Nie wiem jak wygląda ślub, ponieważ na żadnym nie byłam xD

________________

-Zebraliśmy się tu aby - zaczęła Ruda, która była 'księdzem'- połączyć... Eeeee... Co było dalej???

-Weź to i czytaj. -Anka podała jej kartkę, na której był nabazgrany jakiś tekst którą (tą kartkę) wyjęła z pod firanki służącej za sukienkę .

-Ok, to pomińmy... To też... Więc tak, czy ty Benjaminie Dorwned przysięgasz (oj będzie wymieniana):
-Nie zdradzać Anqi.
-Nie pić mleka z kartonu.
-Nie pić mleka po piciu coli, byś się nie pożygać.
-W ogóle nie tykać mleka z lodówki.
-Nie zmuszać żony do stosunku.
-Nie jeść JEJ ciasta, które sobie SAMA sobie przygotowała.
-Nie chrapać.
-Nie jeść ostatniego kawałka pizzy.
-Bronić żony z poświęceniem.
-Być wyrozumiałym wobec jej ataków głupawki.
-Nie rozmawiać z jej przyjaciółmi twojej płci.
-Nie srać za długo.
- Ogółem nie wkurwiać jej?

-Eeeeeee... Przysięgam?- odpowiedział.

-Zatem, czy ty Anno (która nie chce by jej nazwisko zostało podane, bo tak) przysięgasz robić wszystko, czego - pokazała na Ben'a- on robić nie może.

-Yup!- powiedziała wyraźnie zadowolona.

-Więc możecie się pocałować.

(jej! Nigdy nie pisałam takiej sceny X3)

TEORETYCZNE się pocałowali, ale praktycznie wyszło tak, że wyglądało to jakby nawzajem przyciskali twarze do worka ziemniaków.

>| pominięcie dalszego przebiegu ślubu, w tym obrączek, które raczej som PRZED całowaniem... Whatever!|<

Nocy poślubnej nie było, bo całą noc Anka szpanowała swoimi skillami w densie.

____________

Zrobiłam taki krótki rozdział głównie po to by was poinformować:

-Niedługo ferie i będę częściej publikować rozdziały... (cieście się!!!)

-Zrobiłam książkę "Tęczolędowe Q&A" która jest pisana równolegle do tej tutaj i w której możecie zapytać się o cokolwiek chcecie postaci tu występujących.

Dziękuję za wytrwanie do końca ogłoszeń parafialnych.