Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.10. Yoonmin

Powoli podniosłem się z ziemi czując jak leki, które miały zakryć wszystkie funkcje życiowe przestały działać. Usiadłem opierając moją głowę o dłonie.

- Jimin? - Usłyszałem wołania Sugi i uśmiechnąłem się słabo czując ból w dłoni.

- Tak Suga? - zapytałem powoli wstając a on, gdy mnie znalazł, od razu zaczął mi pomagać.

- Opatrzę ci tę rączkę, i tak miałeś mniejszy nacisk niż ci tamci... A tak poza tym, jak mój maluszek się czuje? - zapytał uśmiechając się i poprawił moje włoski.

- A no dobrze, ale wiesz, ty moim maluszkiem też jesteś, choć na razie to ty musisz przejmować inicjatywę - uśmiechnąłem się słodko i pocałowałem go w policzek. Zeszliśmy powoli schodami w dół a następnie wyszliśmy głównymi drzwiami ruszając od razu do samochodu. Ruszyliśmy w stronę naszej kryjówki - mały domek na obrzeżach był cudowny i idealny dla nas. Zawsze tego pragnęliśmy a teraz mieliśmy wszystko - psa, domek, nasz eksperyment a do tego siebie. Mój Suga jako wyuczony lekarz i ja, jako machetronik, byliśmy idealną parą.

- Trzeba wszystko zapisać i umieścić w teczce. - Uśmiechnąłem się i splotłem z nim palce. - Ale ty będziesz zapisywać, bo ja nie dam rady - zaśmiałem się nie ruszając moją prawą ręką. Bolała jak cholera a w dodatku będę musiał szybko wyzdrowieć, bo trzeba przeprowadzić kolejne testy. Na miejscu wyszliśmy razem z uśmiechem i ruszyliśmy do domu, gdzie Yoongi od razu mnie opatrzył. Po całodniowym odpoczynku usiedliśmy przy drewnianym biurku i zaczęliśmy wszystko zapisywać.

- Czuje się winny, że tamta para umarła - mruknąłem siadając na jego kolanach i wtulając się w jego tors.

- To nie twoja wina, to była ich gra i to oni przegrali. Ty miałeś tylko pomóc – szepnął Yoongi i pocałował mnie w policzek zapisując swoje obserwacje.

- Ja myślę, że Kook i V teraz będą już razem na zawsze. W sumie pewnie już są w szpitalu, możemy ich jeszcze jakiś czas obserwować by być pewnym, że się nawrócili. - Uśmiechnąłem się i splotłem palce mojej zdrowej ręki z tymi jego. 

- To kto następny?

--------------
Tada,  kuniec :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro