Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Koszyczek truskawek

– Wstałaś już?

– Tak, właśnie piję kawę i rozmawiam z chłopakami. Znaczy z jednym, drugi właśnie pokicał do salonu.

– Zejdziesz do mnie?

Zdumiona Oliwka podniosła się z krzesła i podeszła do kuchennego okna. Przy chodniku pod blokiem stała czarna ibiza, a zza kierownicy patrzył na nią Mikołaj. Tak samo jak ona miał przy uchu telefon.

– Zaraz jadę do pracy, ale byłoby fajnie, gdybyś zeszła...

– A nie będziesz się śmiał z mojej piżamy? Ostatnio się śmiałeś.

– Sprawdź!

Bez zastanowienia zbiegła na dół i po chwili była przy aucie. Wsunęła głowę do środka i dała mu kilka całusów. Potem zrobiła minę, jakby została na czymś przyłapana.

– Znowu całuję cię bez pytania.

– Nie znam żadnej bajki, w której królewna pytałaby żabę o pozwolenie.

– A ty jesteś żabą?

– Mogę być, za to ty jesteś zasapana. Zdecydowanie nie masz kondycji.

– No nie mam. Można by nad tym popracować.

Wpatrzyła się w niego tak wymownym wzrokiem, że się zaczerwienił. Spodobało jej się, że od razu zrozumiał, co miała na myśli. I że się speszył. Chrząknął zakłopotany i sięgnął za siebie, żeby wręczyć jej koszyczek truskawek. Zaskoczona otworzyła usta.

– Podobno już nasze – oznajmił. – Dla ciebie, ale możesz się podzielić z chłopakami.

– Bosko pachną! – zawołała z zachwytem po zaciągnięciu się zapachem owoców. – Cudownie!

– Muszę już jechać.

Między jednym a drugim pocałunkiem spytała:

– Kończysz w tym tygodniu normalnie? Czy nie wiesz takich rzeczy wcześniej?

– Kończę normalnie.

– To dobrze. – Pocałowała go dłużej. – Mogłabym zrobić to, co teraz, jeszcze raz wieczorem, ale to dobrze.

– Naprawdę muszę już jechać – rzucił rozbawiony. – I dojechać bez kolizji.

– Okej, czaję. Mam się odkleić. – Dała mu ostatniego całusa i wyprostowała się. – Ślicznie dziękuję za truskawki. W imieniu swoim i chłopaków.

Włączył silnik i ruszył. Przy skręcaniu w Studzianki pomachał jej na pożegnanie i wjechał w uliczkę. Stała rozpromieniona, uśmiechając się sama do siebie. Uśmiechała się nawet po powrocie do mieszkania. Zrobiła zdjęcie koszyczkowi i przesłała je ciotce, a potem usiadła przy stole, żeby dokończyć kawę.

Od wczoraj była taka szczęśliwa, że prawie unosiła się w powietrzu. Po rozmowie w kuchni wrócili z Mikołajem do salonu, gdzie czekał na nich trochę już znudzony Tymek. Obejrzeli wspólnie bajkę, zjedli pankejki, a w międzyczasie oboje szukali okazji, żeby chociaż się dotknąć. Ona musnęła palcami jego dłoń, on odgarnął włosy, które opadły jej na policzek. Ona strzepnęła mu z koszulki niewidzialny pyłek, on pogładził ją po ramieniu... Ich oczy błyszczały, a wzajemne dogryzanie stawało się coraz mniej złośliwe, a coraz bardziej zalotne.

Tak jak zakładała, Judyta oddzwoniła niedługo po odczytaniu wiadomości. Obwieściła z powagą, że jej książka ma chwytać za serce, co za tym idzie, nie wolno niczego przed nią ukrywać. Wypytała o wszystko i wyciągała szczegóły bez skrępowania ani skrupułów. Oliwka dałaby sobie rękę uciąć, że ciotka robiła w trakcie notatki.

– Ustaliliśmy, że niczego nie ustalamy – ciągnęła, opłukując kubek w zlewie. – Oboje chcemy, ale się boimy. Mówiłam, żeby nie robił mi nadziei i się mną nie bawił. On z kolei podpytywał o Łukasza. Wyszło, że żadne nie chce być dla tego drugiego srebrnym medalem. Bał się, że mogę się nim pocieszać po Łukaszu, a ja – że jestem z braku laku, bo nie może mieć tych dup, o których tyle gadał. Najważniejsze, że cokolwiek wyjdzie... albo nie wyjdzie, Tymek nie może ucierpieć. Jesteśmy dorośli, musimy to ogarnąć sami.

– Odprowadził go do przedszkola, kupił truskawki i przed pracą podjechał specjalnie, żeby ci je dać? – W głosie staruszki było słychać ekscytację. – A jeszcze wczoraj myślałaś, że to gej! Nie no, ja zaraz pęknę ze śmiechu!

I rzeczywiście ryknęła śmiechem.

– Nie mogę się doczekać, aż wreszcie go poznam – wykrztusiła, kiedy mogła złapać oddech. – Coś mi się wydaje, że jeśli ty się w nim nie zakochasz, to ja to zrobię.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro