Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nauka

Obudziłam się około 10 i o dziwo bez budzika co było dla mnie cudem. Podniosłam się i rozejrzałam po pokoju. Po chwili uśmiechnęłam się sama do siebie po czym podniosłam się z łóżka. Założyłam bluzę ale zanim wyszłam ze swojego pokoju zobaczyłam swoją fryzurę. Moje włosy sterczały w każdą możliwą stronę. Wzięłam szczotkę po czym je przeczesałam zostawiając je luźno. Podeszłam do drzwi i złapałam za klamkę. Usłyszałam rodziców w kuchni gdy otworzyłam drzwi. Podeszłam do ściany za którą jest kuchnia i się o nią oparłam usłyszawszy, że rozmowa w kuchni toczy się na mój temat. 

Lorren: Uroczo wyglądałeś jak przytuliłeś Dellę... Wyglądaliście dosłownie jak ojciec z córką... 

Mekkior: Przecież to jest moja córka... 

Lorren: Wiem przecież... Ale naprawdę ślicznie wyglądaliście... Mogłam wam zrobić zdjęcie... 

Nagle posmutniała. 

Mekkior: Nad czymś myślisz... 

Lorren: Zastanawiam się czy Della wyjdzie dzisiaj z pokoju na dłużej niż pięć minut... 

Della: Możesz się mnie o to zapytać... 

Podskoczyła gdy zauważyła mnie opierającą się o framugę. Parsknęłam śmiechem pod nosem po czym się do niej uśmiechnęłam. 

Lorren: Nasza córka odzyskała głos... 

Della: Nie żeby coś ale odzyskałam go już wczoraj... 

Podeszłam do niej i pomogłam zanieść kubki na stół przy którym siedział tata. Usiadłam obok niego a mama podstawiła mi pod nos talerz gofrów z polewą czekoladową. 

Della: Chcesz żebym utyła?

Lorren: Żebyś wróciła do poprzedniej wagi... A teraz nie marudź tylko jedz... 

Della: Dobrze, dobrze... 

Spojrzałam na tatę który mi się przyglądał. 

Della: Co? 

Mekkior: Lepiej wyglądasz... 

Della: Bo się wyspałam... 

Wzięłam łyka herbaty z mlekiem i odwróciłam wzrok. 

Della: Gdzie Izari?

Mekkior: Dałem mu pewne zadanie... Niedługo wróci... 

Della: A gdzie go wysłałeś? 

Ciągnęłam. 

Mekkior: Obiecałem, że nauczę cię czegoś odnośnie twojej demonicznej natury... Najpierw muszę się dowiedzieć pod jaki typ demona podchodzisz... Izariego wysłałem po potrzebny sprzęt... 

Della: Podchodzę? 

Mekkior: Sam jestem mieszanką dwóch różnych demonów... Musimy sprawdzić których genów masz więcej... W przypadku moim jak i mojego rodzeństwa przeważają geny ojca... 

Della: Babcia była demonem typu Dragon... Jakiego typu był dziadek? Nie mówiłeś mi chyba tego... 

Mekkior: Mój ojciec był demonem typu Trodon... 

Della: Trodon? 

Mekkior: Wyglądają trochę jak... Hmmm... Do czego by to porównać?... 

Zaczął się zastanawiać więc ja wzięłam się za śniadanie. Mama się do nas dosiadła. 

Lorren: Przy stole zakaz mówienia o demonach... 

Della: Takowoż rzekła... 

Tata się zaśmiał a mama posłała mu morderczy wzrok. Po śniadaniu poszłam do łazienki a następnie przebrałam się w czarne rurki, koszulkę na ramionczkach która była granatowa a na nią założyłam neonowy, zielony crop top który spuściłam trochę niżej żeby było widać ramiona. Spojrzałam w lustro i przeczesałam swoje włosy. Do tego ubioru pasowała by cholernie wysoka kitka. Dobra kij! Czesze się w wysokiego kucyka. W tym samym czasie rodzice rozmawiali. 

Mekkior: Do czego mogę porównać demona typu Trodon? 

Lorren: Hmmm... Może do wilkołaka z rogami? 

Mekkior: W sumie nie głupie skojarzenie... Ale Trodony nie mają twarzy wilka tylko ludzką... 

Lorren: To powiedz jej, że to wilkołak z rogami ale z ludzką twarzą... 

Mekkior: Oby mnie nie zapytała o wszystkie typy demonów... 

Lorren: Tłumaczył byś jej to przez tydzień... 

Mekkior: Dłużej... Tymbardziej jakbym musiał jej opisywać jak wyglądają... 

Lorren: To trochę dziwne, że nagle się tym zainteresowała... Nie uważasz? 

Mekkior: Chce dowiedzieć się czegoś co jest związane z jej drugą naturą... To normalne, że jest ciekawa... 

Della: To od czego zaczynamy? 

Zapytałam wchodząc do kuchni gdzie mama zmywała naczynia po śniadaniu. Tata do mnie podszedł po czym poszliśmy do salonu. Usiedliśmy na kanapie a tata zaczął tłumaczyć. 

Lorren: Tylko nie rozwalcie mieszkania jak mnie nie będzie... 

Della: Skończył ci się urlop? 

Lorren: Niestety... Także Della wiem, że się bardzo cieszysz ale musisz dzisiaj ugotować obiad... 

Della: A nie można zamówić? 

Lorren: Jak zamówisz to przynajmniej będzie pewność, że nikogo nie otrujesz... 

Della: Bardzo zabawne... 

Lorren: Dobra, dobra... Narazie... 

Podeszła do mnie i dała mi całusa w policzek a następnie do taty i dała mu buziaka. Odwróciłam wzrok bo muszę się do tego przyzwyczaić. Serio. Jak oni zamierzają to ciągle robić to się prędzej postrzele. Mama wyszła z mieszkania i poszła do pracy a tata dalej mi tłumaczył. 

Della: Jak będzie wyglądało to badanie do jakiego typu demona jestem bardziej podobna? 

Mekkior: Za chwilę zobaczysz... 

W tym samym momencie pojawił się Izari w chmurze czerwono-czarnego dymu. Podszedł do taty i dał mu coś podobnego do zegarka kieszonkowego. 

Mekkior: To jest Genosfera... Królestwo demonów jest trochę bardziej nowoczesne technologicznie niż, świat ludzi... 

Della: Jak to działa? 

Mekkior: Wystarczy mała próbka DNA a to powie ci do jakiego typu demona jest ci bliżej... 

Della: Czyli to działa w podobie do genotypowania? 

Mekkior: Cokolwiek to jest... 

Della: Genotypowanie to określenie lub sprawdzenie za pomocą technik molekularnych sekwencji nukleotydowej określonych rejonów DNA... 

Mekkior: Coś w ten deseń... 

Della: Ok... Jako próbek DNA zwykle używa się włosów, śliny lub paznokci... 

Mekkior: Tu jest tak samo... 

Della: Ok... 

Sięgnęłam do grzywki i wyrwałam jednego włosa. Ała! Po czym podałam go tacie. 

Mekkior: Wyłysiejesz jak będziesz tak robić... 

Della: Hehehe... 

Tata otworzył Genosferę po czym włożył do środka mój włos. Gdy ją zamknął zaczęła świecić na niebiesko. Przez kolejne pięć minut czekaliśmy aż wyjdą z tego jakieś wyniki. 

Izari: Wasza Wysokość... Nie uważasz, że to zbyt długo skanuję DNA Delli? 

Mekkior: Masz rację ale nie możemy przerwać... 

Della: Ile zwykle by to zajęło? 

Mekkior: Jakieś 30 sekund... 

Della: Czy to znaczy, że coś ze mną nie tak? 

Izari: Jest prawie 180 ras demonów które są zapisane w Genosferze... Chociaż to nadal nie są wszystkie gatunki jakie istnieją w Królestwie... Genosfera musi porównać twój genotyp z innymi aby wyszedł wynik... 

Della: Rozumiem... Ej.. Izari... Jakiego typu demonem ty jesteś? 

Izari: Demonem typu Kassar... Posiadamy różne zdolności a jedna losowa część naszego ciała jest pokryta łuskami... 

Della: Jakie zdolności? 

Izari: W moim przypadku są różne dzięki krzyształowi na mojej dłoni... Mogę stać się niewidzialny, otwierać wymiary w których przechowywać mogę broń, zahipnotyzować inną istotę i zmienić jej wspomnienia no i jeszcze kilka innych rzeczy... 

Della: Fajnie... 

Uśmiechnęłam się do niego a on odpowiedział mi tym samym. Tata chrząknął na co odrazu zwróciliśmy na niego uwagę. Genosfera przestała świecić. 

Mekkior: Chyba w końcu porównała do jakiegoś demona twoje DNA... 

Nacisnął na środek tego ustrojstwa po czym nagle wyświetlił się jakiś wykres a obok moje zdjęcie gdy zabiłam Triskepala. Przełknęłam ślinę. Tata patrząc na wykres zmarszczył brwi. 

Della: Co się stało? 

Mekkior: Nic czym musisz się martwić... 

Della: Raczej powinnam.. W końcu to moje DNA... 

Mekkior: To naprawdę nic takiego... Poprostu się zdziwiłem, że w tak małym ciele jest tak dużo siły... Izari... 

Chłopak podszedł do taty i spojrzał na wykres. 

Izari: Wasza Wysokość... Proszę spojrzeć na typ... 

Mekkior: Co masz na... Hm?! 

Tata szeroko otworzył oczy ze zdziwienia. 

Mekkior: Jak to możliwe? 

Della: Ale co? 

Mekkior: Genosfera nie może wykryć jakiego typu demonem jesteś... Spójrz... 

Przysunęłam się i spojrzałam na wykres. Tata wskazał na napis pod wykresem.

Mekkior: Tu powinno pokazać do jakiego typu demona jest ci najbliżej... Ale nie pokazuje nic... zazwyczaj DNA demonów jest przesiąknięte ich mocą i z łatwością odgaduje ich typ... Nie wiem czemu w twoim przypadku tak nie jest... 

Izari: Może coś blokuje jej moc? W końcu dopiero co zaczęła się przebudzać... Lub jest demonem, którego nie ma zapisanego w Genosferze... 

Mekkior: Fakt, jest to bardzo możliwe... Właściwie to...Jest jeszcze sposób aby sprawdzić jakim demonem jesteś... 

Della: Jaki? 

Mekkior: Izari... Użyjemy sposobu twojego klanu aby się czegoś dowiedzieć... 

Izari: Tak jest... 

Della: Jakiego sposobu? 

Mekkior: Izari wejdzie ci w umysł... Może dzięki temu czegoś się dowiemy... 

Della: A czy to boli? 

Izari: Wogóle... To tylko takie głupie uczucie... 

Della: No dobra... 

Tata wstał z kanapy i usiadł na fotelu obok. Izari do mnie podszedł po czym usiadł na miejscu gdzie siedział mój ojciec. Wyciągnął w moim kierunku ręce na których położyłam swoje dłonie. 

Della: Jeżeli mnie okłamałeś i to tak naprawdę boli, to już ci obiecuję, że wyrwe ci wszystkie łuski... 

Izari: To naprawdę nie boli... Uwierz mi... 

Della: Dobra to co mam robić? 

Izari: Weź głęboki oddech i zamknij oczy... 

Kiwnęłam głową i zrobiłam co kazał. Po chwili poczułam jak coś mi wchodzi w głowę po czym nagle zapada ciemność. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro