Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

"Baza"

*P.O.V.Nightmare*

*Time Skip - następny dzień, 15:30*

Siedzę z chłopakami w bazie i gadamy o byle czym..

- Szefie, więc dziś przyjdzie do nasz [T.I]? - spytał Dust

- Tak.

- A czemu akurat dzisiaj? - wtrącił się Killer

- Bo nie jutro. Chce mieć to z głowy. - odpowiadałem spokojnie

Widać że im się nudzi.. Czy oni nie mogą się zająć sobą tak jak Cross i Error?

Ogólnie przylazł dziś do nas kot i Cross teraz go głaszcze, a Error próbuje zabić tego kota więc mają jakiekolwiek zajęcie. Natomiast oni stwierdzili że wezmą sobie po piwie i ze mną pogadają.

- O czym chce z nami jeszcze pogadać? - zapytał po chwili Horror

- Idę po [T.I.]. - nie mam zamiaru dłużej z nimi siedzieć

- Dobrze to my poczekamy! - odpowiedział Dust

Wyszedłem z zamku i się teleportowałem do OuterTale. O dziwo zauważyłem [T.I.], która siedziała na klifie przeglądając coś w telefonie.

Podszedłem po cichu do niej i ją chwyciłem za ramię. Jedyne co zrobiła to się obróciła i się na mnie spojrzała.

- H-Hej. - powiedziała po chwili 

- No cześć.. Chodź. - dodałem, a ona wstała i grzecznie za mną poszła.

Otworzyłem portal i ją puściłem jako pierwszą, a po chwili także przeszłem.

- Em... Nightmare.. - rzekła

- Tak?

- Po co Ci zamek? - bo lubię zamki

- A bo postanowiłem się wyróżnić. - ona na mnie spojrzała z dziwieniem - No co? 

- Nie, nic! - odwróciła wzrok

Poszedłem w kierunku drzwi, ale [T.I.] dalej tam stała. Chyba się na coś zagapiła

- Idziesz, czy będziesz tak stać jak słup? - spytałem

- Em.. I-Idę - i do mnie podbiegła

Otworzyłem drzwi i zauważyłem trójkę idiotów unoszących się nawzajem mocą...

- Em... - [T.I.] miała coś powiedzieć, ale jej przerwałem

- Czy wy zawsze musicie być idiotami? - spytałem, a oni pokiwali głową na tak

Dziewczyna koło mnie zaczęła się z nich śmiać. Nie dziwię się jej w sumie.

-----------------------------------------------------------
Maraton 2/32

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro