Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#20 Tajemnica

Perspektywa Blear:

Obudziłam się w swoim pokoju, nie wiem jak się tu znalazłam, ani kto mnie tu przyniósł. Chciałam przytulić się do Colina, ale jego już nie ma. Znów się rozpłakałam.

-Czego musiałeś zginąć?!- tęskniłam za nim

-Jakbym oddała swoją krew, to Colin żył by dalej!- wynilam się

-Zemszczę Colina i Wiktorię!- od tamtej pory wiedziałam tylko jedno, że muszę zabić Jacoba

Leżałam na swoim łóżku, byłam a piżamie. Chwila kto mnie przebrał?! Usłyszałam pukanie do drzwi

-Blear, jesteś tam?- usłyszałam męski głos

-Tak, chwileczkę!- szybko pobiegłam się ubrać. Założyłam bordową sukienkę, włosy lekko pofalowałam, a makijaż jak zwykle lekki.

-Możesz wejść!- w drzwiach zobaczyłam Jay'a

-Cześć...- widziałam jego smutną minę

-Jay!- rzuciłam mu się w ramiona

-Tak bardzo za mną tęskniłaś, że na mnie lecisz?- śmiał się, a ja go walnęłam w ramię

-Au, a to za co?- uśmiechał się

-Za twoje głupie żarty, może mi nie jest do śmiechu!- łzy mi leciały, a Jay mnie przytulił

-Nie płacz Blear.. wszystko się jakoś ułoży, obiecuję..- kocham go... Ale jak Brata

-Wiesz, że cię kocham- odsunął się ode mnie i się popatrzył

-Co?!- tym razem to ja się śmiałam

-Głupku, kocham cię jak brata!- dalej się śmiałam

-Aaaaa, to dobrze!- też się zaczął śmiać

-Ja idę do rodziców!- wyszłam zanim cokolwiek powiedział

Szłam korytarzami, po drodze patrzyłam na obrazy. Stanęłam przy jednym z nich, był zasłonięty, więc go odsłoniłam. To co zobaczyłam mnie przeraziło, na obrazie była moja mama, z jakimś dzieckiem na rękach. To był chłopiec, przez chwilę myślałam, że to był mój kuzyn, ale na prawym dolnym rogu było coś napisane.

Królowa Elizabeth i książę Aleksander.

Aleksander urodzony 15 czerwca 1996 rok.

To bardzo dziwne urodziłam się w tym samym czasie. Byłam w szoku, miałam brata i nikt .i nie powiedział. Poszłam do moich rodziców, musiałam koniecznie z nimi porozmawiać.

-Mamo, Tato!- zobaczyłam ich na tronie, koło nich stal Edgar.

-Co się stało?- nic się nie stało

-Jak mogliście mi nie powiedzieć, że mam brata!; Byłam wściekła

-Skąd k tym wiesz?!- znikąd

-Widzialam obraz, mam brata Aleksandra i nic mi nie powiedzieliście!- łzy mi leciały

-Córeczko, zrozum nie mogliśmy ci powiedzieć, bo wiedzieliśmy, że będziesz go szukać- ale powód

-To mieliście rację, znajdę Aleksa i nikt mnie nie powstrzyma!- wyszłam trzaskając drzwiami

-Blear, co się stało?- słyszałam głos Ameli

-Nic, tylko się dowiedziałam, że mam brata!- wykrzyknęłam

-Co, jak to masz brata?!- tak to

-No po prostu, muszę go odnaleźć, chce go poznać...- uspokoiłam się

-Rozumiem, pomogę ci- uśmiechnęła się

-Dziękuję!- przytuliłam ją

-To od czego zaczynamy?- spytała

-Musimy się coś o nim dowiedzieć- mam nadzieję, że żyje

-Dobra to może, ja znajdę jakieś jego akta, a ty zajrzyj do książek- poszła

Byłam w bibliotece. Biblioteka była najlepszym miejscem w tym zamku, była wielka i kolorowa. Nie wiem ile jest tutaj książek, ale mogę zgadywać, że co najmniej 5 tysięcy. Czytałam gdy ktoś mnie złapał za biodra, a ja się broniłam. Powalilam go na ziemię

-Au, nie wiedziałem, że umiesz karate- wiem, ma się to coś

-Edgar?- byłam zszokowana

-A któż by inny?- śmiał się

-Nie strasz mnie tak!!- znów usiadłam i zaczęłam czytać

-Co czytasz- Edgar mi przeszkadzał

-A co cię to obchodzi?!- syknęłam

-A chce wiedzieć- uśmiechał się

-Szukam informacji o moim bracie Aleksandrze...- powiedziałam że smutkiem

-Jak to, masz brata?!- pokiwałam głową

-Też się dopiero dowiedziałam, do tego jesteśmy bliźniakami- czytałam i szukałam informacji o moim bracie

-Pomogę ci, też kiedyś miałem siostrę...- ciekawe

-Jak się nazywała?- byłam ciekawa

-Nie pamiętam...- widziałam, że był smutny

-Przykro mi..- przytuliłam go

-Blear, coś znalazłam!- spojrzała na nas

-Co?- nie mogłam się doczekać

-trzymaj- podała mi jakąś kartkę i zaczęłam czytać

Urodziły się moje śliczne dzieciątka. Mała Blear ma czarne włosy o brązowe oczy, a Aleksander miał brązowe włosy i zielone oczy. Kochałam ich całym sercem, gdy musiałam je oddać do osobnych rodzin....

-Tylko tyle?!- nie rozumiem w czym ma mi to pomóc

-Dziwne, ktoś musiał urwać dalszą część- też o tym pomyślałam

-Tylko kto?- spytałam 

-Nie wiem- spojrzałam na Edgara

-Masz jakieś pomysły?- spytałam go

-Nie, nie mam- super

-Ja już lecę jest późno, pa- wyszłam i odrazu poszłam spać


Podoba się 20 część??

Jak tak to komentujecie xd

WikusiaChan 💗

(627 słów)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro