Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. Ucieczka


To był ten czas. To była idealna noc. Idealna pora.

Kenny wyprawił ucztę dla wysoko postawionych poddanych, żołnierzy, oraz gości zza granicy. Nie pozwolił młodemu księciu uczestniczyć w przyjęciu, więc Levi spokojnie mógł wykorzystać ten czas na ucieczkę.

Spakował żywność do sakwy i ubrał najciemniejszą odzież jaką posiadał. Zarzucił na siebie ciemnozieloną pelerynę i ruszył w stronę ukrytego przejścia. Wiedzieli o nim nieliczni, tylko zaufani żołnierze i rodzina królewska.

Levi otworzył drzwi w ścianie i zapalił świecę, by nie potknąć się na schodach. Schodził ostrożnie, ale pewnie i szybko. Nie wiedział ile ma czasu. Zabawa mogła trwać do rana, ale równie dobrze mogą skończyć wcześniej.

Gdy zszedł już na sam dół, otworzył kolejne drzwi by wyjść na korytarz.

Tutaj musiał być bardzo ostrożny. Był na widoku, a nie mógł pozwolić by ktoś go zobaczył. Przeszedł najciszej jak tylko mógł w stronę następnych ukrytych drzwi.

Nagle usłyszał śmiech. Bardzo blisko. Jak najszybciej schował się za ogromną, ciężką firaną wiszącą tuż przy witrarzowym oknie. Dzięki grubości materiału, nie był widoczny nawet z bliska. Głos nie ucichł. Po chwili dało się słyszeć kroki, jednak nie jednej lecz dwóch osób, oraz cichy lecz dla księcia dobrze słyszalny dialog.

- Drogi przyjacielu! Czyż to nie jest pomysł idealny? Musisz przyznać, że mam rację! - Odezwał się pierwszy.

- Nie wiem czy Levi będzie zadowolony z tego idealnego pomysłu - powiedział drugi, ostatnie twa słowa ironizując.

Królewicz wytężył słuch. Drugi mężczyzna to jego ojciec, w stu procentach. Nie wiedział jednak kto jest jego rozmówcą, ani czemu tematem ich rozmowy był właśnie on sam.

- Jak pozna moją córkę, sam będzie błagał o jej rękę - Levi wstrzymał oddech.

O czym oni pierdolą!?

- Petra jest naprawdę uroczą damą, ale mój syn jest typem samotnego wojownika.

- Oj! Głupoty gadasz mój drogi! Myślisz tak, bo dzieciak ciągle tylko trenuje, a jedyne kobiety jakie widuje to sprzątaczki! Zobaczysz jak tylko ujrzy moją kochaną Petrę, nie odstąpi jej na krok!

- Zobaczymy, zobaczymy, a tym czasem bawmy się, noc jeszcze młoda - odrzekł król.

Kroki powoli cichły tak samo jak śmiech mężczyzn. Po chwili nie było słychać już nic. Levi szybko podbiegł do kolejnych ukrytych drzwi. Tym razem jednak to nie było przejście, lecz schowek. Książę wziął sznur, który wcześniej tam ukrył i ruszył w stronę okna. Zawiązał węzeł wokół karnisza, otworzył okno i powoli zaczął schodzić po ścianie, mocno trzymając linę.

Majowa noc była ciepła i bezchmurna co ułatwiało mu ucieczkę. Spuszczał się po sznurze coraz niżej i niżej.

Nagle skończyła się lina. Czarnowłosy nie wiedział co zrobić. Był wciąż bardzo wysoko, jakieś siedem metrów od ziemi. Skok był zbyt ryzykowny, wejście przez okno mogło skutkować przyłapaniem go przez wartowników, gdyby się wrócił uznałby się za tchórza.

Nie miał czasu na zmianę planu. Spojrzał na teren pod nim myśląc twardo nad tym co powinien zrobić.

Po chwili puścił linę spadając w dół...

**

Krótkie wiem, ale liczę że się podoba
Mam nadzieję wstawić niedługo cokolwiek jeszcze też do innych op

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro