#23 Znów do szkoły
( Kilka miesięcy później )
Wyszłam ze szpitala kilka miesięcy po rozpoczęciu roku szkolnego.
Niestety szkoła się zaczęła, więc trzeba się uczyć. Nawet nie wiem z kim jestem w klasie i jaki mam plan lekcji. Po prostu Bosko.
Wstałam i podeszłam do szafy, ubrałam:
I wyszłam z domu bez śniadania.
Kilka minut później byłam pod szkołą. Aż trudno uwierzyć, że znów trzeba do niej chodzić. Weszłam na korytarz i od razu zobaczyłam Roksanę. Ona chyba też mnie zauważyła, bo biegła do mnie.
- Clara! - rzuciła się na mnie i oby dwie wylądowałyśmy na podłodze
- Co to za przywitanie? - spytałam
- Dopiero wyszłaś ze szpitala, więc musiałam się przywitać - wstałyśmy
- Dobra.. a wiesz z kim jestem w klasie? - spytałam
- Tak! Jesteś w klasie ze mną, Gabe'm, Zeyn'em i Rose - powiedziała
- Ale czad! Tylko szkoda, że reszta nie jest w tej samej klasie.. - posmutniałam
- No cóż życie płata figle - zaśmiała się
- A co mamy na pierwszej? - spytałam
- Polski - tylko nie to!
- Siema Clara! - zobaczyłam w oddali Harrego, Zeyn'a Liam'a
- Hej chłopaki - przywitałam się
Zeyn podszedł do Roksany i coś jej tam szepnął. Ciekawe co się wydarzyło pod moją nieobecność, muszę się jej spytać.
Chwilę później zobaczyłam Gabe rozmawiającego z dwoma dziewczynami. Od razu posmutniałam. Wiem, że ze mną zerwał, ale ja go dalej kocham.
- Clara zgadzasz się? - nie słyszałam o czym rozmawiali, bo byłam zajęta czymś innym
Gabe pov.
Te dwie dziewczyny nie dawały mi żyć. Były takie irytujące!
- Dziewczyny czego ode mnie chcecie?! - byłem rozłoszczony
- No bo wiesz.. jesteśmy w jednej klasie... - mówiła jedna o czarnych włosach
- Chce być twoją dziewczyną! - powiedziała druga o brązowych włosach
- Nie! Ja chcę być twoją dziewczyną! - boże teraz się będą kłócić
W tym samym momencie zobaczyłem Clarę. Przyglądała mi się. Tyle jej nie widziałem, a teraz stoi. Muszę jej pozwolić żyć swoim życiem, bo to co się kiedyś stanie zmieni wszystko. Musiałem ją od siebie odsunąć, tylko nie wiem jak.
Wiem! Muszę ją zesfatać z innym, wtedy zapomni o mnie.
Te dwie się dalej kłóciły, a ja patrzyłem się w oczy Clary. Wiedziałem, że chciała do mnie podejśc, ale ja nie mogłem do tego dopuścić, więc zrobiłem to.
- Może pójdziemy gdzieś indziej, tu się niekomfortowo czuję - powiedziałem
- Oczywiście! - powiedziały oby dwie
Złapałem je za ręce i poszliśmy w głąb korytarza.
Clara pov.
Już miałam do niego podejść, ale on poszedł gdzieś z tymi dziewczynami, więc nie było sensu.
- Clara! Czy ty nas w ogóle słuchasz?! - spytała Roksana
- Co? A tak, tak słucham - powiedziałam
- To zgadzasz się? - spytała
- A na co? - spytałam
- I ty nas słuchasz - zaśmiała się
- Czy się zgadzasz na wycieczkę - powiedział Liam
- Hę? Na jaką wycieczkę? - spytałam
- Nad morze! Będziemy tak przez cztery dni! Czy to nie wspaniałe! - Mogłam zauważyć błysk w oczach Roksany
- Nie wiem... - powiedziałam
- Nie ma żadnego nie wiem! Idziesz i koniec kropka! - powiedziała
Z Roksaną nie ma żartów, jak ona gdzieś jedzie to muszę jechać z nią. Ona nigdzie nie wyjedzie póki nie pojadę z nią.
- No dobra, zgadzam się - powiedziałam
- Hurra!!! - skakała z radości
- No dobra Roksi uważaj, bo sobie coś zrobisz - powiedział Zeyn
- Od skakania nic się nie stanie! Przesadzasz - przestała skakać - No i widzisz, nic mi się nie stało - uśmiechnęła się do niego
Zeyn tylko się zarumienił, a ja wiedziałam, że coś tu jest na rzeczy.
Już miałam się o to spytać Zeyn'a, ale zadzwonił dzwonek na lekcję! Cholerny dzwonek!
TIME SKIP
Byliśmy w parku, cała nasza paczka. Rose, Roksana, Lucy, Zeyn, Liam, Harry i Ja. Brakowało tylko Gabe.
- Clara gdzie jest twój chłopak? - spytał Zeyn
- To nie jest mój chłopak! - powiedziałam
- Nie ukrywaj, widzieliśmy was nie raz! - powiedziała Lucy
- Zerwał ze mną przed wypadkiem - powiedziałam
- O ten drań! - krzyknęła Roksana - Jak ja go dorwę to mu głowę wyrwę! - powiedziała
- Ale chociaż to zrobił w żywe oczy - powiedziała Lucy, a my się na nią popatrzyliśmy - No co? Dobrze, że nie zerwał przez telefon - powiedziała
- Ma rację - powiedziała Rose
- Przykro na Clara - Liam mnie przytulił
- Nic się nie stało... - powiedziałam
- No wcale! Ten dupek z tobą zerwał, a ty musisz, że nic się nie stało! - krzyknęła Roksana
Roksana jak coś mi się stanie, albo ktoś mnie skrzywdzi to jest jak wilk. Zachowuję się jakby była moją siostrą.
- Czekaj mówiłaś, że zerwał z tobą przed wypadkiem? - spytała Rose
- Tak - powiedziałam
- Więc to jego wina, że wpadłaś pod samochód! - krzyknęła
- Ooo! To teraz nie żyje! - powiedziała Roksana
Ja już nie wytrzymałam tych krzyków, więc uwolniłam się z objęć Liam'a i wstałam.
- Ja już muszę lecieć - powiedziałam
- Nie idź, wiem chodź do mnie! - powiedziała Roksana
- Nie, muszę jeszcze odrobić pracę domową - powiedziałam
- Idziesz do mnie i koniec kropka!! - powiedziała
Wszyscy się przestraszyli Roksany, nawet ja.
- No dobra pójdę do ciebie, a na noc? - spytałam
- Oczywiście! To my idziemy pa! - złapała mnie za rękę i poszłyśmy
WikusiaChan 💗💗
(786 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro