Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

"Ewolucja w dziewczynę"

- Czemu tak powiedziałaś? - zapytał Error

Mój boże, nawet ten krzak się tutaj przywlókł.. Stwierdzam że jestem trupem!

- Em.. Bo inne opcje kończyły się dla mnie monologiem.. - popatrzyli się na mnie

- Chłopaki.. Ewoluowaliśmy.. - zaczął Dust

- Zgadzam się.. Ale to nie taka zwykła ewolucja! - patrzyłam na nich jak na idiotów, którymi są.. - Awansowaliśmy na istoty których nie pojmujemy.. - dokończył Killer

- Tak.. W końcu po tylu latach zrozumiemy co to znaczy mieć okres! - wtrącił się Horror

- Idioci. - skomentował Error

- No co? - rzekł oburzony Dust

- Nie prościej sobie wytworzyć żeńskie eco-body? - zapytał Cross

- W sumie.. - stwierdził Horror

- A co to eco-body? - wtrąciłam się, a oni ponownie się na mnie gapili

- To jest takie ciało, które szkielety sobie mogą wytworzyć. - wytłumaczył Error

- A tak w ogóle ile muszę ją jeszcze znosić? - zapytał krzak

- Em... Do poniedziałku! - powiedział Killer

- Tak! - krzyknął Dust z Horrorem

- Mam rozumieć że sobie zaadoptowaliście zwierzątko? - dodał Koszmar

- ŻE CO?! 

- Chyba! - krzyknęłam równo z Dustem

- Nie jestem żadnym zwierzątkiem! - dodałam

- Z mojej perspektywy jesteś. - stwierdził krzak i wyszedł z pokoju

- Nie  zwracaj na niego uwagi [T.I.]! Wypije z 3 piwa i będzie przyjemniejszy! - pocieszył mnie Cross

- Ja mam nadzieję.. - dodałam i chłopaki wyszli z pokoju tak jak Night

Postanowiłam skorzystać z okazji że jestem sama i napisałam szybko do Mileny aby po mnie w poniedziałek nie przychodziła, a następnie poszłam do chłopaków..

Stwierdzam że Night jest specyficznym szkieletem.. Bo nie powiem że człowiekiem! Znaczy jest znośny i miło się z nim rozmawia o ile on chce pogadać, ale ma swoje humory, tak jak dziewczyny..

A może on jest dziewczyną?.. Em.. Raczej nie.. No w końcu chłopaki go nazywają 'szefem', a nie szefową..

Poszłam do miejsca gdzie ostatnio siedziałam z chłopakami lecz ich nie było...

-----------------------------------------------------------

Maraton 10/32

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro