłam się koło niego
- Część skarbie - pocałował mnie
- Co robimy? - spojrzałam na niego
- Śpimy - położył się i od razu zasnął
- Dobranoc - pocałowałam go w policzek i zasnęłam
(Następnego dnia)
Wstałam rano, Edgara już nie było. Nawet nie dano mi poleżeć, bo ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę! - odpowiedziałam
- Cześć Blear.. a ty dalej w łóżku, natychmiast wstawaj! - zwaliła mnie z łóżka
- Au, co ci jest?! - spytałam
- Co mi jest, jest 10.25, a ty jeszcze nie gotowa! - wstałam jak poparzona
- To czego nie mówisz od razu?! - szybko podeszłam do szafy i wyciągnęłam suknie.
Ubrałam długą białą suknię ślubną. (Pokaże zdjęcie, bo nie umiem jej opisać.)
- I jak wyglądam? - spytałam
- Przepięknie, teraz fryzura! - usiadłam na krześle, a Cornelia zaczęła mnie czesać. Gdy skończyła, pomalowała mnie.
- Gotowe! - powiedziała i podała mi lusterko. Moje włosy były upięte w koka, makijaż mocny, ale nie aż tak mocny.
- Kurde moja siostra wypiękniała - odwróciłam się do Jay'a od razu go przytuliłam
- Hej! - pocałowałam go w policzek robiąc przy tym odcisk moich ust
- Gotowa? - spytał
- Tak! - złapałam go, a on mnie zaprowadził na dwór
Usłyszałam muzykę. Stanęłam, stresowałam się i to strasznie.
- Co rozmyśliłaś się? - zaśmiał się
- Nie, idziemy! - powiedziałam
Zaczął iść, a ja razem z nim. Zabrzmiał marsz weselny, wszyscy wtedy wstali i się na mnie patrzyli, a ja patrzyłam się tylko w jeden punkt. Na mojego ukochanego. Edgar miał nieułożone włosy, a na sobie miał czarny garnitur. Gdy dotarliśmy Jay puścił mnie, a ja podeszłam do Edgara, złapaliśmy się za ręce.
(Kilka minut później)
Jak zwykle ksiądz coś tam mówił, ale ja nie słuchałam. Zaczęłam słuchać w pewnej chwili.
- Czy tu Edgar, bierzesz za żonę Blear Smith? - powiedział ksiądz
- Tak - uśmiechnął się
- A czy tu Blear, bierzesz za męża Edgara Roda? - spytał
- Tak, biorę! - powiedziałam
- Czy ktoś się nie zgadza na ten związek? - spytał. Nastała cisza
- Dobrze, Edgar możesz pocałować pannę młodą - gdy to powiedział Edgar się do mnie zbliżył i mnie pocałował. Słyszałam oklaski, w tej chwili oderwaliśmy się od siebie. Spojrzeliśmy na gości. Edgar podał mi dłoń.
- Zatańczysz? - spytał
Przyjęłam jego dłoń i pomaszerowaliśmy na środek sali.
(Kilka godzin później)
Po weselu poszłam do sypialni i od razu poszłam w kimono.
THE END
Jak się podobało?
Niedługo 2 część. Oczekujcie cierpliwie (tyczy się to jednej takiej osóbki XxKorneliaxxx. Pozdrawiam xd)
Papapapap!!!
WikusiaChan 💗💗💗
(928 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro