Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#11 Kraina elfów

Znów tamci poszli spać. Tylko ja i Gabe nie spaliśmy, dziwnie się czułam w jego towarzystwie.
- Clara, czy ty kochasz kogoś? - spytał
- Co, nie! - powiedziałam
- Aha... - zauważyłam smutek
- Chociaż... Nie wiem, po prostu przy Liam'ie czuję się jak w niebie, przy Zeyn'ie mam w brzuchu motyle... - mówiłam
- A mnie nie ma? - spytał
-... A przy tobie czuję się dziwnie, albo jak cię Rose dotyka czy całuje czuję okłucie w sercu... - nie patrzyłam się na niego
- Czy to ma oznaczać, że czujesz coś do każdego z nas? - spytał
- Nie raczej nie, to pewnie chwilowe - powiedziałam
- A Harry? - spytał
- Harrego lubię, jest moim przyjacielem - uśmiechnęłam się
- Aha... - spojrzałam ukradkiem na niego, był zarumieniony
- Czego się rumienisz? - spytałam
- Co?, A to nic takiego... - uśmiechnął się
- Ale wiesz, że ci nie wybaczyłam - powiedziałam
- Wiem, to co zrobiłem było niewybaczalne - powiedział
- Mogłeś wcześniej pomyśleć, zanim to zrobiłeś, ale jakby nie to nigdy bym nie odkryła, że jest takie zaklęcie... - powiedziałam
- No widzisz - uśmiechnął się
- Dziwne, że to powiem, ale Arigato! - powiedziałam
- Nie ma za co - uśmiechnął się
- Ja idę spać, Dobranoc - szybko zasnęłam
(Kilka godzin później)
- Clara wstawaj, Clara! - usłyszałam głos Gabe
- Czego? - spytałam
- Już jesteśmy - wstałam jak poparzona i wyszłam z auta
Tu było przepięknie, było dużo kwiatów, roślin i drzew. Zamiast ceglanych domów, były drewniane. Dużo parków i zwierząt, po prostu było pięknie.
- Okej teraz tylko znaleźć moją ciocię - powiedziałam
- Pójdę z tobą - powiedział Zeyn
- Okej - uśmiechnęłam się
- To my pójdziemy na zakupy! - powiedziała Rose
- Tylko nie zakupy! - krzyknął Gabe
- Przykro mi kochanie, wczoraj poszedł Zeyn, a teraz twoja kolej - znów go pocałowała, tym razem w usta. Wybuchłam
- Ej wy! My też tu jesteśmy! - krzyknęłam
- Dobra - powiedziała, zauważyłam Gabe jak się do mnie uśmiecha, a ja spaliłam buraka
- Chodź Zeyn - złapałam go za rękę i pociągnęłam w drugą stronę
- Czego jesteś taka czerwona? - spytał
- A tak bez znaczenia - powiedziałam
- Dobra - szedł za mną, ale dalej trzymaliśmy się za ręce
- Clara! - usłyszałam za sobą głos
- Ciocia Cornelia! - pomachałam jej
- To twój chłopak? - spytała
- Nie, czego pytasz? - spytałam
- Bo się trzymacie za ręce - zaśmiała się, jak to zauważyłam od razu go puściłam
- Ciociu potrzebujemy informacji, albo mapy do krainy wiedźm - powiedziałam
- O nie tylko nie ta kraina - wiem czego tak o niej myśli, nie cierpiała wiedźm
- Zaraz wam znajdę - poszła, a za nią stal 7 letni chłopiec
- Cześć Julek - przywitałam się z moim kuzynem
- Cześć Clara... - patrzył się na Zeyna
- To jest Zeyn - powiedziałam
- Ty jesteś tylko moja, a nie jakiegoś chłopaka! - krzyknął i mnie przytulił
- Przepraszam za niego, za bardzo mnie lubi - uśmiechnęłam się
- To zrozumiałe, jesteś wspaniała - popatrzyłam się na niego
- Clara? - popatrzyłam się na Julka
- Co? - spytałam
- Mogę się napić troszkę twojej krwi? - spytał
- Oczywiście - dałam mu sówka rękę, a on się wbił. Nie bolało tak jak ugryzienie Gabe
- Dzięki - uśmiechnął się
- Proszę - odwzajemniłam uśmiech
- Mam! - Cornelia machała kartką
- Trzymaj mapę, tutaj jest zaznaczone położenie znajomych Blear - powiedziała
- Dobrze dzięki, Pa! - powiedziałam
- Dowidzenia - powiedział Zeyn
- Clara? - popatrzyłam się na niego
- O co chodzi? - spytałam
- może porobimy sobie zdjęcia? - spytał.- To świetny pomysł - powiedziałam
(Kilka minut później)
Gdy skończyliśmy robić zdjęcia usiedliśmy na ławce i je oglądaliśmy.
- Ładnie wyszłaś - powiedział
- Dzięki - uśmiechnęłam się do niego
On tylko pocałował mnie w policzek, zarumieniłam się. Znów miałam motyle w brzuchu.
- Jesteś taka piękna - powiedział
- Arigato! - podziękowałam
- Może chcesz narkotyki? - popatrzyłam gniewnie na niego
- Nie!, Weź ode mnie to świństwo! - krzyknełam i wstałam
- Clara czekaj! - zawołał mnie
- Nie! - powiedziałam
Uciekłam od niego, do jakiegoś ciemnego miejsca. Dziwne myślałam, że tu zawsze świeci słońce, no cóż chyba się pomyliłam. Widziałam jak Zeyn mnie szuka, gdy ktoś złapał mnie za ręce, ale nie przewidział tego, że mogę krzyknąć.
- Zeyn, ratunku! - krzyknęłam, wtedy porywacz złapał mnie za usta
- Clara, zostaw ją ty draniu! - przygotował pięść i mu tak przywalił, że wylądował na drugim końcu ulicy
- Arigato! - przytuliłam go
- Już nigdy się ode mnie nie oddalaj - głaskał mnie po włosach
- No dobrze - powiedziałam
- Ehem! - zobaczyłam za Zeyn'em resztę
- No siema - powiedział Zeyn
- Ohayo! - przywitałam się
- Idziemy? - spytał Liam
- Tak - potwierdziłam i poszliśmy do auta
- Jak tam, znaleźliście coś? - spytał Gabe
- Tam, mamy mapę! - uśmiechnęłam się
- Dobra - odwzajemnił uśmiech
- A my byliśmy w wszystkich sklepach! - powiedziała Rose
- I co sobie kupiliście? - spytałam
- My nic, ale Rose kupiła dwie pełne torby ciuchów - powiedział Liam
- No co? - spytała
- Mieliście udane zakupy z tego co widzę - zaśmiałam się
- No.. - powiedział Liam
- Bardzo... - dokończył Gabe
- Nie podobało wam się? - spytała
- Nie! - krzyknęli obojga
- Hahah, a tak wogule to gdzie jest Harry?! - spytałam
- Nie wiemy - powiedzieli
- To się rozdzielmy - powiedziałam i pobiegłam w stronę auta
(Kilka minut później)
Dobiegłam w 10 minut i szukałam jakiś wskazówek, ale nic nie było.
- Harry! - wolałam go
- Harry! - nikt nie odpowiadał
- Harry! - cisza
- Nie krzycz tak.. - usłyszałam głos
- Harry, czy to ty? - spytałam
- A kto, święty Mikołaj? - spytał
- Ty idioto, a my cię szukamy! - pokrzyczałam na niego
- Może by tak resztę powiadomić, że już się znalazłem? - spytał
- To dobry pomysł - zadzwoniłam do nich
(Kilka minut później)
- Jesteśmy! - krzyknęli zdyszeni
- Gdzieś ty był? - spytał Gabe
- W aucie, spałem sobie - uśmiechnął się.- Nie komentuję - powiedział Liam
- Dobra koniec rozmowy, jedziemy! - usiadłam na swoim miejscu, a reszta podążyła za mną
- Gotowi? - spytał Gabe
- Oczywiście! - powiedziała Rose
- Tak! - krzyknęli chłopcy
- Clara jesteś gotowa? - spytał Gabe
- Ya! - powiedziałam
- Okej, to jedziemy! - wystartowaliśmy
Tym razem będziemy w krainie wiedźm, ciekawe jak będzie ta kraina wyglądała.

Koniec maratonu ❤️
WikusiaChan 💗💗💗
(887 słów)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro