#21 Niespodziewana wiadomość
Gabe pov.
Obudziłem się. Czy ten sen był prawdziwy? Kocham Clarę, ale tego czego dowiedziałem się od matki nie możemy być razem. Bo ja jestem...
Roksana pov.
Dostałam rumieńców przez to co powiedział. Ale i tak nie mogę wybaczyć sobię tego co zrobiłam. Jestem morderczynią. Zabiłam niewinną osobę. Jestem okropna.
Poszłam do swojego pokoju. Mój pokój był w kolorze czerwieni. Miałam wielkie łóżko, a na nim było dużo poduszek. Przy drzwiach stała czarna szafa. Przy jednej ścianie zmieściłam czarne biurko i półki. Nad łóżkiem wisiały zdjęcia. Najlepsze było zdjęcie moje, Clary, Rose i Lucy jak byłyśmy na wycieczce szkolnej. Clara wskoczyła na Lucy, a ona spadła na Rose która została przygnieciona, ja usiadłam na Clarze i wszystkie zrobiłyśmy śmieszne miny.
- Kocham was - powiedziałam
Clara pov.
Wstałam o godzinie 10.04, więc poszłam się ubrać. Ubrałam:
Wyszłam z pokoju i poszłam do jadalni.
- Cześć Mamo, Hej tato! - przywitałam się
- Och cześć córci, siadaj - powiedziała mama
Usiadłam na swoim miejscu, ale coś mi nie pasowało. Nie było Dake.
- Mamo gdzie jest Dake? - spytałam
- W szkole - powiedziała mama
- Co?! To dzisiaj szkoła się zaczęła?! - mama podała mi śniadanie, a ja jadłam jak huragan
- Spokojnie ty masz dopiero o 11.00 - uśmiechnęła się
- A która jest? - spytałam
- 10.10 - powiedziała
- Aa, to spoko - zjadłam śniadanie i wstałam od stołu
- Ja idę - powiedziałam
- Gdzie? - spytał tata
- Spotkać nie z przyjaciółmi - powiedziałam po czym wyszłam z domu
Wysłałam do wszystkich SMS, że spotykamy się w parku przed szkołą.
Lucy pov.
Spałam gdy nagle dostałam smsa. Wzięłam telefon i zobaczyłam smsa od Clary.
" Za 10 minut spotykamy się pod szkołą "
Przeczytałam i czym prędzej podeszłam do mojej różowej szafy. Wybrałam:
Wyszłam z pokoju i kierowałam się do drzwi.
Akurat moja mama wróciła z zakupów.
- Cześć mama! - spojrzała na mnie
- Cześć - uśmiechnęła się
- Pomóc ci? - spytałam
- Nie trzeba, jak tak u Vanessy? - spytała
Vanessa to moja młodsza siostra.
- Dobrze właśnie zasnęła, a mama mogę iść się spotkać z przyjaciółmi? - spytałam
- Oczywiście - powiedziała
Moja mama jest cudowną matką. Zawsze mi pozwala no chyba, że to coś złego to nie.
Podeszłam do niej i pocałowałam w policzek.
- Dzięki, Pa! - powiedziałam i wyszłam
Rose pov.
Siedziałam przy szafie chyba z 3 minuty nie wiedząc co wybrać. W końcu postanowiłam, że ubiorę:
Wyszłam z domu.
Szłam ulicą gdy nagle ktoś mnie podniósł.
- Aaa, porywacz! - krzyknęłam
- Rose, to tylko ja - spojrzałam na mojego porywacza
- Harry?! Nie strasz mnie - powiedziałam
- Przepraszam - powiedział
- Możesz mnie chyba już odstawić - powiedziałam
- Eee.. już! - odstawił mnie
- A co do tego snu - zaczął
- To był tylko sen! - zarumieniłam się na wspomnienie wczorajszego snu
- Tak... Masz rację - powiedział
- Chodź, bo Clara tam na nas czeka - powiedziałam
Roksana pov.
Jak przeczytałam wiadomość od Clary, to od razu poszłam się ubrać. Wybrałam:
Poszłam do mojego ojca się spytać czy mogę iść. Znalazłam go na korytarzu.
- Hej tato! - przywitałam się
- Moja kochana Roksana! - przytulił mnie
- Tatusiu mogę iść się spotkać z przyjaciółmi? - spytałam
- Oczywiście - kocham go
- Dziękuję! - poszłam do drzwi
Clara pov.
Siedziałam na trawie, czekając na wszystkich. Pierwsza osoba która przyszła to była Lucy.
- Hej Lucy! - wstałam i ją przytuliłam
- Hej Clara - odwzajemniła uścisk
- Ej Clara, też miałaś taki dziwny sen? - spytała
- Nooo, ty byłaś kopciuszkiem Roksana była czerwonym kapturkiem, Rose Bellą, a ja królewną śnieżką - powiedziałam
- Tak! To był strasznie dziwny sen - powiedziała
- Potwierdzam - powiedziałam
- Siema laski! - usłyszałyśmy głos Roksany
- Hej! - krzyknęłyśmy
TIME SKIP
Wszyscy już się zebraliśmy, było jeszcze 20 minut na lekcję.
- Jak tam u was? - spytała Rose
- Spoczko - odpowiedziała Lucy
Ja nie odrywałam wzroku od Gabe. Siedział przygnębiony. Ja się zarumieniłam.
- Clara co ty się zarumieniłaś? - spytała Roksana
- Co? - spytałam
- Czemu się patrzysz na Gabe? - spytała
- No wiesz... On takiś dziś smutny i próbowałam go rozgryźć.. - mówiłam
- Clara możemy na słówko? - spytał Gabe
- Oczywiście - wstałam
- Idźcie zakochańce! - śmiała się Roksana
Roksana pov.
Clara i Gabe odeszli. My siedzieliśmy i rozmawialiśmy, gdy nagle podeszła do nas jakaś dziewczyna.
- Eee.. kim ty jesteś? - spytałam
- Ja jestem Laura - powiedziała
- Fajnie, a czego chcesz? - spytała Lucy
- Mam sprawę do Zeyn'a - powiedziała
Ja się na niego popatrzyłam. Widziałam, że był wkurzony.
- Czego znów chcesz? - spytał
- Powiedzieć ci, że... - nie dokończyła
- Szybciej mów i sobie idź - powiedział
- Zostaniesz ojcem - powiedziała
Ja patrzyłam się na tą kobietę i na Zeyn'a. Zeyn był sparaliżowany.
- Ale jak to? - spytał
- Zrobiłam dwa testy ciążowe i się okazało, że jestem w ciąży - powiedziała
- Może nie ja jestem ojcem - mówił
- Ty jesteś, jestem tego na sto procent pewna. Tylko z tobą spałam z nikim innym - powiedziała
- To trzeba było się zabezpieczyć! - krzyknął
- To też twoje dziecko i masz wziąć za nie odpowiedzialność! - krzyknęła
- Nie ma mowy! - darli się
Nie mogłam uwierzyć. To jego dziecko, a go nie chce. Wkurwiłam się.
- Zeyn to jest twoje dziecko i czy je chcesz, czy nie masz się nim opiekować! - krzyknęłam
- No jedna mądra - powiedziała Laura
- Już mówiłem, że nie zajmę się tym bachorem! - krzyknął
- Albo się nim będziesz zajmował, albo nigdy mnie już nie zobaczysz! - krzyknęłam
Clara pov.
Stałam naprzeciw Gabe i czekałam aż coś powie, ale nie zamierzał, więc ja zaczęłam.
- Gabe po co chciałeś ze mną porozmawiać? - spytałam
- ... - nie odpowiedział
- Powiesz?! - spytałam
- ... - znów cisza
- Wiesz co jak nie chcesz rozmawiać, to sobie pójdę! - powiedziałam
Zaczęłam iść, ale mnie złapał za rękę.
- Clara zostań - powiedział
- No to mów, bo zaczynam się martwić - powiedziałam
- Chodzi o to, że... Nie możemy się spotykać - powiedział
Serce mi stanęło, czy Gabe właśnie ze mną zerwał? On mnie nie kocha. Pewnie tylko mną pomiatał, byłam jego zabawką!
Wyrwałam swoją rękę, a z moich oczu spływały łzy.
- Clara.. - powiedział
- Zostaw mnie! Nie chcę cię znać! Nienawidzę cię! Byłam tylko twoją zabawką, tak naprawdę to mnie nie kochałeś! - popłakałam się i uciekłam
Biegłam w stronę szkoły.
- Clara! Zaczekaj - słyszałam jego głos, ale się nie zatrzymałam
- Boże! Clara uważaj! - krzyknęła Roksana
Nie zdążyłam zareagować. Wbiegłam wprost pod samochód.
Roksana pov.
- Clara! - krzyczałam, ale mniej nie słyszała
W tym samym momencie stała się najgorsza rzecz. Moja kochana przyjaciółka została potrącona przez samochód.
Podbiegłam do niej zostawiając wszystkich za sobą.
Gdy doszłam zobaczyłam Clare. Była cała we krwi, z jej nosa dalej ciekła krew. Miała rozbitą głowę.
Usiadłam obok niej i płakałam, to była moja najlepsza przyjaciółka. Nie wiem co bez niej bym zrobiła.
- Roksana - ktoś mnie próbował odciągnąć od Clary
- Odejdź! Puść mnie, nie widzisz co się stało! Clara leży tutaj cała zakrwawiona, a ty mnie od niej odciągasz! - spojrzałam w oczy Zeyn'a
- Trzeba zadzwonić na pogotowie, bo nic nie zrobimy - powiedział
Miał trochę racji, wstałam i przytuliłam się do niego.
- Czy ona przeżyje? - spytałam
- Napewno - powiedział
Gabe pov.
Zobaczyłem moją ukochaną na drodze całą zakrwawioną. I to wszystko moja wina! Nie wybaczę sobie!
Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie.
TIME SKIP
Kilka minut później przyjechała karetka. Ratownicy wzięli Clare i wzięli ją do karetki. Chwilę później karetka odjechała.
- Roksana wszystko będzie dobrze - Zeyn uspokajał Roksanę, która płakała w jego koszulkę
Lucy i Rose też płakały. Harry i Liam je uspokajali. Ja tylko patrzyłem się w stronę w którą zniknęła karetka.
WikusiaChan 💗💗💗
(1152 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro