Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

-Czy możemy wysiąść, rozmyśliłam się..- mówi Alex -

-Nie, nie wysiądziemy!- -mówi nieznajomy-.

-Okej- odpowiedziałam.

-I tak w ogóle jestem Max-.

W związku z tym, że mnie nie wypuścił to wyskoczyłam sama z samochodu, gdy to zrobiłam poobijałam się cała, ale to nie tylko to. Samochód zatrzymał się gwałtownie a ja ze skręconą nogą starałam się szybko biegać, chociaż nie dawało to żadnych efektów.

-Chodź tu albo będzie z tobą źle!- -krzyczy Max-

Nie odpowiedziałam. Biegłam z całych sił, okazało się, że tam jest las więc do niego wbiegłam. Po cichu skradałam się gdzieś w głąb lasu. Zobaczyłam małą wiewiórkę, która nie mogła wbiec na drzewo, wzięłam ją na ręce i przykryłam ją swoją bluzą, zauważyłam, że wiewiórka miała coś z łapką. Zdjęłam z siebie chustę i owinęłam jej tą łapkę i schowałam wiewiórkę pod koszulkę, nagle usłyszałam znajomy głos, to Max !

-I tak cię znajdę!- -krzyczy Max-.

Chyba śnisz... pomyślałam i wybiegłam z lasu, ale z drugiej strony. Jak już byłam blisko, Max złapał mnie za ramię i powiedział:

-Tu jesteś, to ci nie przejdzie na sucho- powiedział to i przyłożył mi dziwną szmatkę do ust a po tym natychmiast usnęłam.

PERSPEKTYWA ESTERY

-W klubie nocnym-

Wybrałam się do klubu nocnego, tym razem bez Alex bo ona gdzieś znikła, przyznam, trochę się o nią martwię... podeszłam do barmana i poprosiłam o drinka, popatrzył się pierw na moje piersi, ja go za to zabijałam wzrokiem, żeby tak nie robił. Zamiast mi podać drinka wyszedł po za bar i udał się w stronę działu ze striptizem, poszłam za nim, aby zobaczyć co on będzie chciał robić. To było dziwne, ponieważ podszedł do dziewczyny i ją mocno uderzył, natomiast ja wyskoczyłam głupia z obroną tej dziewczyny. Popchałam go na bok a dziewczynie pomogłam wstać. Mężczyzna mnie popchał i szarpnął mnie i powiedział:

-A ty co robisz?! , zaraz ci postawię czerwoną kartkę!- mówi.

-Ups, nie pracuję tu i nie masz prawa mi nic zrobić!- krzyknęłam.

-Jesteś pewna słonko?, przyszłaś tu, więc mam prawo- Odezwał się i uderzył mnie w twarz.

-Już więcej tu nie przyjdę! straciliście stałego klienta i idę z tym do kierownika ! powiedziałam to i udałam się do gabinetu. Gdy już zapukałam i weszłam moim oczom ukazała się Alex?! spytałam co ona tu robi i czemu śpi?.. Natomiast odpowiedzieli mi to:

-Witam panno Estero, jest to nowa pracownica ale tylko dziś, jutro trafia gdzie indziej, a co panią tu sprowadza?-

-Przecież to moja przyjaciółka Alex ! i ona spotkała się z tym typem a dalej ślad po niej zaginął!- krzyknęłam, a chłopak ten który ją porwał popatrzył się na mnie wrogim wzrokiem. Gdy tak się zabijaliśmy wzrokiem z pod koszuli Alex wyskoczyła wiewiórka. Nagle stało się coś niemożliwego. Te zwierzę zamieniło się w piękną dziewczynę

TA DZIEWCZYNA

Nieznajoma dziewczyna -To jest prawda co Estera mówi!-

My wszyscy staliśmy obok oszołomieni tym wydarzeniem i nie wiedzieliśmy za bardzo co się stało. Ale miło, że ta dziewczyna potwierdziła wydarzenia. Powiedziałam -Mówiłam! nawet ona to potwierdziła!-

-Pani Estero, nie jest to możliwe, pewnie pani kogoś z nią pomyliła i ona nie nazywa się Alex..- -odezwał się kierownik.

-Jest pan pewny? no to niech pan patrzy!- powiedziałam i pokazałam mu zdjęcia z Alex.

-A, no rzeczywiście.. Max skąd ty ją wziąłeś ?- odezwał się. Gdy tak mówił Nieznajoma dziewczyna znów zamieniła się w wiewiórkę , tylko ja to zauważyłam, a oni byli przejęci rozmową. Max odpowiedział:

-No, umm.. wziąłem ją z pod internatu-

-Czy ty ją kur#a porwałeś?! mieliśmy z tym skończyć!-

Gdy oni się tak kłócili to wykorzystałam sytuacje i wzięłam szybko Alex, a potem uciekłam z gabinetu. Nawet tego nie zauważyli, szybko wybiegłam tylnymi drzwiami, na moje szczęście nikt mnie nie zauważył. Jak już byłam z nią na dworze musiałam ją zanieść na motor. Jak już powoli odjeżdżałyśmy to Max i kierownik wybiegli zza drzwi słyszałam, że coś krzyczeli a szczególnie Max. Obawiam się tego, że będzie mnie szukać. A jak mnie porwie?.. Jak jechałam do internatu to nagle Alex się obudziła, ale zanim coś powiedziała to sprawdziła czy ma wiewiórkę pod koszulką, okazało się, że ma i ją wyjęła a potem zapytała się kto jest za kierownicą. Odpowiedziałam jej, że to ja Estera, potem pytała co się stało. To jej opowiedziałam całą historię. Była bardzo zdziwiona tym, a szczególnie nie mogła w to uwierzyć że Max chciał ją porwać i że wiewiórka przemieniła się w dziewczynę. Potem powiedziała mi:

Alex -Gdzie jedziemy?-

Nie odpowiedziałam jej bo zobaczyłam dziewczynę biegnącą w stronę lasu przed jakimś samochodem, to była mafia! podjechałam od tyłu do dziewczyny i powiedziałam, aby się nie bała.. podeszła do mnie i powiedziała:

Nieznajoma -Mam na imię Stella, potrzebuję pomocy. Uciekam przed mafią oni mnie zabiją albo zgwałcą, proszę pomóż mi.-

Oczywiście , że ci pomogę, przed chwilą pomogłam mojej przyjaciółce. O mało co nie została porwana przez tą samą mafię. Wsiadaj.

Stella -Ale ta dziewczyna tu siedzi nie ma miejsc, nie jest to zgodne z prawem..-

Omińmy prawo..! teraz jest sprawa życia i śmierci !

Stella -Masz rację!- powiedziała to i wsiadła na motor.

Oni tu jadą... Musimy jechać gdzieś w głąb i się wydostać z innej strony..

Gdy tak powiedziałam dostałam z pistoletu w nogę..


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro