Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Haechan (NCT)

Siedziałaś w swoim pokoju, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Kiedy się otworzyły, zobaczyłaś swoją rodzicielkę. Nagle drzwi otworzyły się szerzej i stanął w nich jakiś brunet. Był naprawdę wysoki, dlatego ledwo mieścił się w drzwiach.

- T.I, pamiętasz Krisa? - zaprzeczyłaś potrząsając głową.
- Mówiłem, że na pewno mnie nie pamięta. - chłopak posłał ci uśmiech.
- To twój przyjaciel z dzieciństwa. Naprawdę, jak możesz go nie pamiętać? Jeździliście razem na rowerach, trzymaliście się za ręce, byliście jak para...
- Naprawdę nie pamiętam niczego takiego. - odparłaś wyraźnie zmieszana.
- No dobrze, to ja was zostawiam. Wrócę wieczorem. - powiedziała i wyszła z pokoju. Byłaś zła na nią. Jak mogła zostawić cię samą z chłopakiem, którego wcale nie kojarzyłaś? Wcale nie chciałaś z nim teraz przebywać.

- Na serio nie pamiętasz swojego chłopaka? - spytał i usiadł obok ciebie na łóżku.
- Po pierwsze: ile razy mam powtarzać, że nie pamiętam? A po drugie: jakiego chłopaka do cholery?
- Byliśmy parą w dzieciństwie.
- No właśnie, w dzieciństwie.
- Ale nigdy nie zerwaliśmy.
- Ja cię nawet nie pamiętam! - zdenerwowałaś się na swojego towarzysza. Wzięłaś telefon do rąk i wstałaś.
- Gdzie idziesz? - zapytał chłopak wciąż mając ten bezczelny uśmiech na twarzy.
- Do łazienki. - powiedziałaś i zniknęłaś za drzwiami. Poszłaś do łazienki, usiadłaś na brzegu wanny i wybrałaś numer do swojego chłopaka. Odebrał po trzech sygnałach.

- Haechan pomóż mi. - powiedziałaś szybko bez żadnego owijania w bawełnę.
- Co się stało?
- Jestem w domu sam na sam z jakimś niby przyjacielem z dzieciństwa, ale zupełnie nie przypominam go sobie, a on prubuje mi wmówić, że jestem jego dziewczyną.
- C-co? Co za wariat, zaraz mu pokażę czyją dziewczyną jesteś.
- Przyjdziesz? - spytałaś z nadzieją, że twój chłopak ma czas cię odwiedzić.
- Jestem już w drodze. - rozmowę przerwało pukanie do drzwi.
- Wychodzisz, czy nie? - spytał głos zza drzwi.
- Zaraz wyjdę. - odpowiedziałaś zirytowana.
- Co się dzieje? - spytał głos w słuchawce, jednak nie zdążyłaś odpowiedzieć, bo drzwi się otworzyły, a Kris wyrwał ci telefon i rozłączył się.

- Co ty robisz?! - krzyknęłaś na chłopaka. Jak można być tak bezczelnym?
- Kto to był?
- Nie interesuj się. - powiedziałaś zdenerwowana.
- Z kim roznawiałaś?! - krzyknął tak, że aż ciarki ci przeszły.
- Z moim chłopakiem.
- Ja jestem twoim chłopakiem. - powiedział i zaśmiał się przerażająco. - Zdradzasz mnie?! - krzyknął tak głośno, że aż podskoczyłaś. Z pewnością nie był normalny.
Rzucił twoim telefonem o płytki i pociągnął cię za nadgarstek do twojego pokoju. Przyparł cię do ściany.

- Jesteś tylko moja. - wyszeptał ci do ucha, a ty zaczęłaś piszczeć i się wyrywać. Nagle wpił się w twoje usta, na co ty zaczęłaś się wyrywać jeszcze bardziej. Nagle poczułaś jak odrywa się od ciebie. Haechan złapał go za kołnierz i uderzył z pięści w twarz. Kris oberwał od niego jeszcze kilka razy. Donghyuck osobiście wyprowadził go z domu. Kiedy wrócił, rzuciłaś mu się z płaczem w ramiona. Chłopak zaczął Cię głaskać i uspokajać.

Po jakimś czasie uspokoiłaś się, jednak nie chciałaś go jeszcze puszczać.
- Haechan - podniosłaś głowę.
- Hmm? - spojrzał na ciebie.
- Czuję się tak bezpiecznie z tobą. - powiedziałaś i ponownie się wtuliłaś.

- Zapłakałam ci koszulę, przepraszam.
- Nic się nie stało. - powiedział.
- No co ty, trzeba ją wysuszyć. Rozbieraj się. - powiedziałaś, na co Haechan zaczął poruszać sugestywnie brwiami (͡° ͜ʖ ͡°)

♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧♧

Zostaw gwiazdeczkę jeśli się spodobało😙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro