Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3 Cz.2

-PERSPEKTYWA ALEX-

Obudziłam się z mocnym bólem uda, pamiętam bardzo dobrze co się wydarzyło. Dostałam chyba od jakiegoś chłopaka nożem? to chyba James? przynajmniej tak słyszałam od Maksa zanim zemdlałam. Jak ja ich nie cierpię!

Gdy już chciałam wstać zobaczyłam, że jestem podłączona do respiratora, na ch#j mi to? było mnie nie okaleczać, odpięłam dziwne rurki od siebie i wyszłam z gabinetu, tak, nikogo nie było pod nadzorem, aby mnie pilnować. Dostałam się do biblioteki, ze względu na to, że nie wiem gdzie są pozostałe dziewczyny urządziłam sobie wycieczkę na pieszo po jakimś nieznanym mi budynku. I przy okazji obmyślę ucieczkę. Zauważyłam, że w bibliotece jest wielkie okno, może by tak przez nie uciec? nie chce zostawić moich przyjaciółek w potrzebie. Estera na przykład mi pomogła a ja ją tak wystawię? nie ma mowy ! jak tak myślałam usłyszałam znajomy mi już głos, to James, muszę się ukryć! Ukryłam się za blatem ale na moje nieszczęście on szedł w moją stronę, pewnie chciał klucze które tu leżą, Kur#a. To już mój koniec, James tu idzie.

James -Dobra, wezmę te klucze i idę zobaczyć do Alex.- Powiedział i zauważył mnie pod blatem.

James -Co ty tu kur#a robisz?! nie leżysz pod respiratorem? jeszcze ci mało?!- powiedział to i uderzył mnie w twarz, a ja jak głupia rozpłakałam się pod wpływem emocji.

James -Idziemy! już! -pociągnął mnie za włosy abym wstała i popchał w stronę wyjścia-

Idioto ! Nie tak mocno! to boli! -krzyknęłam, a on się ze mnie śmiał i uderzył mnie ponownie-

15 MIN PÓŹNIEJ

James -Siedzisz tu i zaraz przyjdą twoje koleżaneczki, czyli Stella, która bardziej sobie nagrabiła od ciebie. Jak już wiesz to ona włączyła alarm, masz szczęście, że ty tego nie zrobiłaś. A Estera? też sobie nagrabiła. Więc teraz będziecie pod stałym nadzorem i już żadna z was nie ucieknie! Chwileczka... a gdzie jest Rose? Wiesz gdzie ona jest?! gadaj bo w mordę!

Ja? ja nie wiem! -Krzyknęłam ze strachu i przy okazji cała się trzęsłam z tego wszystkiego.-

James -Dobra, powiedzmy, że ci wierzę.- powiedział i wyszedł bez ostatniego słowa. Nie obyło się bez zamknięcia na trzy pary zamków w drzwiach.

30 MIN PÓŹNIEJ

Nagle wszedł James z nieprzytomną Stellą i Esterą. Rzucił nimi jak workami na śmieci o podłogę i zamknął drzwi, tym razem nie na zamki. Obudziłam Esterę i Stellę. Tylko Estera się obudziła...

PERSPEKTYWA ESTERY

Obudziłam się z cholernym bólem głowy i z myślą, że to był tylko sen ale niestety nie, to rzeczywistość. Od razu powiedziałam Alex, że wiem co się stało a ona tylko przytaknęła i poszła spać na materac. Ja wstałam, żeby sprawdzić, czy drzwi są otwarte. Tak są! wyszłam i zobaczyłam Jamesa, który zauważył też mnie. Biegłam tak szybko ile miałam sił, po 10 min się zmęczyłam a on mnie dopadł i przycisnął do ściany.

James -Co ty kur#a sobie myślisz?! że uciekniesz? to coś ci się nie uda! drzwi są pod alarmem kur#o! -Krzyknął mi to wszystko do ucha i kopnął w brzuch, zaczęłam pluć krwią, ale się nie poddawałam-. Wyrwałam się z jego uścisku ale on ponownie mnie złapał i przydusił. Ledwo co z siebie słowo wydusiłam.

P-puść mnie -Mówiłam ostatnim oddechem, ale to nic nie poskutkowało, tylko mnie podniósł do góry nadal mnie przyciskając do ściany-

K-kur#a! puść m-mnie! -Zaczęłam się kopać we wszystkie strony, aby mnie puścił.- Tym razem zadziałało. Upadłam i zaczęłam brać duże oddechy, aby unormować bicie serca. Zanim coś powiedział to uciekłam sama do piwnicy a on mnie gonił tylko do korytarza bo wiedział, że wbiegnę do pomieszczenia tam gdzie jest Alex i Stella. On spokojnie sobie szedł, gdy już weszłam do piwnicy to on zamknął je na 3 zamki oczywiście w drzwiach, a przy tym położył 3 butelki wody i parę kanapek? W życiu tego nie zjem, nie ufam tym chuj#om.!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro