Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

— Nie, nie moje dziecko, moja Nastula! — Matka w męczeńskim krzyku powtarzała. — Boże mój, czemuś mnie tak ukarał!

Z histerycznym krzykiem przytulała do piersi ciało młodej dziewczyny. Piękna nawet po śmierci, wydawała się spać tylko w ramionach matki. Świąteczne ubranie było lekko pobrudzone, wianek spleciony z okazji nocy świętojańskiej nadal okalał jej głowę. Jedynym co zdradzało, że nie żyje, oprócz trupiej bladości i bezwładu, były dwa sine ślady rąk pozostałe po uduszeniu, które musiało ją zabić.

Iwan patrzył na ową scenę i czuł, jakby opuścił swoje ciało i unosił się nad nią niczym w najgorszym z koszmarów. Szukali siostry przez wiele godzin, po tym, jak nagle zniknęła z kupałowej zabawy. Jego ojciec, bracia, znajomi mężczyźni zaalarmowani o dziwnym zaginięciu przetrząsali całą okolicę. Ciało jego siostry znalezione zostało nad ranem, tuż przy ich chutorze. Iwan doskonale wiedział, co się stało. I kto to zrobił. Myśleli, że pozbywszy się nieprzychylnego im konkurenta o rękę siostry, odejdzie on bez swary. Łudzili się widocznie, wiadomo przecie było, że to okrutnik. Znał różne historie odrzuconych konkurów, od podpaleń po porwania panny. Nigdy nie spotkał się jednak z czymś tak straszliwym.

Wraz z upływem czasu doszła do niego cała prawda i łzy poczęły cieknąć mu po policzkach. Czemu to była jawa, nie sen? Czymże jego siostra zawiniła? Nie znał odpowiedzi na te pytania. Teraz pozostało mu modlić się za jej duszę i znaleźć sprawiedliwość. Patrząc na ojca próbującego odłączyć matkę od trupa siostry, skierował wzrok na braci. Widział w ich oczach takie same uczucia, jakie miał teraz w sobie. Spojrzał na nich i jakby od razu wiedział - nie spoczną, póki nie dokona się sprawiedliwość, za to, co się stało. Tylko tak odzyskają pokój w swych duszach. Dzięki zemście.

Tłum ludzi otaczał świeżo wykopany grób. Nie było wśród nich człowieka, który nie miałby łez w oczach. Cała okolica żegnała oto dziewczę, które miało jeszcze nie tak dawno przed sobą całe życie. Zdrowa, uczynna, uśmiechnięta, może trochę za bardzo uparta – tak wszyscy zapamiętali Anastazję Krzywonosównę, córkę poczciwego Daniły. Każdy zgromadzony modlił się do Boga za duszę tej zazuli, tak miłej całej okolicy. Nawet niebo zaczęło płakać i wszyscy stali w ulewnym deszczu, podczas gdy pop czynił ostatnie pożegnanie ze zmarłą, odprowadzając ją do zapewne lepszego świata. 

Tuż po zakończeniu ceremonii, ojciec zaprowadził wszystkich na stypę, wiodąc ze sobą otępiałą z żalu matkę. Jarema, Iwan i Maksym zostali z grzebiącymi, patrząc jak trumna z ich ukochaną siostrą znika pod grudami ziemi. Kiedy mogiła została już usypana, spojrzeli na siebie pełni powagi, nie musząc mówić, co myślą. Każdy z nich pragnął zemsty. Właśnie w tej chwili, przemoczeni i zmarznięci mimo letniej pory, przyrzekli w swych sercach, iż dopilnują, aby wendeta była sroga i sprawiedliwa.

Jako że oprawca siostry zniknął jak kamień w wodę, choć szukali już go przeszło dwa tygodnie z pomocą krewnych i przyjaciół, Iwan wiedział, iż musi wracać do swego pułku. Sicz wołała do niego głosem ukojenia. Musiał też przekazać informacje o śmierci siostry kuzynowi Maksymowi. Jako że ten miał ogromny mir wśród kozactwa, pewnym był, że w przeciągu najbliższych tygodni za sprawą tego szanowanego atamana rozpocznie się prawdziwa obława sięgająca nawet w najdalsze zakątki Ukrainy. Pożegnał się tedy z rodzicielami i braćmi, obiecując wrócić, kiedy mu tylko na to służba pozwoli. Ucałowawszy matkę, która błogosławiła mu na drogę, prosząc Boga o jego bezpieczeństwo, uściskał braci i ojca, poprawił pakunki przytroczone do konia i zwinnie niczym lisowczyk na niego wsiadł. Spojrzał smutno po raz ostatni na swoją rodzinę i odjechał nie szczędząc konia w stronę Siczy.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No to jesteśmy po remoncie pierwszego rozdziału mam nadzieję, że się podoba, za wiele się nie zmieniło. Mam nadzieję, że podoba wam się gustowny  ''podziałek'' rozdziałowy. Kocham Pinterest za ukraińskie wzorki. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro