Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

26 marca 1384 r.

Mazowsze:

Jadwiga mimo oporów spełniła wolę męża i w asyście dwórki Mścichny wyjechała na Mazowsze wraz z Oleńką i jej przyszłym mężem — księciem Siemowitem. Nie kryła zachwytu na widok zamku i jego okolic. Skromny wystrój miał być oznaką jedności z biedniejszym ludem. Właśnie to podobało się kobiecie. Uważała, że każdy powinien być równy bez względu na posiadany majątek.
Nie mogła zwiedzać miasta, więc większość dnia spędzała na spacerach po zamkowych korytarzach. Już na początku wizyty dostrzegła niepokojące zachowanie księżnej Eufemii i Olgierdówny. Obie unikały swojego towarzystwa, zaś przebywając w jednym pomieszczeniu zaraz zaczynały się kłócić. Nie wiedziała o, co chodzi, więc postanowiła przeprowadzić prywatne śledztwo, tylko tak mogła się czegoś dowiedzieć. Przechodząc obok komnat, stała się świadkiem ostrej wymiany zdań między kobietami. Stanęła przy drzwiach, by lepiej słyszeć.

- Myślisz, że nie wiem, co knujesz?!
Wy litewskie dzikusy znacie jedną drogę do zdobycia władzy — truciznę!
Siemowit je ci z ręki, ale ja nie jestem tak naiwna. Wiem, że tuż po ślubie go zabijesz i ogłosisz się panią Mazowsza.

- To nie prawda. Miłuje twego brata od pierwszej chwili...

- Zamilcz! Mam dość słuchania tych bredni. Już ja dam ci nauczkę!

Jadwiga czuła, że musi interweniować i nie myliła się. Po przekroczeniu potężnych, drewnianych drzwi ujrzała rękę Eufemii zmierzającą do policzka swej bratowej. W ostatnim momencie zdołała zapobiec rękoczynom.

- Eufemio! Co ty wyprawiasz!?
Jakim prawem wysuwasz tak podłe oskarżenia i podnosisz rękę na siostrę króla!?

- Najjaśniejsza pani. Jaaa się broniłam. Ona mnie zaatakowała.

- Jeszcze łżesz w żywe oczy! Wszystko słyszałam i król Władysław również usłyszy co, sądzisz o ręce, która cię karmi.
Zejdź mi z oczu. Ałaaaaa — krzyk Jadwigi przerwał bolesny skurcz. Poczuła krew spływającą po nogach. Córka Olgierda zawołała medyczkę. Udało się uratować matkę i dziecko, ale zakazano monarchini wstawać z łoża do końca ciąży. Książę, słysząc co, zaszło, wypędził siostrę do Opola z zakazem opuszczania dworu męża.
Napisał również list do króla Władysława, wyjaśniając sytuację, ponieważ czuł się winny, że nie dostrzegł podłości własnej rodziny.
Obiecał sobie, że nie popełni kolejny raz tego samego błędu.

Kraków:

Władysław od wyjazdu żony nie miał ani chwili wytchnienia. Mało spał, prawie nie jadł. Wszystko było na jego głowie, dlatego cieszył się, że najbliżsi są z nim na Wawelu. Przynajmniej o nich nie musi się lękać. Sprawy uległy pogorszeniu po przybyciu posła z listem od Siemowita. Bał się o umiłowaną małżonkę i ich dziecko. Chciał do nich jechać, ale siostra Maria odwiodła go od tego pomysłu. Ktoś musiał sprawować pieczę nad poddanymi. Nie pojmował postępowania księżnej opolskiej. Tyle od nich dostała, a tak się odpłaciła. Może to była zemsta za niedopuszczenie jej do władzy na dworze brata? W takim razie powinna się odegrać na władcach. Niewinne dziecię zostawić w spokoju. Ono nie powinno być ofiarą intryg. Opanasz przy porozumieniu z Gabiją i Mikołajem był gotowy przerwać zadręczanie się olgierdowego syna. Tuż po wieczornej mszy wykorzystując okazję, że król przyszedł się przebrać, zamknął go w komnacie.

- Opanaszu to nie jest zabawne. Otwórz te drzwi.

- Ostrzegałem cię panie, że jak mnie nie posłuchasz, będę zmuszony do ostateczności. Twoja rodzina popiera moje postępowanie. Nie otworzę, póki nie obiecasz, że zadbasz o siebie. Chyba chcesz, żeby twoje dziecko znało ojca?
Ten argument przekonał mężczyznę. Przebrał się w koszulę nocną i poszedł spać z postanowieniem, iż od jutra nie będzie się tak przemęczał.

Litwa:

Ragana od rana szukała Skirgiełły. Poprzedniego wieczoru wyszedł do miasta i ślad po nim zaginął. Nie mogła pozbyć się wrażenia, że stała mu się krzywda. Po spotkaniu z przyjacielem ukochanego z dawnych lat — Hanulem. Była przerażona. Podobno brat Jogaiły wypił za wiele i wdał się w bójkę. Właściciel karczmy twierdził, że blondyn ruszył w głąb miasta. Zdesperowana niewiasta uznała, iż z pomocą Hanula podąży jego tropem. Innego rozwiązania nie widziała. Była wdzięczna zaprzyjaźnionej staruszce, u której zostawiła syna. Ciężko byłoby, cokolwiek zrobić z dzieckiem przy piersi. Poza tym uważała tą wyprawę za zbyt niebezpieczną. Nie wyobrażała sobie narazić chłopca na jakiekolwiek zagrożenie.

Hej.

Za sprawą Jadwigi zaprowadzono na Mazowszu nowy porządek. Opanasz przypomniał Władysławowi, że jest przede wszystkim człowiekiem. Jak myślicie, dlaczego Skirgiełło zniknął?
Czekam na wasze opinie. Do następnego. Miłego weekendu:).

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro