#20 Tajemnica
Perspektywa Blear:
Obudziłam się w swoim pokoju, nie wiem jak się tu znalazłam, ani kto mnie tu przyniósł. Chciałam przytulić się do Colina, ale jego już nie ma. Znów się rozpłakałam.
-Czego musiałeś zginąć?!- tęskniłam za nim
-Jakbym oddała swoją krew, to Colin żył by dalej!- wynilam się
-Zemszczę Colina i Wiktorię!- od tamtej pory wiedziałam tylko jedno, że muszę zabić Jacoba
Leżałam na swoim łóżku, byłam a piżamie. Chwila kto mnie przebrał?! Usłyszałam pukanie do drzwi
-Blear, jesteś tam?- usłyszałam męski głos
-Tak, chwileczkę!- szybko pobiegłam się ubrać. Założyłam bordową sukienkę, włosy lekko pofalowałam, a makijaż jak zwykle lekki.
-Możesz wejść!- w drzwiach zobaczyłam Jay'a
-Cześć...- widziałam jego smutną minę
-Jay!- rzuciłam mu się w ramiona
-Tak bardzo za mną tęskniłaś, że na mnie lecisz?- śmiał się, a ja go walnęłam w ramię
-Au, a to za co?- uśmiechał się
-Za twoje głupie żarty, może mi nie jest do śmiechu!- łzy mi leciały, a Jay mnie przytulił
-Nie płacz Blear.. wszystko się jakoś ułoży, obiecuję..- kocham go... Ale jak Brata
-Wiesz, że cię kocham- odsunął się ode mnie i się popatrzył
-Co?!- tym razem to ja się śmiałam
-Głupku, kocham cię jak brata!- dalej się śmiałam
-Aaaaa, to dobrze!- też się zaczął śmiać
-Ja idę do rodziców!- wyszłam zanim cokolwiek powiedział
Szłam korytarzami, po drodze patrzyłam na obrazy. Stanęłam przy jednym z nich, był zasłonięty, więc go odsłoniłam. To co zobaczyłam mnie przeraziło, na obrazie była moja mama, z jakimś dzieckiem na rękach. To był chłopiec, przez chwilę myślałam, że to był mój kuzyn, ale na prawym dolnym rogu było coś napisane.
Królowa Elizabeth i książę Aleksander.
Aleksander urodzony 15 czerwca 1996 rok.
To bardzo dziwne urodziłam się w tym samym czasie. Byłam w szoku, miałam brata i nikt .i nie powiedział. Poszłam do moich rodziców, musiałam koniecznie z nimi porozmawiać.
-Mamo, Tato!- zobaczyłam ich na tronie, koło nich stal Edgar.
-Co się stało?- nic się nie stało
-Jak mogliście mi nie powiedzieć, że mam brata!; Byłam wściekła
-Skąd k tym wiesz?!- znikąd
-Widzialam obraz, mam brata Aleksandra i nic mi nie powiedzieliście!- łzy mi leciały
-Córeczko, zrozum nie mogliśmy ci powiedzieć, bo wiedzieliśmy, że będziesz go szukać- ale powód
-To mieliście rację, znajdę Aleksa i nikt mnie nie powstrzyma!- wyszłam trzaskając drzwiami
-Blear, co się stało?- słyszałam głos Ameli
-Nic, tylko się dowiedziałam, że mam brata!- wykrzyknęłam
-Co, jak to masz brata?!- tak to
-No po prostu, muszę go odnaleźć, chce go poznać...- uspokoiłam się
-Rozumiem, pomogę ci- uśmiechnęła się
-Dziękuję!- przytuliłam ją
-To od czego zaczynamy?- spytała
-Musimy się coś o nim dowiedzieć- mam nadzieję, że żyje
-Dobra to może, ja znajdę jakieś jego akta, a ty zajrzyj do książek- poszła
Byłam w bibliotece. Biblioteka była najlepszym miejscem w tym zamku, była wielka i kolorowa. Nie wiem ile jest tutaj książek, ale mogę zgadywać, że co najmniej 5 tysięcy. Czytałam gdy ktoś mnie złapał za biodra, a ja się broniłam. Powalilam go na ziemię
-Au, nie wiedziałem, że umiesz karate- wiem, ma się to coś
-Edgar?- byłam zszokowana
-A któż by inny?- śmiał się
-Nie strasz mnie tak!!- znów usiadłam i zaczęłam czytać
-Co czytasz- Edgar mi przeszkadzał
-A co cię to obchodzi?!- syknęłam
-A chce wiedzieć- uśmiechał się
-Szukam informacji o moim bracie Aleksandrze...- powiedziałam że smutkiem
-Jak to, masz brata?!- pokiwałam głową
-Też się dopiero dowiedziałam, do tego jesteśmy bliźniakami- czytałam i szukałam informacji o moim bracie
-Pomogę ci, też kiedyś miałem siostrę...- ciekawe
-Jak się nazywała?- byłam ciekawa
-Nie pamiętam...- widziałam, że był smutny
-Przykro mi..- przytuliłam go
-Blear, coś znalazłam!- spojrzała na nas
-Co?- nie mogłam się doczekać
-trzymaj- podała mi jakąś kartkę i zaczęłam czytać
Urodziły się moje śliczne dzieciątka. Mała Blear ma czarne włosy o brązowe oczy, a Aleksander miał brązowe włosy i zielone oczy. Kochałam ich całym sercem, gdy musiałam je oddać do osobnych rodzin....
-Tylko tyle?!- nie rozumiem w czym ma mi to pomóc
-Dziwne, ktoś musiał urwać dalszą część- też o tym pomyślałam
-Tylko kto?- spytałam
-Nie wiem- spojrzałam na Edgara
-Masz jakieś pomysły?- spytałam go
-Nie, nie mam- super
-Ja już lecę jest późno, pa- wyszłam i odrazu poszłam spać
Podoba się 20 część??
Jak tak to komentujecie xd
WikusiaChan 💗
(627 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro