#31 Miłość aż po grób
( dwa tygodnie później)
Perspektywa Blear:
Wstałam i spojrzałam na zegarek była 10.00. poszłam się ubrać, wzięłam czarną spódnicę i granatową bluzkę.
-Kochanie co się przy mnie przebierasz?- spójrzałam za siebie, na śmierć zapomniałam, że od czasu jak Jacob powiedział nam, że za miesiąc przybędą jego wojska, to Edgar śpi ze mną.
-Zapomniałam, że tu jesteś- spaliłam buraka
-Zapomniałaś o mnie, jak mogłaś?- odwrócił głowę
-No Edgusiu (tak tak będzie nazywany xd) nie obrażaj się- podeszłam do niego i go pocałowałam. Oddał pocałunek i przewrócił nas tak, że on leżał na mnie. Pocałował mnie, a ja oddawałam jego pocałunki. Muskał wargami moją szyję. Zapomniałam, że byłam w samej bieliźnie, bo Edgus nie dał mi się przebrać. Ale teraz się to nie liczyło, liczył się on i ja. Pragnęłam go pod każdym względem. Tak bym chciała, żeby mi się oświadczył.
-Blear musimy poga...- oboje spojrzeliśmy w stronę drzwi stali tam Jack, Cornelia, Jay, Ariana i Amelia. Pięknie wszyscy się zebrali, a ja i Edgar romansujemy. Ja w samej bieliźnie, a Edgus bez koszulki. Teraz mogłam spojrzeć na jego klatę, był bardzo umięśniony. Zapomniałam, że w drzwiach stali nasi przyjaciele.
-To my może wyjdziemy...- powiedział Jay
-Zaraz was zawołam!- spaliłam buraka
Wyszli, ja szybko wstałam i ubrałam się w to co wcześniej mówiłam, a włosy upiełam w dwa koki. Edgar ubrał czarną bluzkę i dżinsy, a buty Vans, ja tak samo. A włosy jak zwykle miał nieułożone i dobrze taki był przystojny.
-Już możecie!- jak zawołałam cała gromada weszła do pokoju
-To o czym chcieliście porozmawiać?- spytałam
-Chcieliśmy tylko zapytać o...- nie dokończyła Amelia
-No o co?- byłam niecierpliwa. Bałam się, że to coś ważnego
-Kiedy bierzecie ślub?- Za Amelie dokończyła Cornelia
-I tylko o to chcieliście zapytać?!- nie wierzę
-Tak, wszyscy się nie możemy doczekać waszego ślubu!- powiedziała Ariana
-No wiecie, Edgar jeszcze się mi nie oświadczył...- powiedziałam troszkę zawiedziona
-Że co?!- powiedziała Ariana
-Edgar jak możesz!- Cornelia krzyczała na Edgara
-To jest Egdus- śmiałam się
-Bierz dupę w kroki i leć kupić pierścionek!- krzyknęła Amelia
-Ale dajcie mi wytłumaczyć- powiedział Edgar
-Nie masz czego tłumaczyć, chłopaki!- powiedziały dziewczyny
-Co?- spojrzeli na nie
-Macie iść z Edgarem do sklepu kupić pierścionek!- powiedziały
-No dobrze, chodź Edgar- powiedział Jack. Zobaczyłam jak Jay cały czas się na mnie patrzy
-Pa siostrzy... Eee Blear- powiedział Jay. Coś jest nie tak, muszę z nim pogadać
-Okej wyszli, Blear gdzie byś chciała, żeby Edgar ci się oświadczył?!- spytała Amelia
-Muszę mówić?- spytałam
-Tak!- powiedziała po chwili
-No dobrze, więc...- (tego dowiecie się później xd zła autorka) powiedziałam
-Dobrze, my już lecimy pa!- wszystkie mnie przytuliłyśmy i wyszły. Ja nie mając co robić położyłam się na łóżku.
-Mama!- po kilku minutach wstałam i w drzwiach zobaczyłam Clare.
-Clara Co tu robisz?- spytałam miała dopiero 8 miesięcy, a już umie chodzić (Takie umiejętności małych wampirów xd)
-Mama!- przyszła do mnie i przytuliła moją nogę
-No chodź tu mój skarbie!- podniosłam ją i pocałowałam w czółko
-Mama!- tylko to umiała mówić, ale to i tak słodko. Bawiłam się z Clarą jakieś trzy godziny, aż nie zasnęła w moich ramionach. Postanowiłam, że położę ją spać do mojego łóżka. Więc tak jak postanowiłam, tak też zrobiłam, przykryłam Clare i pocałowałam w policzek.
-Śpij moja królewno...- była taka słodka, siedziałam przy niej, aż nie zasnęłam.
Perspektywa Edgara:
-No chodź Edgar!- powiedział Jay
-Ale posłuchajcie!- krzyknąłem
-Nie musimy iść do jubilera, bo dziewczyny nas zabiją!- powiedział Jack
-Ale ja już kupiłem pierścionek!- stanęli
-To czego nie mówisz od razu?!- bo nikt nie dał mi dojść do słowa
-Nie ważne, a kiedy się oświadczysz Blear?- spytał Jay
-Nie wiem...- spojrzeli na mnie
-Chłopie oświadcz się jej póki masz czas!- miał rację
-Dobrze, oświadczę się jej za rok!- powiedziałem, a oni się walnęli w łeb
-No co?- spytałem
-Jutro jej się oświadcz, nigdy nie wiadomo czy umrzesz albo ona, na walce!- też miał rację
-Dobrze jutro się oświadczę!- powiedziałem
-No zuch chłopak- Jay walną mnie pięścią w ramię
(Jeden dzień później)
Perspektywa Blear:
Ktoś mnie budził, to nie był budzik. Otworzyłam oczy i zobaczyłam małą Clare.
-Clara kochanie co robisz?- spytałam
-Mama!- przytuliła mnie
-Też cię kocham- przytuliłam moją małą córeczkę
-Ehem- spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam Edgara
-Edgus co robisz?- spytałam
-Nic, a ty?- dziwnie się zachowywał
-Też nic, oprócz zajmowania się Clarą- wstałam i podniosłam Clare
-A może o 19.30 pójdziemy na randkę??- spytał
-Dobrze- pocałował mnie i zniką
-Mama!- spojrzałam na Clare
-No Clarisso, mamusia umówiła się na randkę z tatusiem- powiedziałam
-Mama!- wyciągnęła dłonie i złapała mnie za policzki
-Tak ty też kiedyś będziesz miała wspaniałego chłopaka- pocałowałam ją.
-Mama, mama!- ugryzła się w palec, a ja wiedziałam, że była głodna, więc ją nakarmiłam. Spojrzałam na zegarek była 19.00. że co?! Jak to ta godzina?. Nie wiedziałam co zrobić z Clara.
-Wiem, zaniosę cię do cioci Ameli- powiedziałam i z Clarą na rękach szłam w kierunku pokoju Ameli. Doszłam i zapukałam po chwili otworzyła mi Amelia.
-Cześć Blear, hej Clarko!- tak na nią mówiła
-Hej zaopiekujesz się Clarą do mojego powrotu?- spytałam
-Dobrze, a gdzie idziesz?- miała uśmiech na twarzy
-Z Edgusiem na randkę- powiedziałam
-Ooo, dobrze zajmę się małą!- wyciągnęła ręce, a ja podałam jej Clarę
-Mama!- Clara wyciągnęła do mnie ręce, a ja ją pocałowałam w czółko
-Mama za niedługo wróci, a teraz ciocia Amelia się tobą zajmie- Clara spojrzała na Amelię
-Ciocia!- Clara przytuliła Amelię
-Słyszałaś?- tak drugie słówko które Clara powiedziała
-Tak..- spojrzałam na zegarek była 19.23. miałam.siedem minut?!
-Ja już lecę, pa!- szybko pobiegłam do swojego pokoju i przebrałam się w bordową sukienkę z czarnym paskiem i czarne sandały. Włosy rozczesałam i lekko pofalowałam. Teraz czas na makijaż, tym razem pomalowałam moje powieki na brązowo i narysowałam kreskę, a rzęsy pomalowałam, usta pomalowałam na czerwono. Wyrobiłam się bo kilka sekund później ktoś zapukał do drzwi. Otworzyłam nikogo nie było oprócz bukietu róż, z karteczką przeczytałam ją.
Idź za płatkami róż.
Twój Edgus! :*
Spojrzałam na podłogę było dużo płatków róż które gdzieś prowadziły. Zostawiłam bukiet w pokoju i poszłam za płatkami.
(A teraz magia, przewijamy czas xd)
Płatki się skończyły, zaprowadziły do ślepego zaułka.
-I co teraz?!- rozglądałam się, ale niczego nie zobaczyłam. W tym samym momencie zobaczyłam klamkę wystającą z zarośli, złapałam za nią i otworzyłam drzwi. To co zobaczyłam mnie zatkało. To samo mówiłam dziewczynom (tak to jest ten moment kiedy się dziewczyny pytały, a ja wam nie powiedziałam xD). To był tajemniczy ogród, na środku tego ogrodu była fontanna, było dużo kwiatów ale górowały róże. Były ławki, które oświetlał księżyc. Nawet było drzewo wiśniowe, a koło niego był staw. Świetliki latały w tą i we tę, a ptaki ćwierkały. Ale czegoś mi brakowało, Edgara.
-Edgar?- nikt nie odpowiadał
-Edgus?- dalej nikt
-Edgusiu?- cisza
-Edgarinko?!- ktoś zakrył mi oczy
-Zgadnij kto to?- usłyszałam jego boski głos
-Edgus?- wziął ręce z moich oczu i się odwróciłam. Edgar miał na sobie czarny garnitur, a włosy nieułożone.
-Pięknie wyglądasz- patrzył na mnie
-Dzięki, ale nie mogę tego swego powiedzieć o tobie- śmiałam się
-No wiesz, a tak się starałem- powiedział
-Nie no, wyglądasz bosko!- pocałowałam go
-Dobrze chodź- wziął mnie za rękę i usiadliśmy na fontannie
-Pięknie tu- powiedział wpatrzona w księżyc
-Znalazłem to miejsce jakieś dwa dni temu- powiedział
-Edgar..?- spójrzałam na mnie
-Tak?- patrzyłam się w jego zielone oczy
-Czy... Nigdy mnie nie opuścisz?- spytałam
-Aż po grób, zawsze z tobą będę- powiedział, a ja go pocałowałam
(Znowu magia czasu xd)
Była już 21.30. chodziliśmy, śmialiśmy się. I oczywiście całowaliśmy xd.
-Blear..- staną przy drzewie wiśniowym
-Tak Edgar?- spytałam
Wtedy klęknął na jedno kolano i wyciągnął czarne pudełeczko z kieszeni. Nie mogłam uwierzyć, otworzył je, a ja zobaczyłam złoty pierścionek z małymi diamentami.
-Moja ukochana Blear, czy wyjdziesz za mnie?- spojrzał na mnie, a ja powiedziałam...
Koniec części 31 xD. Tak wiem jestem okrutna xd.
Następny rozdział będzie w tedy gdy zostawicie dwie gwiazdki i dwa komentarze xd
Teraz to jestem okrutn hihihi.
A wogule co myślicie o rozdziale?
Myślicie, że Blear powie tak?
A może powiedzieć nie?
Okarze się jak dacie dwie gwiazdki i dwa komentarze xd
A ja was żegnam. Papatki
WikusiaChan 💗💗
(1226 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro