#27 Wielkie przygotowania
Wstałam rano i poszłam się ubrać. Wybrałam:
Wyszłam z domu się przewietrzyć, bo nie chciało mi się iść do szkoły. Nie po tym co się wczoraj stało. To dla mnie za wiele.
Gdy tak sobie przechodziłam wokół parku zobaczyłam dziwną postać.
Miał czerwone włosy, jasną karnację i chyba ciemne oczy, a i jeszcze miał kolczyk w nosie.
Spojrzał na mnie, a ja znieruchomiałam. Podchodził powoli. Szczerze... To się go bałam.
- Hej! - przytulił mnie
- Eeee... My się znamy? - spytałam
On się ode mnie odsunął i się na mnie popatrzył.
- Nie pamiętasz mnie? - spytał
- A skąd mam cię pamiętać? Ja cię w ogóle nie znam! - założyłam ręce na piersiach
- Jestem Shown - powiedział - Coś ci to mówi? - spytał
- Nie - powiedziałam
- Boże! Serio mnie nie pamiętasz? - spytał
- No przecież mówię, że nie! Głuchy jesteś? - spytałam
- Byliśmy przyjaciółmi na dzieciństwie - powiedział
- Nie pamiętam - powiedziałam
- Kurwa ratujcie mnie! - powiedział
- No co! - powiedziałam
- Miałem wtedy czarne włosy! Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. - powiedział
- Dalej cię nie pamiętam - powiedziałam
- Help my! - krzyknął
- Jak ci się coś nie podoba, to PASZO WON! - powiedziałam
- Pamiętasz jak kiedyś podpaliliśmy salę od chemii, a później cała szkoła się sfajczyła? - powiedział - albo wtedy gdy ukradliśmy samochód nauczycielce? - spytał
- To akurat pamiętam! Ale byłam wtedy z moim najlepszym przyjacielem, a nie z jakimś głupkiem - powiedziałam
- Ale jesteś upierdliwa - powiedział
- Taka już jestem - powiedziałam
- Czekaj! Mam nasze zdjęcie - szukał w kieszeniach - Albo i nie mam - powiedział
- Czyli nie jesteś moim przyjacielem - powiedziałam
- Jestem! Jak ci mam to udowodnić - powiedział
- Mój najlepszy przyjaciel wie czego się boję - powiedziałam
Szczerze nigdy nikomu tego nie powiedziałam nawet Gabe'owi. Tylko mojemu dawnemu przyjacielowi.
- Najbardziej boisz się... Wysokości - powiedział
- Tak! Shown to ty! - przytuliłam go
- No przecież mówię! - powiedział
Tak najbardziej boję się wysokości, dlatego nie potrafię latać...
- Ehem... - odwróciłam się i zobaczyłam...
- Oh... Zboczeniec przylazł! - patrzyłam na Gabe
- Kto to jest?! - spytał
- Jestem jej przy... - nie dokończył, bo mu przerwała
- To mój chłopak! - powiedziałam
- Co?! - spytał Gabe
- Że co kurwa?! Clara jak to chłopak? - spytał Shown
- Skarbie już zapomniałeś? - puściłam mu oczko
- No tak przykro mi mam sklerozę - powiedział
- Clara... Serio? - spytał Gabe
- Nie kurwa! Uknułam to żebyś był zazdrosny! - powiedziałam
To akurat jest prawda. Musiałam to zrobić żeby zobaczyć jego reakcję.
- Aha... - powiedział
- No więc my już sobie pójdziemy! - powiedziałam
Wzięłam Showna za rękę i oddaliliśmy się od Gabe.
- Clara? Czego powiedziałaś, że jestem twoim chłopakiem? - spytał
- Przykro mi, że z tobą pogrywam, ale chciałam mu dać nauczkę - powiedziałam
- Nie no spoko... Pamiętam jak w podstawówce udawaliśmy parę - powiedział
- No, nawet przy nauczycielach się całowaliśmy! - zaśmiałam się
- A pamiętasz jak otruliśmy nauczycielkę od Fizyki i przez nas trafiła do szpitala? - spytał
- Nooo... Miałam wtedy przesrane w domu - powiedziałam
Doszliśmy do fontanny przy której byłam tu z Julianem. Jak mi go nie brakuje.
- Po co tu przyszliśmy? - spytał
- Nie wiem... - powiedziałam
- Hej Clara! - zobaczyłam tego natręta
- Oh... Hej Julian - przywitałam się
- Kto to jest?! - przybliżył się do Showna
- To Shown mój przyjaciel - powiedziałam
- Ej knypku odsuń się ode mnie! - powiedział Shown
- Coś powiedział?! - spytał
- Głuchy jesteś czy głupi? - spytał
- Chyba to i to - zaśmiałam się
- Ty też Clara?! - spytał Julian
- Nie lubiłam cię! Więc idź już sobie - powiedziałam
Poszedł chyba smutny ( no jak mogłaś Clara XD ) trochę zrobiło mi się go żal, ale co ja poradzę taka jestem.
- Może chcesz? - spojrzałam na Showna
Trzymał w ręku paczkę papierosów.
- Chętnie - uśmiechnęłam się
Wzięłam od niego jednego papierosa i zapaliłam. Tak dawno nie było mi tak dobrze. Przy Shownie mogłam być sobą, kocham palić i pić, i nikt tego nie zmieni.
- Podoba ci się? - spytał
- Hmm... Co? - spytałam
- To miejsce? - spytał
- Bardzo - powiedziałam
- Clara... - spojrzałam na niego
- Tak? - spytałam
- Tęskniłem za tobą - powiedział
- Ja za tobą też! - przytuliłam go
- Clara, a co to za ciacho? Znów kogoś podrywasz? - oderwałam się od Showna i zobaczyłam Roksanę
- Nie to jest Shown mój przyjaciel z dzieciństwa - powiedziałam
- Miło cię poznać, ja jestem Roksana - uśmiechnęła się
- Ciebie też miło poznać - powiedział
- Clara, Gabe ma się czuć zazdrosny? - spytała
- Kto to Gabe? - spytał
- To ten zboczeniec który przedtem nas zaczepił - powiedziałam
- ZBOCZENIEC?! Haha! - śmiała się Roksana
- A ten koleś? - spytał
- Nom - powiedziałam
- Heh jest spoko - powiedział
- I głupi! Ale uroczy - powiedziałam
- Wiesz... Clara się w nim kocha - powiedziała Roksana
- Nie prawda! - powiedziałam
- Hahah, moja mała tygrysica znalazła sobie chłoptasia - śmiał się Shown
- Kurwa Shown przestań bredzić - powiedziałam
- Hahahahaha! - śmiał się
- Tygrysico? Co to za przezwisko? - spytała Roksana
- Tak była nazywana w podstawówce, bo cały czas robiła najgorsze żarty - powiedział
- Jakie? - spytała
- Naprzykład kiedyś poderwała takiego jednego kolesia i zaciągnęła go do damskiej szatni... Powiedziała, żeby się rozebrał, a ona zaraz przyjdzie - mówił - Zrobił to i czekał na nią, a zamiast niej weszły inne dziewczyny, a ten chłopak spalił się bez wstydu - powiedział Shown
- Haha! Mam nadzieję, że miał majtki - powiedziała Roksana
- No właśnie nie miał ani majtek, ani koszulki.. mówiąc skróciej był nagi - powiedział Shown
- Boże Clara jak mogłaś! Hahah! - śmiała się Roksana
- No co, zasłużył sobie chciał mnie poderwać - powiedziałam
- I tylko dlatego mu to zrobiłaś? - spytała
- Tak - powiedziałam
- Ty to masz tupet Tygrysico - powiedział Shown
- Ty tam siedź cicho - powiedziałam
- Wiesz nawet raz powiedziała żeby jeden chłopak poszedł się z nią spotkać. Przyszedł na wyznaczone miejsce, ale jej tam nie było. Był tylko napis spójrz przez okno i zobaczył ją jak trzymała jakiś napis, jaki to był? - spytał
- Nie spotykam się z takimi brzydalami takimi jak ty - powiedziałam
- No właśnie i odszedła - powiedział
- Ale jesteś brutalna Clara - śmiała się Roksana
- Wiecie ja już idę! - powiedziałam
- Poczekaj - usłyszałan głos Showna
- Hmmm? - odwróciłam się
- Pa - pocałował mnie w policzek
- Pa - powiedziałam
Gdy byłam w swoim pokoju. Zobaczyłam, że była godzina 14.30 czas przygotowań, więc poszłam.
( O to Shown XD )
WikusiaChan 💗💗
(932 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro