"Królewskie przeznaczenie"
Jak to możliwe? Jak to możliwe, że dopuściliście do takiej sytuacji? Nie kochacie mnie już? Przecież powtarzaliście, że nie podążacie za tradycją. Co się więc zmieniło? Co wam zrobiłam?
To ma być jakaś kara za grzechy? Ale za jakie? Czy jakiekolwiek grzechy, spoczywające na moim sumieniu są warte tego wszystkiego? I wy się nazywacie moimi rodzicami?!
Widzę was codziennie. Widzę, że męczycie się w tym małżeństwie. Jedno nie kocha drugiego. Każde z was cierpi, bo utraciliście swoje drugie połówki, z którym planowaliście całe życie. A dlaczego? Co jest wart takiego poświęcenia? Wzięliście ślub tylko dlatego, aby połączyć oba rody, wasi rodzice zmusili was do tego i postawili przed ołtarzem. Mi też chcecie to zrobić?
A może tu jest drugie dno? Może za tym stoi coś więcej? Nie ważne. Nie obchodzi mnie to. Ale was powinno obchodzić to, że ja się nie dam. Pójdę za własnym szczęściem. Możecie mnie wydziedzić z majątku, z rodziny, ale nie zabierzecie mi radości z życia.
Pójdę za swoim przeznaczeniem. Wy swoje oszukaliście. Zwyczajnie postąpiliście inaczej niż los miał w planach. To nie było wam przeznaczone, zaplanowane. To małżeństwo to jeden wielki absurd. Wy jesteście absurdem. Pierdolony wymysł waszych chorych rodziców.
Ja nie chcę tego. Nie chcę patrzeć na niego z obrzydzeniem, tak jak wy. Nie chcę czuć się jak szmata, która się sprzedała tylko dlatego, że rodzice sobie tego zażyczyli, gdy będę spoglądała na swoje odbicie. Słuchałam was. Robiłam to co mi kazaliście, ale to już koniec. Stop.
Ja nie zamierzam oszukiwać przeznaczenia jak wy, choć nadal nie wiem, jak to zrobiliście. Ale zobaczcie, was też w końcu dopadnie. Bo przeznaczenia nie oszukasz, dopadnie Cię nawet na końcu świata.
***
Hejka. O to prolog do nowej książki o kompletnie innej tematyce niż do tej pory, ale mam nadzieję, że dobrze się przyjmie. Królewskie przeznaczenie to nie jest cukrowa historia. Oczywiście, znajdą się słodkie momenty, ale nie będzie to idealna miłosna historia.
Ostrzegam, że czytacie na własną odpowiedzialność.
Jak na razie, do zobaczenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro