Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#4 Biblioteka

Wstałam wcześnie rano, tak dokładniej o 7.39. poszłam wziąć prysznic. Gdy się umyłam, to poszłam się ubrać. Założyłam niebieską bluzkę i krótkie spodenki, a buty to Vans. Włosy spięłam w koka. Wyszłam ze swojego pokoju i poszłam w stronę kuchni, wiedziałam gdzie się znajduje, bo jak miałam 10 lat to tu nocowałam. Weszłam do kuchni i zrobiłam na śniadanie naleśniki! Zdziwieni, że umiem gotować? 😂
Gdy tak smażyłam naleśniki, to ktoś płakał, odwróciłam się i zobaczyłam cocie Ariane.
- Cześć ciociu! - przywitałam się
- Oo, Cześć Clara - uśmiechnęła się
- Łeeeee!!! - spojrzałam na Stormi. Stormi to była córka Ariany i Jay'a, miała 4 latka. Miała brązowe włosy i zielone oczy.
- Cześć Stromi! - pomachałam jej
- Haaa Haaa! - też mi pomachała
- Ciociu, a może chcesz naleśnika? - spytałam
- Dobrze, możesz zrobić dla wszystkich - powiedziała, a ja ją posłuchałam
- Cześć rodzinko! - usłyszałam głos wujka
- Dobry wujku - przywitałam się
- A co tak ładnie pachnie? - spytał
- Naleśniki! - uśmiechnęłam się
- Mmmm.... - stanął obok mnie i się przyglądał
- Kochanie zostaw Clare, niech zrobi te naleśniki w spokoju - ciocia się zaśmiała
- No dobrze... A gdzie moja gazeta? - spytał
- Lily ją rozerwała na strzępy - odwróciłam się
- Jaka Lily?, Macie drugie dziecko?! - spytałam
- Co? Nie, Lily to pies - śmiała się
- Aaaa, a jaka rasa? - spytałam
- Mops - oooo, mopsy są takie SWEET
- A gdzie ona jest? - spytałam, chciałam ją zobaczyć
- Hau Hau! - odwróciłam się i zobaczyłam Lily
- Ależ ty ładna! - usiadłam na kolanach, a ona tylko koło mnie przeszła
- Chyba cię nie polubiła - śmiał się wujek
- Czego? - posmutniałam
- No bo cię nie zna, daj jej trochę czasu   - powiedziała ciocia
- Dobrze - uśmiechnęłam się
- Ej, co tak cuchnie? - spytał wujek
- Naleśnik! - podbiegłam do patelni, ale nie zdołałam uratować naleśnika. Był cały czarny
- Ale z ciebie dobra kucharka, do restauracji się zapisz! - śmiał się wujek
- To by się nie stało jakbym pilnowała - powiedziałam
(Kilka minut później)
W końcu skończyłam smażyć naleśniki. Wszyscy zasiedli do stołu i zaczęli jeść, nawet mała Stormi.
- Opowiadaj jak tam w szkole - powiedział wujek
- Normalnie... - mówiłam
- Oceny? - spytała ciocia
- Złe... - mówiłam
- Poprawiasz? - popatrzyłam się
- Tak, a raczej będę próbować - mówiłam
- Mama! - Stromi zwaliła talerz. Spadł na podłogę i się rozbił
- Co ty robisz?! - spytała Ariana
- Nić... - uśmiechnęła się
- Nie wolno! - podniosła Stormi i posadziła ją na podłogę
- Dobrze, a teraz idź do kuzynki - ciocia powiedziała, a Stormi pomaszerowała do mnie
Złapałam ją i podniosłam.
- Co chcesz robić? - spytałam
- Bajecka, chce bajecke! - powiedziała
- A jaką? - spytałam
- Dwia wilcki! - mówiła
- Co? - spytałam
- Jej chodzi o książkę "Dwa wilki" - powiedziała ciocia
- Dobrze, a gdzie jest? - spytałam
- Nie mamy jej, musisz iść do biblioteki - położyłam Stromi i poszłam ubrać buty
- Wiesz gdzie jest biblioteka? - spytał wujaszek
- Wiem! - wyszłam z zamku i pobiegłam w stronę biblioteki
Biegłam indie rozglądałam, na jednym ze słupów było ogłoszenie, więc podeszłam do niego. Pisało:

Bardzo was wszystkich zapraszam, na dzisiejsze przyjęcie. Z okazji dnia kwiatów (fajna nazwa nie? Heh), odbędzie się dzisiaj o godzinie 18.30.
Zapraszam

Hmmm... Z chęcią pójdę, ale teraz lepiej pobiegnę do tej biblioteki. Widziałam już ją, biblioteka miała dwa piętra i była zielona, trochę wyżej od drzwi wisiał napis "Biblioteka". Szybko wbiegłam po schodach i otworzyłam drzwi, ale oczywiście jak to ja musiałam na kogoś wpaść.
- Przepraszam - spojrzałam w górę
- Nic się nie stało - powiedział chłopak o brązowych włosach i oczach
- I tak sory - wstałam i spojrzałam na chłopaka
- Jestem Liam White - wystawił dłoń na przywitanie
- Ja jestem Clara Rod - uścisnęłam jego dłoń. Wtedy jakieś żółte światło świeciło koło naszych uściśniętych dłoni
- Miło mi cię poznać - uśmiechnął się
- Mnie również - wtedy musiałam dostać SMS od cioci
"Wracaj szybko, Stromi się niecierpliwi"
- Emmm.. ja już muszę lecieć! - powiedziałam
- A może spotkamy się dziś na tej imprezie? - spytał
- Dobrze! - szybko pobiegłam znaleźć tą książkę
(Kilka godzin później)
Czytałam Stormi książkę.
- Ladnia bajeckia! - dotknęła wilka
- Podoba ci się, ten wilk? - spytałam
- Tiak! - przytuliła się do mnie i zasnęła
Położyłam ją do łóżka i przykryłam.
- Śpij dobrze - wyszłam z jej pokoju
Szłam do swojego pokoju i czekałam na godzinę 18.30. a była 16.00. Nie wiedziałam co robić, więc postanowiłam się zdrzemnąć.

WikusiaChan 💗💗💗
(664 słów)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro