Rodzice
Kazimierz leżał na łóżku. Był coraz bardziej słaby. Zasnął a w jego głowie wróciły wspomnienia.
Rodzice. Jadwiga Kaliska mądra i pobożna Pani. Dzielnie broniła swoich dzieci gdy ojciec był ścigany. Opiekuńcza aż do granic możliwości. Kochał ją choć nie zawsze służyła dobrą radą. Chciała jednak jak najlepiej. Pamiętał jak chorował a ona się nim opiekowała. Potem rolę się odwróciły i to ona potrzebowała opieki. - Pamiętaj synu że urodziłeś się w chacie zwykłego człowieka. Proszę nie zapomnij o tym - to były jej ostatnie słowa.
Władysław. Bardzo troskliwy i dobry ojciec. To on pierwszy służył mu radą i pomocą. Ciężko walczył dla dobra Polski. Odszedł jako dobry ojciec i Król. Kazimierz chciał być wspominany tak samo.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro