Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mikołajki (Yuri!!! on ICE)

Tytuł: Mikołajki
Anime/Manga: Yuri!!! on ICE
Pairing: Victuuri lub Victor Nikiforov x Yuuri Katsuki

Yuuri otworzył oczy i spojrzał prosto w sufit. Każdego ranka, gdy na niego patrzył zbierało mu się na skłaniające do refleksji myśli. Kiedy tak zastanawiał się nad tym, co daję ludziom rozwijanie swojej pasji, przypomniał sobie o słowach Victora z wczorajszego dnia. Zerknął w stronę okna, gdzie na parapecie leżały jego ulubione buty. Zgodnie ze słowami Victora, który stwierdził, że tak się robi u jego wujka, położył je tam, wiedząc, że w nocy Święty Mikołaj aka Victor da mu mały podarunek.
– Na pewno mamy ziemie na parapecie – mruknął do siebie, podnosząc się do siadu i zakładając okulary.
Ziewnął przeciągle. Zerknął na zegarek na szafce nocnej. Pokazywał godzinę 6.34. Zdziwił się trochę i  sprawdził, czy Victor nie leży przypadkiem na podłodze, bo spadł podczas snów. Był jednak sam. Jego Victor wstał przed 8.00, bez jakiegokolwiek grożenia ze strony Yuuriego. Yuuri pomyślał, że te tak zwane Mikołajki nie są złe.
Niechętnie wstał z łóżka i skierował się w stronę okna. Wziął oba buty do ręki i wyrzucił na parapet ich zawartość. Były to M&M's, za którymi Yuuri nie przepadał, a o czym Victor najwyraźniej zapomniał. Widząc gumy Orbit, Yuuri zaczął się zastanawiać, czy Victor chce mu zasugerować, że ma nie świeży oddech. Potem były jeszcze czarne rękawiczki, które sprawiły, że na twarzy bruneta pojawił się uśmiech. Będzie mógł używać ich podczas treningów. Zdziwił się jednak, widząc srebrny naszyjnik z medalikiem w kształcie róży. Przyjrzał mu się.
– O! Widzę, że Mikołaj kupił ci prezenty – usłyszał za sobą głos Victora, który zaszedł go od tyłu i przytulił. – Dostałeś czekoladę z orzechami. Daj trochę.
Nie czekając na odpowiedź, zabrał czekoladę i otworzył, by wziąć dla siebie 8 kostek. Po tym pocałował go we włosy.
– Nie bądź zbyt zachłanny – upomniał go Yuuri. – Nie mówiłeś, że prezenty nie powinny być drogie?
– Mówiłem – przyznał Victor.
– Więc o co z tym chodzi?
Wskazał naszyjnik. Victor poczuł się zdezorientowany.
– Widocznie kupił to w promocji – odpowiedział z przekonaniem.
– Pewnie z 2000€ – zasugerował Yuuri, przypominając sobie, jak on starał się kupić prezent dla Victora na urodziny.
Nie potrafił znaleźć niczego ładnego, godnego Victora i w cenie, która mu odpowiadała. Po prostu na nic nie było go stać.
– Więcej...
– Victor! – zawołał, wyobrażając sobie beztroską minę Victora, gdy wydawał tyle pieniędzy.
– Nie złość się Yuuri. Widocznie Mikołaj cię kochał i chciał, byś miał prezent odpowiedni dla twojej wartości – zapewnił starszy łyżwiarz.
Przytulił go mocniej, po czym złapał za rękę i chciał zaprowadzić do kuchni na zrobione przez siebie śniadanie. Yuuri jednak nie pozwolił na to.
– Chcesz powiedzieć, że jestem warty trochę więcej niż 2000€? – zapytał chłodno.
Victor przytaknął, nie rozumiejąc czemu ten wyglądał na niezadowolonego. Yuuri za to wziął głęboki wdech. Rzadko kiedy gniewał się na Victora, ale teraz miał do tego bardzo dobry powód.
– Postanowione – oznajmił.
– Ale co?
– Yurio pytał się wczoraj, czy moglibyśmy go przenocować przez jakiś czas. Zaraz mu powiem, że się zgadamy.
Yuuri uśmiechnął się. Jeszcze wczoraj nie był zbyt przychylny temu pomysłowi, ale teraz widział w tym dobry sposób na ukaranie swojego partnera.
– Co?
– Dopóki tutaj będzie, żadnych pocałunków, wspólnych kąpieli i seksu – zaakceptował ostatnie słowa.
Victor rozumiejąc co to dla niego znaczy, spojrzał na nią błagalnie.
– Yuuri.
– A i wyprowadź Makkachina – dodał Yuuri, ignorując go. – Nie może się doczekać, by pójść na spacer w nowej obroży, którą dostał od Mikołaja.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro