Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#26 Wiadomość

Patrzyłam na Gabe czekając co odpowie.

To trwało wieczność, ale w końcu odpowiedział.

- Clara ja też cię kocham.. - powiedział

Byłam w siódmym niebie. Przybliżyłam się do niego i chciałam go pocałować, ale Gabe się odsunął.

- Ale nie możemy być razem - powiedział

- Czemu?! - spytałam

- Nie mogę ci powiedzieć - powiedział

- Napewno! Pewnie masz inną na oku, ale dalej mnie kochasz! - powiedziałam

- Co?! To nie prawda! - krzyknął

- Wiesz... Myślałam, że jesteś inny, ale jak widać to się myliłam - powiedziałam

Przeszłam koło niego i kierowałam się do wyjścia, ale Gabe złapał mnie za rękę.

- Mylisz się, jestem tym samym Gabe'm! - powiedział

Wyrwałam mu się.

- Nie wierzę ci! Prawdziwy Gabe by mnie nie zostawił! - powiedziałam

Odwróciłam się i uciekłam.

Gdy byłam już pod domem usłyszałam znajomy głos. Spojrzałam w tą stronę z której ten głos dobiegał i zobaczyłam Harrego.

Od razu się do niego przytuliłam i popłakałam się.

- Clara co się stało? - spytał

- Nic - powiedziałam

- Nie kłam przecież widzę - powiedział mój przyjaciel

- Wiesz... Ja już muszę iść - powiedziałam

- Ale Clara! - krzyknął, gdy byłam już na schodach

- Hmmm? - odwróciłam się do niego

- Trzymaj się - uśmiechnął się

- Dobrze... - otworzyłam drzwi i weszłam do środka

Od razu poszłam do swojego pokoju i się położyłam na łóżku. Nie płakałam, bo po co? Po prostu myślałam, gdy ktoś zapukał do mojego pokoju.

- Proszę! - powiedziałam

- Cześć córciu... - zobaczyłam w drzwiach moich rodziców

- Hej - uśmiechnęłam się

- Mamy dla ciebie wiadomość... - powiedziała mama

- Usiądźcie i mi powiedzcie.. - powiedziałam

- No to kiedy byłaś malutka to cocia Amelia się tobą opiekowała podczas wojny... - powiedziała mama

- Wojny z najgorszym wrogiem nazywał się Jacob... On miał dziewczynę która miała z nim dziecko jest od ciebie starsze... Nie wiemy płci dziecka, ale wiemy, że już niedługo zacznie bitwę - powiedziała mama

- Czego mi dopiero teraz o tym mówicie? - spytałam

- Bo jesteś duża - powiedział tata

- Ty Clara będziesz prowadziła nasze wojska jako następczyni tronu - powiedziała mama

- Ale ja nie umiem... - powiedziałam

- Córciu... Masz to w sobie - powiedziała mama

- Dobrze... A jakbyście mogli mnie zostawić samą - powiedziałam

- Dobrze, pa - powiedzieli i wyszli

Nie wiedziałam co o tym myśleć, więc napisałam do Roksany czy się możemy spotkać.

Od razu odpisała.

Oczywiście, spotkajmy się pod szkołą

Jak przeczytałam wiadomość od razu wyszłam z domu i kierowałam się w stronę szkoły.

Jak byłam już blisko zobaczyłam Roksanę, która do mnie machała.

- Hej Clara! - przywitała się

- Cześć - przywitałam się

- To po co chciałeś się spotkać? - spytała

- Muszę ci coś powiedzieć... - powiedziałam

- No to mów - powiedziała

- Moi rodzice mi dzisiaj powiedzieli, że walczyli z jakimś Jacobem i on ma dziecko, które jest ode mnie strasze - powiedziałam

- No to pięknie - powiedziała

- To nie wszystko - powiedziałam - podobno to dziecko już planuje atak na nas - powiedziałam

- Pomożemy ci - powiedziała Roksana

- Nie! Wy się w to mieszać nie macie! - krzyknęłam

- Ale Clara nie poradzisz sobie sama - powiedziała

- Nie macie się w to mieszać rozumiesz?! - spytałam

- Dobrze... - powiedziała

- Hej! - zobaczyłam Zeyn'a

Zeyn podszedł do Roksany i ją pocałował. Byli tak piękną parą.

- Wyglądacie razem tak pięknie - powiedziałam

- Dziękuję - powiedziała Roksana

- A mieliście już pierwszy raz? - spytałam

- Clara! - powiedziała Roksana

- Mieliśmy - powiedział Zeyn

- Hahaha! - śmiałam się

- Zeyn pożałujesz później - powiedziała Roksana

- A tak w ogóle to o czym rozmawiałyście? - spytał

- Rozmawiałyśmy o... - spojrzała na mnie

- o... Niczym ważnym - powiedziała

- Co to za tajemnice przeciwko mnie? - spytał

- No co. Damskie sprawy - uśmiechnęłam się

- No dobra, Roksana moja mama chce cię poznać, więc pozwolisz, że ją zabiorę - złapał ją za rękę

- Oczywiście - powiedziałam

Zeyn i Roksana się oddalili, a ja szłam do domu.

Byłam już przy moim domciu gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła. Odwróciłam się i zobaczyłam Gabe, więc znów zaczęła iść.

- Clara zaczekaj! Proszę cię! - powiedział

- Zostaw mnie! - powiedziałam

- Nic nie rozumiesz - powiedział

- I nie chce, mam więcej rzeczy na głowie, muszę się przygotować do bitwy z dzieckiem Jacoba - powiedziałam

- Z dzieckiem Jacoba?! - spytał

- Tak, a więc muszę lecieć - powiedziałam

- Clara, proszę wybacz mi! - powiedział

- Niby czemu?! - krzyknęłam

- Wiem, że mnie kochasz - powiedział

- Spadaj - powiedziałam

Znów zaczęłam iść i byłam już pod domem, gdy Gabe złapał mnie za biodra. Wyrywałam się.

- Puszczaj mnie! - krzyknęłam

- Wybacz mi... - mówił

- Nie! - krzyknęłam

- Co tu się kurwa dzieje?! - zobaczyłam mojego ojca

- Emmm... Nic proszę pana - powiedział Gabe

- Tato on mnie molestuje! - powiedziałam

- Co?! - zobaczyłam minę Gabe

- Ty! Zostaw moją córkę! - powiedział mój tata

Tata podszedł do Gabe wziął za włosy i ode mnie odciągnął. Mój tata był nieobliczalny, a jak chodzi o mnie to nie ma serca, więc tata wsadził Gabe do śmietnika.

- I masz się więcej nie zbliżać do mojej córki! - powiedział mój ojciec

Wziął mnie za rękę i zaprowadził do domu.

Poszłam od razu do swojego pokoju i znów walnęłam się na łóżko.

Nudziło mi się, więc postanowiłam, że popisze z Kaname.

Hej - napisałam

Hej Clara, co tam! - odpisał

Spoko, a u ciebie? - spytałam

Dobrze, znalazłem sobie dziewczynę - napisał

Serio?! Jak ma na imię? - spytałam

Lidia - napisał

Spoko ;) - napisałam

Ja już kończę, pa! - napisałam i wyłączyłam telefon

Znów się nudziłam. Nie wiedziałam co robić, więc postanowiłam, że pójdę spać.

WikusiaChan 💗💗💗
(821 słów)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro